Kontynuacja poprzedniego tematu, który odszedł na zasłużoną emeryturę.
Jest to miejsce, gdzie możemy wypowiadać się o wszystkim co związane jest (i nie) z SPN.
Więc nie krępować się i pisać co Wam leży na sercach i wątrobie.
Do premiery ostatniego odcinka 9. sezonu dzieli nas już tylko: 1 dzień, 2 godziny, 33 minuty.
Niektórzy będą oglądać w nocy ( kawa i inne specyfiki pomogą dotrwać do godziny ''zero'' – czyli trzeciej nocnej ), reszta pewnie nadrobi zaległości następnego dnia.
Odliczanie do ''pamiętnego'' i ostatniego seansu:
http://countdown.teamfreewill.net/
Są różne streamy, oby któryś zadziałał. Życzę powodzenia wszystkim nocnym widzom.
Stacja CHCH opublikowała własne promo finałowego odcinka sezonu.
http://www.youtube.com/watch?v=iGDNWhashuw
Fragment odcinka 9x23 Do You Believe in Miracles:
http://www.youtube.com/watch?v=Zb8yXzPVM58
- Jensen wspomniał o dwóch szokujących momentach, więc jeden na pewno nas zaskoczy.
- Zresztą gadał jak nakręcony i chyba bardziej czeka na finał niż my (!)
- Jared bardzo chwalił aktora grającego Metatrona, mam nadzieję, że zwiastuje to pożegnanie skrzydlatego krasnala. Mówił, że zawsze go podziwiał i było mu naprawdę miło gdy się dowiedział, że Curtis również zagra w Supernatural.
Przesyłam również "virtual hug" Możemy to przetrwać!
Nie powinni zamykać go samego. To sprawi, że będzie bardziej zdesperowany i wściekły. Coś mi to przypomina, Sammy też tak na siłę siedział, dla własnego dobra. I jeszcze biedny, zakrwawiony Dean, czemu tak wygląda biedactwo. Myślę, że po finale będziemy musieli stworzyć grupę wsparcia, taką na kilka miesięcy przerwy serialu. Również przesyłam hug i dodatkowo utulam ciepło wszystkich forumowych przyjaciół. Wdech, wydech, wdech. Byle do jutra.
Niezłe posunięcie ze strony Castiela i Sama, Dean teraz będzie jeszcze bardziej nakręcony i negatywnie do nich nastawiony...
Przecież to oczywiste, że nie będzie tam potulnie siedział. Mój chłopiec!
No oczywiście, że tak. Ach, zamknijmy go. Strasznie oryginalne Już naprawdę nie mogli wmyślić czegoś innego?
Dean będzie taki pokrwawiony i biedny, po tym jak nim Metatron porzuca po ścianach - widać to na zwiastunie. Natomiast Ostrze jest czyściutkie, czyli nie zdążył jeszcze dziabnąc pierzastego krasnala.
Ja zwiastuna z premedytacją nie oglądam...
Chcę mieć przynajmniej wizualne zaskoczenie.
Ale z tutejszych przecieków widzę, że zastosowano tradycyjną strategię - mamy loch więc go użyjmy.... W lochu to jeszcze tylko Cass nie siedział.
Bardzo lubię kanadyjskie proma - tylko jeśli nie spoilerują brzydko tak jak przy "The Captives'' z Kevinem.
Troszkę ciszej z tym loch/Castiel, bo jeszcze ktoś usłyszy i zobaczymy w dziesiątym sezonie jak biedak... no wiesz... A tego nie chcemy.
Wróć... Cass ma już loch zaliczony - patrz odcinek 9x09 Holy Terror
Biedny aniołek i tak ma sporo na głowie, wcale mu powrotu do zakucia w kajdanki nie życzę.
Klocków Castiel sam nie zburzył a znowu wyszło jak wyszło. Tak bardzo zaangażował się we wszystko, walkę, naprawienie swoich błędów i sprowadzenie aniołów do nieba a tu Metatron się pojawia i ''kukiełki'' anielskie się odwracają i tak szybko jak przyszły pod jego drzwi, tak szybko przez nie wychodzą. Anioły tańczą, jak im się zagra. Co tam, że Mietek ich z domu wywalił...
Te anioły są jak papierowe zabawki na choinkę. Wykręcą się tak jak wiatr zawieje i jeszcze im tekturowe cztery litery odkryje. W pakiecie oprócz wolnej woli nie zapakowali im rozumu?
Dokładnie! Co oni sobie myśleli, że Dean usiądzie i się po prostu podda ich woli? Niedoczekanie ich.
