Ten serial to prawdziwa sinusoida. Za każdym razem, kiedy pojawi się jakiś odrobinę ciekawszy wątek, to albo jest on przerywany albo szybko się kończy i na jego miejsce wprowadzają jakieś dno. Np. fajny był wątek z Elżbietą, Łucją i psychopatą, całkiem nieźle zapowiadał się wątek Olki i Klaudii, ale ledwo co się zaczął i nagle go urwali. Zapewne wrócą do niego za kilka odcinków, ale przez ten czas muszą męczyć sceny o zaginięciu jakiejś Ukrainki (kogo to obchodzi ?!) albo Włodka, z czapką założoną jakby brakowało mu piątej klepki i Marią męczącą go dietą. Do tego Marek na kursie (chociaż to i tak nie jest aż takie złe) i partnerka Michała z wiecznie zbolałą miną, która już nie wie co ma wymyślić żeby go zatrzymać. Ostatnie pare odcinków jest naprawdę nie do oglądania..
A już myślałam, że tylko ja mam takie odczucia. Bez większego poczucia straty ominęłam zeszłotygodniowe odcinki i nie nadrabiałam zaległości.
Ja głównie oglądam na playerze jak mam chwilę przerwy w ciągu dnia i naprawdę rzadko zdarza mi się, żebym przewijała odcinek albo robiła w tym czasie coś innego, a niestety ostatnio właśnie tak robiłam. Nie było tam nic interesującego, ale widzę, że już wraca temat Olki czy wątek z Jarkiem i Elizą, który mnie osobiście zaciekawił. Pewnie znowu rozkręcą się na jakiś czas, a potem powrócą do serwowania zapychaczy... i tak w kółko... I coś czuję, że pojawi się wątek romansu między Weroniką a jej nowym pracownikiem :/
Myślę, że i tak panuje mniejsza sinusoida niż np. w M jak miłość, gdzie wątki pojawiają się tylko po to, by zaraz zniknąć. Mimo wszystko NW stara się rozpocząć wątek i zakończyć.
Oglądałam swego czasu M jak miłość, ale bardzo sporadycznie, a obecnie w ogóle, więc ciężko mi porównać. Rzeczywiście w NW kończą wątki, to nie podlega dyskusji, tylko strasznie rozwlekają je w czasie. Zaczynają jakąś historię i zwykle znika ona na jakiś czas, jest zastępowana przez coś innego i dopiero później kontynuowana. Poza tym w moim wpisie głównie chodziło mi o sinusoidę dobre-złe wątki. Nie da się uniknąć gorszych chwil w serialu, który trwa tyle lat, ale jak wprowadzą coś ciekawego, a potem wymyślają bzdury związane z Włodkiem albo Romkiem, to aż się odechciewa oglądać. Nie trzymają jednakowego poziomu i bez przerwy balansują pomiędzy tym co udane, a pomiędzy tym co jest kiczowate i durne.
Bo to tak wygląda jakby część wątków była od ogarniętych a część od nieogarniętych scenarzystów. I ci nieogarzy wbijają takie coś jak Włodka czy Romana w jakieś diety, ciastka i inne Pauliny.
A z tym akurat się zgodzę - niektóre wątki są świetne, a inne żenująco-beznadziejne. Mogliby to jakoś wypośrodkować :P
Np widać, że wątek Smolnego prowadzi ktoś kto jest pomysłowy i ogólnie ogarnia. Zaś Romana i Włodka chyba ktoś z kosmosu.
No dokładnie! W ogóle od dłuższego czasu mam alergię na Włodka, bo zawsze ma jakieś durne wątki.... Roman zresztą podobnie...
Nie wiem po co scenarzyści robią ze starszych bohaterów serialu typowych przygłupów. Wątek z odchudzaniem? Ok, czemu nie. Ale czy przy tym musi lecieć jakaś dziwna muzyka, Włodek z czapką sterczącą jak u smerfa i Maria, która nim dyryguje? Mogliby normalnie poćwiczyć, pobiegać, pokazać jakie to ważne dla zdrowia i jakie konsekwencje niesie otyłość, a nie wszystko obracać w głupi żart.
Akurat ten wątek jest bliżej rzeczywistości niż szalone przygody naszych ulubieńców, więc w sumie mi on nie przeszkadza. Co oczywiście nie zmienia faktu, że po raz kolejny dała popis i jej zachowanie jest co najmniej obrzydliwe...
O to jest gruby wątek!!! I ten naczelnik tak idealnie pasuje do tej roli! Haha ciekawe, kiedy Maxiu się dowie :P
Kolejnym dobrem absurdem jest to, że Marek z Danką tak się ekscytują nowym chłopakiem Olki. Ja bym aż tak się nie cieszyła po tych jej wszystkich przygodach tylko podeszła do tematu na chłodno, a oni uradowani jakby co najmniej mieli w domu starą pannę i pierwszego chłopaka na horyzoncie... ;) To się zdziwią, jak się dowiedzą, że chłopak jest dziewczyną ! :D
To już jest twoja subiektywna opinia, które wątki są kiczowate i durne, a które lepsze. Każdego interesuje coś innego. Dla mnie wątek Elżbiety był nudny jak flaki z olejem, wątek Jarka i Elizy ckliwy do bolu ( jak te liściki w necie pisali i niby mówili w myślach, aż zęby bolaly). Poza tym skoro w serialu jest tylu bohaterów, to co jakiś czas pokazują rożne wątki i bohaterowie się zmieniają. To chyba oczywiste. Raz pokazuja Włodka i Marysie, raz Olki i studentów itp. Nie tylko ty oglądasz ten serial, ale rownież starsi ludzie i oni pewnie wolą zobaczyć watki ludzi w ich wieku. Bardziej ciekawią ich sanatoryjne historie, problem odchudzania, bo to ich dotyczy, niż lesbijska miłość Oli. Co do wątku Ukrainki. Ja osobiście wolę oglądać historię o zaginięciach ludzi, niż wieczne perypetie miłosne studentów, którzy mnie osobiście irytują. Każdy lubi co innego i akurat dobrze, że w tym serialu wątki tak często się zmieniaja.
Zgadza się, to jest moja opinia, którą wyraziłam. Czy gdzieś napisałam, że każdy ma myśleć tak jak ja i moja opinia jest jedyną słuszną? Nie bardzo, więc nie wiem po co takie podkreślenia w pierwszych dwóch zdaniach. Mam pełną świadomość, że są osoby, którym będzie odpowiadało to, co dla mnie jest zwyczajnie durne, a i że są osoby, które się ze mną zgodzą, bo nasze gusta się pokryją. I bardzo dobrze! Nikomu nic nie wciskam na siłę, wyraziłam jedynie swoje zdanie, więc na drugi raz mniej oburzenia w wypowiedzi, bo nikomu nie nakazuję podobnego myślenia do mnie. A wręcz odwrotnie - jestem w pełni za dyskutowaniem i różnorodnością poglądów. I w gwoli ścisłości - również nigdzie nie napisałam, że drażni mnie, że są wprowadzane różne wątki z różnymi bohaterami. Chodziło mi o urywanie wątków, a przede wszystkim zmienność jakości, której nie potrafią utrzymać na jednym poziomie. Według mnie, oczywiście.... ;)