Moro i garmadon ale jak już nie był zły i w wspominkach z turnieju.
Z wezonów to ten od hipnozy.
Z ninjago? Hm... Z ninjago to Moro, wydaje się być naprawdę dopracowaną i złożoną postacią. A tak w ogóle, to oczywiście JOKER :)
Świat Ninjago posiada całkiem sporo czarnych charakterów. Zarówno tych gorszych jak i lepszych. Na pewno na wysokie miejsce zasługuje Pythor, tylko obecnie jest dobry, więc jego pominę. Natomiast wydaje mi się, że Morro jest najciekawszą postacią i do tego ( SPOILER !!! SPOILER !!! SPOILER ) szkoda mi go było, gdy ginął. I jeszcze ten tekst ,,Ratować możesz tylko tych, którzy mają jeszcze po co żyć". ( SPOILER !!! SPOILER !!! SPOILER ) Po tym już zupełnie było mi smutno. Natomiast powiem jeszcze o najgorszym wrogu z wszystkich. Dla mnie najmniej zapadającą w pamięci postacią (oczywiście z wrogów) był Mroczny Władca. Jak dla mnie to był kolejny czarny charakter z cyklu ,,jestem zły, bo tak". Po prostu nie zrobił niczego godnego uwagi w porównaniu do innych postaci. Ale jak już mówiłem to po prostu jest naprawdę dużo fajnych postaci, ale ciężko je wybrać. I właśnie przez to serial jest fajny, że każdy znajdzie jakiegoś wroga, którego polubi najbardziej. Chociaż widać. że większość na tym temacie woli Morro, tak samo jak ja.
Może dla tego ze jest najciekawsza postacią z kutrom można się utożsamić. I mi taż się zal go zrobiło po tym tekście ciekawi mnie czy zrobią jeszcze jeden sezon i czy powróci moro lub jakiegoś innego mistrza wiatru znajdą.
ps. Niby wielka znakomitość był podobna do mocnego władczy ale jakoś bardziej do mnie przemawiała. I ciekawi mnie o co Ronan miał dług.
UWAGA SPOILER! UWAGA SPOILER! Moim ulubionym czarnym charakterem jest Nadakhan. UWAGA SPOILER! UWAGA SPOILER!
Nadakan (czy jak to tam się go pisze) był początkowo całkiem ciekawym charakterem, niestety końcówka sezonu zniszczyła jego jak i sens istnienia całego sezonu.
Masz rację. Jay cofnął czas i wszystko się odstało. I myślę, że Ninja wcześniej powinni sobie zażyczyć jeszcze, żeby Garmadon wrócił - strata Garmadona to wielka strata. Zresztą, słyszałem, że ma być nowy sezon. A z wrogów najfajniejszy był Złoty Władca. Zresztą, po serii z kamienną armią ci źli już mi się tak nie podobali, dobrzy wychodzili przy nich na bezsilnych, choć i tak wygrywali - to się nazywa być bohaterem! A zresztą, Władca właściwie zginął czy nie?
Władca jest jak imperator sithów z Star wars The old republic, nie ważne ile razy go zabijesz, on zawsze wraca.