Tak bardo chciałabym zobaczyć jak Metatron jest rzucany niczym marionetka o ściany.
Proszę tylko o jedno, wręcz błagam: niech nie zabiją Crowleya!
przecież istnieje towarzystwo OCHRONY KURDUPLA ZŁOŚLIWEGO ( to my nim jesteśmy - a nam nikt nie podskoczy - niech tylko spróbują!)
Crowley jest NIETYKALNY! Kto sprawi mu przykrość, ból czy śmierć - zmierzy się z naszym gniewem!
Ja tam płakać za nim nie będę.... niech tylko dadzą nowego "dobrego" ZŁEGO żeby było na kim się wyżywać... Grono sztyletujących Miecia w ciemnej uliczce jest liczne.
Podejrzewam, że nikt nas nie będzie płakał :D No właśnie, a nie takiego Dicka z kijem w tyłku czy Bartka jego osobistego dublera. Zły charakter musi być zły! Taki żeby nienawidzić.
Dokładnie... Mistrzu globalnej rozwałki o duszy małego chłopca... Czego chcieć więcej!
W dodatku inteligentny i z poczuciem humoru! A, że miał problemy skórne... To się przypudruje.
Jednym słowem:
LUCUŚ
Tylko przy Fredzie cicho, bo skubaniec go nienawidzi... Jak on może? Czy nie widzi, że Lucek prezentuje sobą same plusy?! Niech wraca i zrobi show!!!!
Lucek był najlepszym przeciwnikiem. Niech ktoś spróbuje zaprzeczyć. Jego powrót z czeluści jest bardzo pożądany.
A Fred tym bardziej niech sobie Lucka nienawidzi!
Przynajmniej byłyby emocje, a nie organiczne babeczki z językami niemowląt (ohyda)
Nienawiść Freda do Lucka można porównać do mojej nienawiści płynącej strumieniami w stronę pewnej martwej, skrzydlatej biurokratki :D Nie wiem czy to jest możliwe, aby jeszcze bardziej mógł....
Był najlepszy i jest najlepszy. Tylko teraz przymusowo siedzi w więzieniu, z tym świętoszkiem Michałkiem. Może przypadkowo, komuś uda się przekręcić kluczyk w zamku i Lucuś wyjdzie na wolność, żeby ogarnąć ten cały bajzel.
Wow! To już „Luźne rozmowy” odsłona 3. Jak ten czas zapier.. znaczy szybko leci :D A dopiero pamiętam jak pisaliśmy w 1 części :D
Przechodzę do historii jako ta, która miała ostatnie słowo w dwóch poprzednich edycjach. W książkach będą o mnie pisać i dzieci w szkołach będą się uczyć :D Gratulacje będę przyjmować z samego rana. I chyba nikomu nie muszę przypominać, że nie powinno się przychodzić z pustymi rekami :D
Oj Lexa, trudne zadanie przed Tobą. Będziesz musiała mocno zaopiekować się Deanem, jak to wszystko się skończy :D A po tych kilku sekundach widać, że Dean naprawdę nie wygląda zbyt wesoło. Bez grupy wsparcia na pewno się nie obejdzie :D
Wow. Trzecia edycja, ileż to czasu minęło... Tyle mądrych słów napisanych, miłych wspomnień i innych cudów.
Ale chwileczkę. Oszukiwałaś. Napisałaś post, pod swoim postem - aby wygrać. Nieładnie :D
Biedny mój tygrys. Bardzo biedny. Ale pocałuję tam gdzie boli i efekt pozytywny gwarantowany.
Nooo! Nieładnie. Wstyd mi. Nie czesałam się nawet dzisiaj, bo nie mogę na siebie patrzeć w lustrze, tak mi wstyd :D
Poszłam na skróty, bo chciałam poczuć słodki smak zwycięstwa, ale historia i tak zapamięta mnie jako osobę prawą i uczciwą, bo to zwycięzcy piszą historie :D
Biedny :( Przeżył Niebo, Piekło i Czyściec, ale w takim stanie go jeszcze nie widziałam :D Już Ty masz tam swoje sposoby, żeby o niego zadbać :D
Może to on w 10 sezonie będzie negatywną postacią? Ze znamieniem, Pierwszym Ostrzem i szaloną rządzą krwi w oczach jest najlepszym kandydatem. A przypuszczam, że Jensenowi to by się mogło spodobać, bo aktorzy zazwyczaj wolą grac postać złą, mroczną niż kryształowo czystą i bez żadnych wad :D
Qrde! Najgorsze jest te kilka ostatnich godzin oczekiwania :D
Myślę, że wątek mrocznego Deana zakończy się w tym sezonie. Mam nadzieję, że się opamięta nim będzie za późno, bo szczerze mówiąc trochę mnie przeraża. Jestem ciekawa co wyniknie z tego przywołania Crowleya. Oby w tym totalnym feworze mordowania Dean nie załatwił naszego złośliwego kurdupla! Metarona oczywiście może.
