Dziwnie się skończyło. Tak, że właściwie nie mam pojęcia o czym będzie ten drugi sezon.
SPOILER!
Zakończyło się zupełnie inaczej niż film, co było do przewidzenia jako że od akcji w Titty Twister wszystko poszło w innym kierunku. A więc tak - Richie odjechał wraz z Santanico; Carlos przechodzi coś w rodzaju odkupienia; teraz największa zmiana - na końcu Kate zapytała Setha czy nie potrzebuje towarzystwa i w przeciwieństwie do filmu Seth wyraził chęć wspólnej podróży. Ścigający braci Gecko szeryf postanowił skończyć z zemstą i wraca do rodziny. W sumie mogą coś jeszcze wycisnąć ze Scotta, jako że przeżył (tyle że jest culebra). Pastor dead, profesor sex machine dead. Nie wiem co jeszcze chciałbyś wiedzieć :P
1 sezon zakończono, przed wiadomością o pozwoleniu na kręcenie 2, była to miła niespodzianka dla twórców serialu. Dlatego starano się wszystko zamknąć 1 sezonie, a obecnie obmyślają, jak zacząć i o czym 2 sezon
Zakończenie serialu było no cóż, głupie? Postać Rangera okazała się bezcelowa i totalnie nie potrzebna, niczego nie zmieniła jedynie irytowała swoją obecnością. Ostatni dialog Setha i Richiego żenada, Carlos i jego wątek - wtf? Richie i Santanico - wtf? Richie nie może chodzić w słońcu ale może prowadzić samochód w dzień ... Ach no tak, może bo ma przyciemniane szyby - WTF!! Śmierć pastora i zamiana Scotta też całkowicie bezcelowe, po prostu chcieli się pozbyć tych postaci i nie mieli pomysłu jak to zrobić. Cały ten serial to jedna gigantyczna strata czasu, brak klimatu, brak spójności masa dziur fabularnych i idiotycznych decyzji zarówno ze strony reżysera jak i scenarzystów. Brak jakiegoś wielkiego "bum" lub czegokolwiek na koniec sprawia że ciągnąca się jak flaki z olejem całość nie nagradza widza w żaden sposób. Dla mnie ten serial to środkowy palec dla wszystkich fanów serii. Strach pomyśleć że czeka nas drugi sezon tej abominacji.