Albo Billowi Burr się wypalił I skończył mu się pomysł na film albo pandemia przeszkodziła w dalszej realizacji serialu.
Co do mojej sympatii z jednej strony bardzo podobał mi się klimat lat 70tych, American dream gdzie głową rodziny boryka się z problemami rodzinnymi. Można Billowi wiele wybaczyć chociażby pastwienie się nad losem bohaterów ale sądziłem, że fabuła poprowadzi przemianę bohaterów na lepsze. Przynajmniej do tego sprowadzały się wątki naszych bohaterów które z pewnością są nie zamknięte lub co gorsza rozczarowujące beż dobrego morału I spójności.
Zacznijmy od Franka.
Niespełniony pilot skończył jako kierownik Linii lotniczych. Przełożeni mają go za nic. Frak nienawidzi swojej roboty która jest fla niego porażka życiowa w dodatku bardzo toksycznie na niego wpływa. Po fuzji z innymi liniami lotniczymi jest na tyle gorzej , że stara ekipa franka postanawia odejść I poprowadzić własne kariery. Jednocześnie frank doszukuje się wiadomości od Ojca który jakby starał się przekazać frankowi, że po pracy w corpo I przeżyciu załamania nerwowego zacząłem... I tu wątek urwany być może cenić inne wartości. Frank sam sobie dopowiedział resztę by tyrac ponad siły dla korpo. Nie pomogły rady kaskadera, nie pomogło nic. Bądź trybikiem dla korpo taki morał tej bajki.
Wątek Billa też jakoś przeszedł beż echa. A to definitywny koniec z Brigite, a to korupcja policji zniechęciła go do służb mundurowych nudy.
Maurine zazdrosna o młodsza siostrę ale nie wyniosła żadnej lekcji by dorosnąć. Kevin najciekawszy wątek buzujących hormonow, zazdrości i poprawy relacji z frankiem. Ale liczyłem na przemianę z półgłówka na ogarniętego gościa. Był moment kiedy Kevin zaczął rozumieć, że jeśli nie weźmie się za naukę nic w życiu nie osiągnie po czym dalej ciągnięto wątek głupkowatego Kevina. Fibre dla niego iż Kevin stał się bardziej odpowiedzialny i rodzinny. Mała soostrzyka jako jedyny najchętniej się opiekował jak i pomagał w prowadzeniu żłobka z Sue.
Sue najlepiej na serialu wyszła. Z kury domowej okradana z patentów przez firmę telezakupówa na kobiete sukcesu. Prowadzimy żłobek. I na taką przemianę liczyłem każdego z bohaterów a jest pracuj dla korpo beż godności.