Dzisiaj obejrzałam ostatni odcinek ,,Nie igraj z aniołem'' i trochę mi smutno,że to już koniec.Zdecydowanie to jedna z moich ulubionych telenoweli :)

Plusy:
-William Levy i Maite Perroni (Williama lubiłam od dawna a Maite poznałam dopiero w tej telce mimo że słyszałam o niej już wcześniej)
-Ogólnie dobra obsada ,większość aktorów była dla mnie nowa
-Świetna muzyka !
-Zawody ..bo nie widziałam chyba jeszcze w żadnej telce by główni bohaterowie byli psychoanalitykami,fizjoterapeutami , czy aktorami .Zazwyczaj sa po prostu biedni albo bogaci i żyją z tego co mają wokół hacjendy lub mają firmy.
-Fajne historie miłosne
-Dużo fajnych momentów dzięki którym oglądałam nawet kilka odcinków pod rząd
-Piękne zakończenie ,trochę zbyt cukierkowe ale piękne :) (Brakowało mi tylko Cande na weselu)
Myślę,że jeszcze coś by się znalazło :)

Minusy :
-Mimo,że początek serialu był fajny to potem zaczęły mnie drażnić problemu typu ,,Marichuy ukradła róże '' ,,Marichuy ukradła mleko '' czy ,,rzucała kamieniami'' i ta ogólna dziecinada i to do tego stopnia ,że przestałam oglądać na jakiś czas i dopiero później nadrobiłam odcinki i wróciłam do oglądania (na szczęście :) )
-Maita i jej babcia ...NIENAWIDZIŁAM TEGO ! Tak oglądałam na youtube i bez problemu sobie przewijałam ale nie mogę udawać ,że tego nie było skoro było i jest częścią tej telenoweli .Beznadziejne dziecinne wstawki zabierające tylko czas i ogólnie Maita ..czasami strasznie mnie drażniła.Brzydkie i rozkapryszone dziecko.
-Absurdy ..są w każdej telce ale ta to chyba przebiła wszystkie :D
-Niektóre wątki zbędne np.Martilio,Cande i ten ich koleś..porażka a wątek z Blanką i Ivet też za bardzo nie przypadł mi do gustu..
-Ślepota Marichuy trwała zdecydowanie za długo ( ale wątek z Cisnerosem był fajny :D )
-Wkurzało mnie,że Marichuy wybaczała wszystkim a Juanowi Miguelowi nie.
i to chyba wszystko.

Podsumowując ,,Nie igraj z aniołem'' to świetna telenowela ale nie jestem ślepą fanką,widze wady i nie dam 10 :) Uważam ,że mocna 8 będzie w sam raz :)