Daniel taki krystaliczny, a tylko czeka na śmierć żony, żeby związać się z Camilą. A zawsze tak powtarzał, że zrobiłby wszystko, żeby Miriam żyła. Wyszedł cały jego tupet

Dokładnie, na rękę by mu było jakby Miriam zmarła. Po jego zachowaniu wątpię, czy kiedykolwiek naprawdę ją kochał.

Kochał ją, w to nie wątpię, ale nie była mu ona po prostu przeznaczona - życie takie jest - pojawiła się kobieta, dla której stracił głowę i przez którą przestał być panem samego siebie, oddał się jej bez reszty ze wzajemnością i bez tej właśnie pisanej mu kobiety już nie może żyć i nawet względem niej popełniał błędy, raniąc ją. Teraz, kiedy pomimo tego, że pragnie z nią być. musi spełniać obowiązek względem pierwszej i to go z pewnością frustruje, do tego stopnia, że gada głupoty, żeby tylko kobieta jego życia dała mu słowo, że będzie na niego czekać. Ja rozumiem jego desperację!

To było czekać na tą przeznaczoną, a nie brać ślub z inną. Z resztą jeszcze klika miesięcy temu Miriam nazywał tą przeznaczoną

Dokładnie.A może za rok dojdzie do wniosku,że przeznaczoną jest jednak Natalia lub Luzma

Albo za 10 lat Ana - córka Mariano? :D
A tak na serio ;) Jeżeli do Was nie przemawiają moje argumenty, to skupmy się na aspekcie religijnym wątku Miriam- Daniel - Camila. To Opatrzność Boska i Matka Boża (tak często przywoływana przez Daniela i Camilę, a lekceważona przez Żydów, czyli Miriam) sprawiła, że sprawy tak się pokomplikowały, że zło walczyło z dobrem, żeby Katolik Daniel i Katoliczka Camila spotkali się, pokochali i założyli rodzinę i wychowywali ją w duchu prawd wiary, którą odziedziczyli po przodkach.

Czegoś tu nie rozumiem - wg Ciebie to wszystko spotkało Miriam dlatego, że nie jest katoliczką??

Moim zdaniem Miriam jest bardzo dobrą osobą i zasługuje na szczęście tak samo jak Camila, i wiara nie ma tu nic do rzeczy.

Ty mnie pytasz o Boskie plany? :D Bóg nie oszczędza ani dobrych ani złych ludzi, ani Katolików ani Żydów. To oczywiste, że każdy człowiek ma prawo do szczęścia, ale nie zawsze tak jest. Czy to za sprawą Boga, czy szatana, który nakłania ludzi do złego postępowania ;)

Wiesz co, lepiej nie mieszaj Boga do telenoweli

Wcale nie pytałam Cię o boskie plany, to Ty sam stwierdziłeś, że, cytuję:

"To Opatrzność Boska i Matka Boża.........sprawiła, że sprawy tak się pokomplikowały, że zło walczyło z dobrem, żeby Katolik Daniel i Katoliczka Camila spotkali się, pokochali i założyli rodzinę",

więc wg mnie swoją wypowiedzią zasugerowałeś, że to wszystko się stało, żeby Daniel mógł sobie 'wymienić' Miriam na kobietę swojego wyznania.

Z Daniela taki katolik, że bez mrugnięcia powieką zmienił wyznanie, żeby wziąć ślub z Miriam.

Ranczer po raz pierwszy chyba w 100% zgadzam się z Tobą absolutnie. Myśle tutaj tak samo.
A Jeronimo był do niczego.

No to idąc tym tropem popierajmy zdrady, a co tam, ma facet rodzinę, ale nagle spotka inną babkę, w jego małym móżdżku wyroi się, że to ta jedyna i oleje momentalnie swoją rodzinę. No cóż, przeznaczenie... Skoro jest taki cwany, niech powie Miriam wprost. że jej nie chce, bo takim zachowaniem przysparza jej tylko cierpienia.

Wypaczasz rzeczywistość Amor Bravio. Przecież doskonale wiesz, że to nie była zdrada ze strony Daniela, bo uznawał za sprawką szwagra, że żona nie żyje, więc.... Pewnie, że mógłby powiedzieć Miriam prawdę, ale znów dzięki czyjejś "pomocy" nie może tego zrobić, bo sądzi, że miałby jej śmierć na sumieniu, więc nie taki straszny ten Daniel jak go malują :D Poświęca swoje szczęście z Camilą dla dobra Miriam i córki. Choć na odległość też można dbać i troszczyć się o rodzinę ;)

Oj no tak, żona umarła, to można zaraz się uganiac za inną, bo przecież jest się wolnym człowiekiem. Śmieszne. Jak się kogoś naprawdę kocha, to długi czas nie można się zaangażowac w związek z kimś innym, jak widac Daniel poradził sobie z tym znakomicie. Ledwo dotarł na ranczo, a już zaczął wodzic wzrokiem za Camillą. Jakby naprawdę był fair w stosunku do Miriam, to nie rzucał by Camilli takich tekstów, bo ewidentnie widac, że tylko czeka na śmierc Miriam. Żałosny typ i tyle.