Dopiero po obejrzeniu finału, będziemy mogli zastanawiać się na sezonem dziesiąty.
Odsyłam "virtual hug" wszystkim piszącym dyrdymały w tym temacie :D
MUSIMY TO PRZETRWAĆ! (koniec sezonu z tradycyjnym cliffhangerem)
Jeśli Pierzastego Krasnala zabraknie, to kto będzie psuł nam krew z takim wdziękiem i szaleńczym błyskiem w oku... To jest prawdziwa, szokująca zagadka na przyszły sezon!
Jensen gadał jak nakręcony... Więc będzie się działo. Nie wiem, kto najbardziej czeka na finał, ale pewnie wiewiór niecierpliwie przekłada orzeszki ;)
Wklejam i tu, bo tam już nie można mi odpowiedzieć. Obiecana opinia, kto chce czytać, niech czyta a resztę proszę o odwrócenie wzroku, bo moja wypowiedź zawiera leciutkie spoilery z Arrow. Pozytywny początek sezonu, oby ten poziom jak najdłużej sie utrzymywał. A wątek miłosny to jest jedyna wada tej świetnej historii, ach to CW. Przemiana Olivera wypada wiarygodnie i tylko flashbacki nadal są nieciekawe. Oglądam ten serial z przyjemnością, a trudno mnie zadowolić :D
- Malcolm - Maybe Green Arrow?
- Oliver - Lame!" :)
W wiadomej przerwie pewnie dam szansę Oliemu.
Jedno mnie martwi: Kate Cassidy w pierwszym sezonie była strasznie "napuczona", a z tego co piszesz (między wierszami) wynika, że nic się w tej kwestii nie polepszyło.
No właśnie ale pożyjemy, zobaczymy. Ten zgrzyt jestem w stanie przeboleć a są inne, ciekawe rzeczy, które mnie trzymają przy Arrow.
Kiedy zaczynałam oglądać BB Lexa i Fred ostrzegali, że są skutki uboczne oglądania tego serialu. Oni mają depresje poBreakingową. Myślałam, że jestem odporna. Dzisiaj mam objawy tej choroby. Piąty sezon pożarłam w dwa dni.
A potem pozostaje pustka...
Tylko jeden fakt w finale mnie cieszy. A nie, dwa fakty :D
Ruby, nie martw się. Jak skończysz oglądać i będziesz miała pierwsze objawy, to Lexa prześle Ci specjalny zestaw dla każdego, kto kończy oglądać ten serial :D Mnie przesłała i pomogło mi to trochę uśmierzyć ból :D
Do zobaczenia za
17 godzin 29 minut i 25, 24, 23, 22, 21, 20, 19 sekund...
Przeceniłam moje możliwości... Skończyłam rankiem dopiero odcinek dziesiąty. Co za wstyd!
Weź nie strasz, jestem osobą bardzo delikatną, która łatwo wpada w depresję serialową. Już mam poSherlockową, poOzową i poMalcolmową. Czyżby teraz miała być taka o pięknej nazwie: poBreakingowa? Oby nie!
Zostało 14 godzin, 43 minuty i 14 sekund! Juhuuuuu!!!!
Hmmm... Kto to może dobijać się do naszych bunkrowych drzwi...? Zły lisek chytrusek?
Ministrze od logiki i spraw jej przyległych, przestań się wydurniać i wchodź do środka :D
Hehe powinienem pamiętać, że nie można cię tak łatwo oszukać. To co robimy serialowy maraton?
Pewnie, że tak, tylko przyniosę sobie coś do jedzenia. Myślę, że możemy GOT zacząć a potem South Park i Spartka.
Ja jem właśnie spaghetti a naszła mnie ochota na to, gdy w obejrzałem scenę w której kawałki mózgu robryzgają się na podłodze. Jestem jakiś dziwny? Nie, lepiej nie odpowiadaj haha. A plan oglądania jest idealny, napisz kiedy ruszamy z maratonem.
Uwielbiam "straszne sceny" w filmach. Ja również tak mam. Jestem już przyzwyczajona do straszydeł, latających kończyn/sporo wnętrzności na wierzchu i często na takim seansie nachodzi mnie ochota spożycia posiłku.
ZACZYNAMY! GOT!