PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=225833}

Nie z tego świata

Supernatural
8,1 94 474
oceny
8,1 10 1 94474
7,0 4
oceny krytyków
Nie z tego świata
powrót do forum serialu Nie z tego świata

Według mnie finał był mistrzowski. Ogólnie cały sezon był naprawdę świetny, ośmieliłabym się nawet o stwierdzenie, że może konkurować z fantastycznym sezonem 5 i 3.

Początkowo wprowadzenia wielu światów nie uważałam za dobry pomysł. Z czasem jednak fakt ten przestał mi przeszkadzać. Serial się rozwija, widać, że twórcy nie chcą stać w miejscu i zamiast klasycznych potworów, które już widzieliśmy, typu wilkołaki, wampiry, dżiny, starają się dać nam coś nowego. A biorąc pod uwagę to, że nasi główni bohaterowie są już rozpoznawalni przez wszystkie anioły, demony i samą Śmierć nie łatwo coś takiego stworzyć.

Na pewno miałabym zarzuty co to niektórych wątków tego sezonu, takich jak rozmowa Mary i Bobbiego, w alternatywnym wszechświecie, z której to wynika, że Mary zawierając pakt z demonem zrobiła dobrze, bo dzięki temu Dean i Sam przyszli na świat i zapobiegli apokalipsie. Szczerze mówiąc wolałabym już wersję żeby w tym alternatywnym wszechświecie Sam i Dean żyli ale nie udałoby im się po prostu powstrzymać apokalipsy. Krótko mówiąc, łał Mary uratowałaś świat bo zawarłaś pakt. Robienie z jednego paktu, który powinien być potępiony, czegoś co tak naprawdę było dobrą decyzją to według mnie zły pomysł.

Sezon miał jednak dużo plusów, które mnie zaskoczyły. Jack nie był, jak wiele osób się spodziewało, ani potężnym antagonistą, ani też nieskazitelnym sojusznikiem. Był po prostu dzieciakiem, który nie wiedział co właściwie robi na tym świecie i który powoli odkrywał swoje zdolności (scena z finału, w której okazuje się, że może naruszyć kogoś "wolną wolę" - kiedy zmusił Lucyfera do wyjawienia prawdy była epicka).
Kolejnym plusem było na pewno uczynienie Roweny najsilniejszą czarownicą. Jaki to może mieć potencjał w przyszłości!
Wyznanie Castielowi przez Naomi o tym co się dzieje z Niebem było świetne. To w sumie oznacza, że Cass pomimo swoich grzechów nie jest jakoś potępiony przez anioły, że nadal są w stanie mu zaufać i wyznać, że Niebo upada, że brakuje aniołów. W sumie nareszcie spotykamy się z jakąś konsekwencją ich wymierania, a były zabijane już w 4 sezonie, w 5 w czasie apokalipsy, w 7 wybijał ich masowo Cass, potem upadli, potem kolejne wojny między frakcjami i Metatronem, w sezonie 11 zmagali się z ciemnością, w 12 wielka cisza, a w 13 wreszcie dowiadujemy co się dzieje. Jestem nawet gotowa pokusić się o stwierdzenie, że Michał z innego wymiaru plus jego anioły mogą być kluczem do uratowania sytuacji. A jak nie oni to Jack, który jak wiemy potrafi wskrzeszać anioły.

W tym sezonie jednak też borykaliśmy się z brakiem konsekwencji wobec poprzednich sezonów. Cass mówi, że Bóg nie ma władzy w Pustce. A przecież w poprzednich sezonach, ze 4 albo 5 razy to Bóg go wskrzeszał xD
Kolejnym wątkiem, kłócącym się z poprzednimi sezonami był Lucyfer, który w 11 sezonie robił za nadętego dzieciaka, a w końcu pogodził się z Bogiem. W trzynastce dostaliśmy diabła z krwi i kości, co (o ironio) wyszło na plus. Twórcy porzucili wątek Lucyfera-zakompleksionego-dzieciaka i wrócili do szatana z piątego sezonu. I przeciwko takim niekonsekwencjom wobec poprzednich sezonów, nie mam nic przeciwko, to cudowna naprawa błędów.