Masz racje, ja uważam tak samo. Daniel zmienia żony i wyznania kiedy mu się podoba. Tak naprawdę to kocha tylko siebie. I Ranczer nie pisz mi tu o poświęceniu dla Miriam, bo Daniel dobrze wie, że albo będzie z Miriam albo poszuka trzeciej kobiety życia, bo Camila nie zechce z nim być jeśli w takjej sytuacji zostawi Miriam

Zgadzam się z Wami dziewczyny.Daniel niestety jako człowiek mało sobą prezentuje.Porównajmy postawę dużo młodszego od Daniela Pablo czy Rafaela i jego brata.Jak dla mnie wymienieni panowie boją na głowę Daniela głębią uczuć,nastawieniem do świata. Mariano też budzi moją większą sympatię.On po śmierci ukochanej żony potrzebował całych lat ,żeby dostrzec inne kobiety. Daniel potrzebował paru tygodni po śmierci żony i dziecka.Ciekawe jak w realnym życiu ludzie ocenialiby faceta jak Daniel ,który kilka tygodni po stracie córki i żony wdaje się w romans.Wątpię,by spotkało się tą z aprobatą

Ojjojjoj! Czytam i oczom nie wierzę :D Życzyć Wam pragnę, żebyście przeżyli taką miłość, która zburzy spokój Waszego dotychczasowego poukładanego życia, która jak tsunami wdzierające się wgłąb lądu, ni stąd ni zowąd w najmniej oczekiwanym momencie wedrze się do Waszych serc i zawładnie Wami całkowicie, do tego stopnia, że nie będziecie panować nad sobą i swoimi czynami :P

Nie życz nam miłości jak tsunami, życz nam prawdziwej miłości. Niech nasi ukochani kochają nas jak Pablo Luzmę, nigdy jak Daniel Camilę, a tym bardziej Miriam

Dokładnie tak...

dla mnie Pablo jest ideałem, ma cudowny charakter i po stokroć wolę jego od Daniela

Z tym niepanowaniem nad własnymi czynami to mi się skojarzyło z wszelkiej maści damskimi bokserami, muzułmanami polewającymi kwasem wybranki, stalkerami itp. W ogóle teoria "patrzenia przez różowe okulary" do mnie nie przemawia, mózg dano nam nie tylko od niedzieli, fajnie jest kochać ale i myśleć przy okazji a jak ktoś robi z siebie idiotę/idiotkę przy okazji to niestety... I tak jak mój przedmówca uważam, że prawdziwym skarbem jest taki ukochany jak Pablo który jest przy ukochanej w najtrudniejszych momentach, znosi cierpliwie koszmary ukochanej z przeszłości a nie jak Daniel który zmienia ukochaną na każdą porę roku albo ucieka się do tanich zabiegów typu "twoja matka zachorowała".

Też o tym pomyślałam:) Niestety, ale na krystalicznym wizerunku Daniela pojawia się coraz więcej rys

mogę dodać tylko, że to jest dla mnie nie do wyobrażenia zakochanie się w innej kobiecie po kilkumiesięcznej żałobie, jak ludzie dochodzą do siebie po stracie bliskiej osoby latami, Camila przeżywała śmierć Luisa 3 lata a Daniel śmierć Miriam 3 miesiące (na oko), to samo mówi za siebie

faktycznie. ja oglądając to byłam w szoku, że jak kiedyś Daniel opowiadał Camili, że śniła mu się Miriam i że teraz byłaby w 9 miesiącu ciąży. Wydawało mi się, że minęło znacznie więcej czasu. A tu po kilku miesiącach Daniel znalazł miłość swojego życia, tą prawdziwą - Camilę. To wszystko jest bardzo skomplikowane, bo na swoje uczucia nie mamy wpływu. Na pewno Daniel kochał Miriam, przeżył jej śmierć, ale troszkę za szybko o niej zapomniał i znowu się zakochał jak na mój gust. Ale serce nie sługa... A tak troszkę z innej beczki. odkąd Miriam pojawiła się w serialu, od razu po jej pojawieniu Daniel całował Camilę, przytulał, później się oddalili, wiadomo dlaczego. Ale po tym jak doszedł do siebie po tym wirusie to jak rozmawiał z Camilą, mówił, że ją kocha, jak w dzisiejszym odcinku ją przytulił... Po prostu przypomniało mi się jak fajna potrafi być ta telka. Bo od powrotu Miriam jakoś tak mi ciężko się to ogląda. Ale te sceny, mimo całej sytuacji mi się podobały.

