- dziwne, że przez cały sezon nie próbowali chociaż raz wyjaśnić widzowi jak Kruszon tłumaczy Perle czym się zajmuje. Nie pokazano jak Perła go dopytuje choć praktycznie w każdym odcinku mają wspólną scenę. Dopiero w ostatnim odcinku jest pokazane jak Perła pyta Kruszona "czyli jesteś policjantem a te wszystkie fuchy wyjazdowe to ściema?". Wcześniej nie wspominano o tych fuchach
- Kruszon podczas konferencji z tym policjantem z zagranicy robi wykład na temat niskiej szkodliwości czynu niektórych przestępstw i żali się że za niską szkodliwość sądy wypuszczają bandytów których oni zamykają, po czym jak gdyby nigdy nic przymyka oko na lewe fanty Perły, mało tego - nawet mu pomaga. Moznaby powiedzieć, że to ziomki z dzieciństwa i stąd ta postawa, ale brak tu jakiejkolwiek logiki i konsekwencji w wyrażanych przez Kruszona poglądach
- itytująca postać Aldony. Jest mało przekonującą jako dowódca grupy. Najlepsza jest jednak jej hipokryzja. Nazywa "dziwką" Malwinę chociaż na takie określenie zasługuje ona sama. W końcu na początku spotyka się z dwoma facetami na raz, co zresztą kończy się odrzuceniem oświadczyn Kruszona i związkiem z Rysiem. Jej niechętna postawa wobec Malwiny wynikała chyba z zazdrości, bo nie mogła winić dziewczyny za błędy Granda, o których wielokrotnie dowiadujemy się, że nic nie wiedziała.
- pomienięcie postaci Topora. Po tym jak ginie jego pracownik (zapomniałam ksywy), gdy próbuję zabić Granda, osoba Topora zostaje całkowicie pomienięta. Pokazany jest jedynie jak dzwoni do Rysia i martwi się że ten pracownik nie wrócił. Na początku Topor zostaje przedstawiony jako gangster którego interesy chce przejąć Grand, jedna z głównych postaci. Im dalej tym ta postać gaśnie.
- fakt umieszczenia Kruszona w tym samym areszcie z Grandem i puszczanie Kruszona razem z innymi aresztowanymi na spacerniak. Nie od dziś wiadomo że policjant lub były policjant że względu na bezpieczeństwo nie może siedzieć z innymi. Ale wiem - wszystkim kieruje minister i jego świta, a za te zbiegi okolicznosci na spacerniaku czy korytarzu - przekupieni klawisze.
- od początku przedstawiają postać Granda jako gościa inteligentnego, obytego. Tymczasem Kruszon proponuje mu status świadka koronnego, a statusu tego nie może dostać podejrzany o zabojstwo. No dobra, taki blef na przesłuchaniu, ale do Granda serio? W chwili jak go zamknęli nie mieli co prawda dowodów na to że to on zabil kilka osób wcześniej, ale byli świadkami jak zabił siostrę
- kiedy Kruszon zaprasza Malwinę do prawdziwego mieszkania żeby wyjawić jej prawdę, nad stołem widoczny jest mikrofon
Jest jeszcze kilka błędów scenariuszowych, ale generalnie serial w porządku. Chociaż nie uważam go za topkę kryminalnych w Polsce.