Przejdźmy do finału. Jejku, co to był za odcinek. Supernatural zrobił się tak przewidywalny, że w sumie oglądając go nie wczuwałam się już w problemy bohaterów. Kiedy w poprzednim odcinku (czy tam dwa odcinki temu, już nie wiem) umarł Sam, pomyślałam "e Jack go wskrzesi, albo Rowena, albo coś". No wskrzesił go Lucyfer, ale nawet mnie to nie zaskoczyło. Z kolei w finale, kiedy Lucyfer porwał Jacka i Sama, moment ich starcia, kiedy nasi główni bohaterowie byli skazani na porażkę, był jedną z najbardziej emocjonujących scen w spn (przynajmniej dla mnie). Dawno się tak dobrze nie bawiłam, na żadnym finale tego serialu. Nareszcie mamy diabła z krwi i kości. Nareszcie jest pokazane jak Sam i Jack są sobie bliscy. Sam widział w nim, młodego siebie - kiedy to myślał, że jest potępiony bo ma w sobie krew demona. W Jacku płynie krew samego szatana. I choć z początku, przy ostatnich odcinkach 12 sezonu, kiedy to tak Cass się troszczył o nefilima, mogliśmy się spodziewać, że to on będzie mu takim najbliższym oparciem, to cieszę się, że tak się nie stało. Fragment, w którym Lucyfer porywa Jacka, a Sam skacze za nimi był niesamowity, a pamiętajmy, że to Sam przebywał z diabłem w klatce (co zresztą było w tym sezonie niejednokrotnie przypominane, choćby podczas rozmowy z Roweną w samochodzie). Ich starcie z Lucyferem nie było pełne efektów czy światełek (jak walka z Deanem ale o tym później), była to bardziej psychologiczna gierka i to właśnie czyni ją tak świetną. Moment, w którym Jack prosi Lucyfera, żeby przestał: "Dlaczego mam cię słuchać" "Bo jestem twoim synem." "Miałeś swoją szansę.", pokazuje, że diabeł na zawsze pozostaje diabłem, a nie kumplem, z którym można bawić się w Gwiezdne Wojny. Myślę, że Lucyfer serio był gotowy odejść z Jackiem, ale tylko wtedy gdyby ten był mu posłuszny i gdyby to odbyło się na jego warunkach. Kiedy zobaczył, że nie może kontrolować Jacka, wystarczyła mu tylko jego moc.
W momencie, w którym Lucyfer kazał im wybierać, naprawdę sądziłam, że Dean nie zdąży na czas i Jack wbije sobie ostrze w serce.

Ale przejdźmy do finałowej walki. I lepiej o niej zapomnijmy, bo to co się działo przed nią, z Samem i Jackiem miało o wiele lepszy wydźwięk.
Okej, Dean po 8 latach mówi Michałowi "tak". Trochę z Lucyferem polatali (co wyglądało jakby bujali się na sznurkach i tak zapewne było), nie było to jakoś spektakularne, nie użyli nawet połowy swoich zdolności, nie pozostawili wielkiej dziury w Ziemi (choć w sezonie piątym zapowiadali, że ich walka rozniesie całą planetę w pył), więc jak na mój gust mogli sobie i latanie darować, i pozostać na ziemi.
Sama śmierć Lucyfera też nie była jakoś spektakularna, jak na przykład moment uwolnienia go z klatki. Ale też nie zawodziła.
Aczkolwiek emocje po zabiciu Lucyfera epickie. Radość na twarzy Sama, w stylu "koszmar się wreszcie skończył, klatka nie wróci", cudowne. Słowa Deana "to my go pokonaliśmy", mogłyby być wzruszające gdyby nie to, że to nie on je wypowiedział, tylko Michał. No i jak moglibyśmy się spodziewać, archanioł wykorzystuje okazję, ma już swój nowy "kostium", więc odlatuje i tyle go widzieli.

Pozostaje tylko czekać na 14 sezon i mieć nadzieję, że utrzyma poziom swojego poprzednika.

Paklpy

Mnie najbardziej zastanawia co z tą laską z dzidą co przedostała się w połowie sez i słuch o niej zaginął :/ miałem nadzieję że pojawi się w finale.
Co do Michała Lucyfer przed śmiercią nie pozbył się go z ciała Deana? tak to wyglądało. A co do Roweny też jej kibicuje mimo bycia najsilniejszą jednak odstaje od naszej "elity" a i z powerupem niewiele zrobiła(mam nadzieje że to osłabienie po starciu ze śmiercią nie zabierze jej go)
Z nielogiczności to największą dla mnie jest włócznia Michała którą załatwili księcia piekła - jej istnienie nie tylko podważa sens wszystkich sezonów z pierwszym ostrzem, ale większość walk miedzy archaniołami (została stworzona do zabicia Lucyfera). Crowley nie tylko miała ją i mógł użyć, ale potem gdy trafiła do sejfu wiedział gdzie jest... i tą wiedzą się nie podzielił aż do słabego jednorazowego użycia jej.