Za późno, czy za wcześnie, to nie ma znaczenia, kiedy człowiekiem zawładnie nieposkromiona miłość :D :D Widać dziś było jego ogromną chęć bycia z Camilą, ale daleki jestem od pisania, że zaplusował u mnie :D Niby w końcu robi to, co powinien był robić, czyli szukać choćby małego pretekstu, aby być jak najbliżej Camili, ale z drugiej strony widać, że tym samym sprawia jej ból, bo co z tego, że ją przytuli, skoro to było na pożegnanie? Nic dziwnego, że Camila wybiegła....

też prawda, że wybiegła. No ale cała sytuacja dla Daniela tez jest trudna... miał żonę która kochał, uważał, że zmarła, pojawiła się w jego życiu druga kobieta, prawdziwa miłość, a tu nagle pierwsza żona ożyła i to jest na tyle chora, że nie może poznać prawdy. Sytuacja masakryczna. Aczkolwiek zachowanie Daniela w tej sytuacji nie jest idealne. No ale te ostatnie sceny o których pisałam jakoś mi się spodobały, znowu zobaczyłam, że Daniel kocha Camilę, czego w poprzednich odcinkach mi brakowało.

No :D W sumie, to mnie to też się podobało - może to wredne z mojej strony :D W gruncie rzeczy lubię tak patrzeć jak ludzie cierpią z powodu niemożliwej do spełnienia miłości :D

sadysta;p

W ogóle to zabrzmiało jakby czekał na śmierć Miriam.Nawet Camila tak to chyba odebrała , bo powiedziała,że to byłoby podłe czekać na śmierć jego żony.Oglądam powtórki Kiedy się zakocham w necie i gdzie temu sztywnemu , bezbarwnemu Danielowi do Jeronimo?

Moim absolutnym nr 1 spośród partnerów Silvii Navarro jest Diego Olivera, z którym grała w Montecristo - meksykańskiej wersji. Ubóstwiam tego faceta nie tylko za aparycję, ale przede wszystkim za sposób bycia, a zwłaszcza, że jako Santiago potrafi rozgrzać do czerwoności Laurę, czyli Silvię. jest taki męski i jednocześnie czuły i romantyczny :P Ich wspólne sceny są bardzo urocze, namiętne i autentyczne. Ta telenowela jest naszpikowana takimi scenami, aż chce się oglądać :P

Polecam w Youtube wpisać MonteCristo cap 169 completo... 23 minuta :P Tego mi brakuje u Cristiana... tej autentyczności, luzu, naturalności w okazywaniu uczucia kochanej kobiecie :/

Własnie sobie włączyłam nigdy jeszcze nie widzialam tej telenoweli , ale tam Silvia była ładna !

dokładnie, śliczna Silvia. A i jej partner ekranowy niczego sobie;p

Dziewczyno, dzięki za to, że wspomniałaś o tej telenoweli :P Zajebisty pierwszy odcinek a tam jaaaka scena miłosna :D I pomimo tego, że tam bohaterka Laura też nie ma orgazmu pod sufit jak i Camila, to facet potrafił tak ją rozgrzać, że odfrunęła :D
To przenosimy z zabawki z tej (Amor Bravio) do tamtej (Montecristo) piaskownicy? :D :D

Silvia rzeczywiście wygląda bajecznie :P Azteca ma zdecydowanie lepszych wizażystów niż Televisa :P

Nie ma za co -sama uwielbiam po prostu tą telenowelę i obejrzałam wszystkie wersje :P Ale meksykańska jakoś mi najbardziej przypadła do gustu.... ciekawe dlaczego... hehehe :P
Myślę, że Amor Bravio to zrobili z tych scen miłosnych takie słodkie scenki dla 6cio latków ;) W Montecristo mam wrażenie, że nie są udawane... bo chyba aż tak dobrą aktorką Silvia Navarro nie może być... a może jest? Piszę tu o tej scenie o której wspominasz z pierwszego odcinka (wklepujemy w Youtube " MonteCristo cap 1 (versión completa) ". 18 minuta :P

Cristian nie ma w sopbie tyle pasji, namiętności i seksapilu co Diego - nie da się tego ukryć :P Bo nie można zwalać całej winy na producentów, że nie dopilnowali, żeby sceny miłosne a AB były bardziej autentyczne... a skoro wiemy jaka "zdolna" jest Silvia, to ktoś tu musiał zawinić... któż to może być? Przecież to jasnej cholery Camila 3 lata była e depresji po stracie ukochanego, później Alonso wpędził ją w przeraźliwe kompleksy co do kobiecości, i to Daniel miał za zadanie sprawić, że poczuła się pełnowartościową piękną, pożądaną kobietą... to powinno być wyeksponowane jak Panorama Racławicka.... i tak podczas pierwszego razu Camili i Daniela ta namiętność powinna aż kipieć.... a tu takie ciepłe kluchy wyszły.... szkoda szkoda, ze to nie Diego grał Daniela :(

Ja niczego nie przenosze, AB to hit, a ten facet mi się nie podoba amen

mi tez ten diego sie nie podoba , pamietam go jako ksiedza w triunf milosci

Ha! A ja go ubóstwiam jako faceta i aktora :) :Ha! :)