ocenił(a) serial na 9
valgard

Masz rację, mnie też zastanawia, co jest z tą laską z początku sezonu. Moim zdaniem najnudniejszy był odcinek 13x22. Ten sezon zakończył się zajebiście, ale myślę, że byłby to świetny koniec serialu. Jeśli nadal go pociągną... To będzie kicha, ale pewnie mimo to i tak będę oglądać.

ocenił(a) serial na 9
valgard

Laska z dzidą miała być prawdopodobnie głównym przeciwnikiem w serialu "Wayward sisters". Odcinek, w którym się pojawiła był nie tyle odcinkiem spn, ale pilotażowym właśnie tego serialu. Niestety CW nie zamówiło go i nigdy nie powstanie, co za tym idzie, nigdy się nie dowiemy jaka mogła być jej rola. Trochę jak w przypadku "Bloodlines" - nigdy nie dowiedzieliśmy się co dalej z miastem rządzonym przez potwory, bo spin-off nie został zamówiony. To okrutne tak pozostawiać wątki bez wyjaśnienia, ale nic nie możemy na to poradzić (chyba, że CW weźmie pod uwagę jakąś petycję napisaną przez społeczność fanów, którzy proszą o zamówienie "Wayward sisters", ale szczerze w to wątpię).

Nie, nie pozbył się go. W samej końcówce Michael powiedział "thanks for the suit" i odleciał pozostawiając Jacka i Sama. Aczkolwiek obstawiam, że szybko się go pozbędą z ciała Deana (tak samo jak szybko wyleczyli go z "demonizmu" - myślałam, że pociągną wątek Deana-demona przez co najmniej połowę dziesiątego sezonu, a pozbyli się go chyba po trzech odcinkach). Myślę, że właśnie Rowena się tym zajmie, a jak nie ona to Jack, kiedy odzyska moce.

Wątek włóczni został po prostu potraktowany po macoszemu, jako zapychacz na jeden odcinek, a nie coś co mogło mieć potencjał na nawet cały sezon.

ocenił(a) serial na 8
Paklpy

Szczerze mówiąc, akurat myślę że w tym przypadku może to być rozwiązane - w jakimś odcinku supernatural. Jody z dziewczynami nadal się pojawia i są postaciami które powracają, jody ma zawsze jakiś występ w sezonie. "Bloodlines" było badziewne bo były tam całkowicie obce randomy które nikogo nie obchodzą, tutaj są to postacie które jednak występują w serialu co jakiś czas, więc podejrzewam że będzie jakiś odcinek z tym oczywiście z Deanem i Samem też którzy się w którymś odcinku razem z kobietami zmierzą z Dark Kaią.

valgard

Oczekuję kontynuacji z tą dziewczyną właśnie + mam ogromny niedosyt jeśli chodzi o pustkę i istoty tam zamieszkujące. Do tego pozostaje Śmierć. Chciałbym żeby poszli z tym wszystkim o krok do przodu i żeby z innej części wszechświata przyszły jakieś istoty w których np. nawet śmieć nie da rady :)

ocenił(a) serial na 9
Paklpy

Sezon mi się podobał średnio, ale finał bardzo. Może nie finałowa walka (co to w ogóle było???), ale wszystko inne jak najbardziej. Za Markiem Pellegrino będę tęsknić i płakać jak dziecko, ale cieszę się, że Sam dzięki śmierci Lucka może odczuć pewną ulgę (no, nie licząc brata opętanego przez archanioła...). To, co mnie ekscytuje, to perspektywa odwrócenia ról. Dean został damą w opałach, Sam będzie spieszył na ratunek.
PS I zawsze się jaram jak pochodnia, kiedy jest nawiązanie do 4 i 5 sezonu :D:D:D

ocenił(a) serial na 9
amaze

Ale na prawdę myślicie że Lucek nie wróci??? Smutno będzie bez jego ciętych ripost. A finał miazga, chyba najlepszy jak dotąd, pomijając walkę Deana z Lucyfer em latających pod sufitem
Będzie mi Lucyfera brakować tak samo jak nie mogę pogodzić się z odejściem Crowleya

ocenił(a) serial na 8
luizka3

To jest Supernatural. Tutaj śmierć nie jest żadnym limitem . Na pewno teraz zniknie na jakiś czas a potem jak będzie potrzebny fabularnie znowu go jakoś przywrócą o ile serial dalej będzie trwał.

ocenił(a) serial na 9
luizka3

Biorąc pod uwagę, że wróciła Mary i Gabriel, w spn już żadne powroty mnie nie zdziwią.
A tym bardziej, że do fabuły doszły alternatywne światy. Nawet jak nie wskrzeszą Lucyfera to mogą spotkać jakąś inną jego wersję.

ocenił(a) serial na 10
Paklpy

Niektórzy twierdzą że Lucyfer może wrócić dzięki łasce Jacka bo wiadome że Jack miał moc w pustce więc może sie tam jakoś wybudzić a w 14 sezonie ma podobno powrócić wątek pustki kto wie :D

ocenił(a) serial na 9
TyrionLanister

Ooo to naprawdę ciekawa teoria. Choć jak dla mnie wątek Lucyfera jest już wyczerpany i chciałabym kogoś nowego. Ale jeśli twórcy mają na niego jakiś dobry pomysł to ja to przyjmę. Mam tylko nadzieję, że pozytywnie zaskoczą :)

użytkownik usunięty
Paklpy

Jak już niżej napisałam, Mark Pellegrino powiedział że nie może wprawdzie powiedzieć czy Lucyfer żyje czy nie, ale powie dwa słowa, ''łaska nefilim''. Poza tym Jared jakiś tydzień przed finałem powiedział że chciałby, aby Sam też zabił Lucyfera, kładąc tu nacisk na to ''też''. Stawiam na to że twórcy dążą do tej epickiej walki Michał!Dean vs. Lucyfer!Sam. W końcu to ma być ich przeznaczenie, a Lucyfer w piątym sezonie sam powiedział, że nieważne jakich wyborów dokonają, wcześniej czy później skończą tam gdzie przeznaczenie ich chciało.

amaze

Lucyfer odegrał swoją rolę doskonale. Moim ulubionym momentem było gdy Jack powiedział Samowi, że to przecież jego ojciec (coś tam coś tam)... Lucyfer zrobił taką mistrzowską minę, oczko i rzekł "ooojciec ;)" - po prostu padłem :D

ocenił(a) serial na 8
Paklpy

Jak bym juz nie miał dosyć tego serialu trzeba przyznać że te ostatnie kilka epów uwieńczone śmiercią Lucyfera były naprawdę bardzo dobre :) Po tylu żenujących akcjach serial wrócił na właściwe tory. Ciekawe na jak długo ?

ocenił(a) serial na 9
mordarg

Trzeba być dobrej myśli :)

ocenił(a) serial na 9
Paklpy

Powrót Bobb'iego , Charlie i Dean jako archanioł [fajnie że wykorzystali ten motyw z 5tego sezonu]
Jeszcze niech Morgan powróci jako John Winchester i bede wiebowzięty xD

W poprzednim sezonie 'wszytskich' pozabijali a teraz kilka postaci wróciło.
A mysłałem że już nic nie wymyślą ciekawego.Brawo
Supernatural to jeden z tych seriali które jakby leciały przez 20+ lat to nie miałbym nic przeciwko.
Nie bez powodu ma ocene 8.1 po tylu sezonach.

Paklpy

A ja jestem rozczarowany. Zawsze byłem zdania, że koniec serialu następuje kiedy zaczyna przeczyć sam sobie, a to właśnie ma miejsce jeśli chodzi o równoległe wszechświaty. W 13 sezonie, aby podróżować między wszechświatami, potrzebne było zaklęcie, rzadkie składniki, ogólnie wiązało się to z dużym wysiłkiem. Natomiast w 6x15, Baltazar przeniósł ich do alternatywnej rzeczywistości bez żadnego problemu. Co więcej 6x15 sugerował, że równoległe światy nie są w żaden sposób powiązane. Sezon 13 natomiast sugeruje, że wszystkie zostały stworzone przez jednego Boga(instrukcje jak podróżować między nimi, zapisane na tabliczkach). Sam sezon był dobry i mi się podobał, natomiast są pewne nielogiczności nad którymi nie da się przejść obojętnie.

ocenił(a) serial na 9
przemoert

On przeczył sam sobie już w 11 sezonie, kiedy to Sam zgodził się z Lucyferem i stwierdził, że Bóg powinien go przeprosić xD Wtedy bardzo kuło mnie to w oczy, a teraz te wersje alternatywnych światów mi tak nie przeszkadzają.

użytkownik usunięty
Paklpy

Zgadzam się, ale tak jeszcze dodam: Lucyfer niby nie żyje, ale jednak wszyscy są sobie prawie pewni, że jednak wróci w czternastym sezonie. Jared P. powiedział jakiś tydzień przed finałem że chce żeby Sam też zabił Lucyfera, kładę nacisk na to ''też'', a Mark P., zapytany o to czy Lucyfer naprawdę nie żyje, odpowiedział że nie może nam tego powiedzieć, ale powie dwa słowa, ''łaska nefilim''. To by jakoś sugerowało, że łaska Jacka, której ten w końcu nie odzyskał, uratowała Lucyfera albo go wskrzesi. Myślę że twórcy dążą do tej epickiej walk Michał!Dean vs. Lucyfer!Sam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones