Tak irytującej i zwyczajnie głupiej postaci dotąd nie wprowadzili. Po pierwsze zupełny brak profesjonalizmu. Laska daje się ponieść emocjom jak egzaltowana nastolatka tuż przed menstruacją. Scena jak napada na Monda na cmentarzu to kompletna głupota z jej strony. Albo jak mierzyła do Granda po tym jak wystawił im Monda, i zgodnie ze słowem Aldony, miał odjechać wolno. Sorry ale miałam ochotę krzyknąć: ogarnij się kobieto. Wiem, że przeżyła traumę była młoda itp, ale bez jaj. Była OFICEREM. A to zobowiązuje. Oficer musi panować nad emocjami a nie reagować jak histeryczka. Nie wierzę, że w rzeczywistości takie głupie panienki są oficerami. Jedynym usprawiedliwieniem, że została wciągnięta do akcji jest jej ojciec i rola jaką odgrywał. Niestety musze także skrytykować grę Katarzyny Cynke. Jest teatralnie sztuczna. Gra wprost. Jakby to ująć - "wszystko na stole". Jak jest wściekła lub roztrzęsiona to zaciska usta, otwiera szeroko oczy i dyszy jak lokomotywa. Szczerze mówiąc to śmiać mi się z niej chciało jak mierzyła do Monda a potem do Granda. Może jej gra nie raziłaby tak bardzo, gdyby nie partnerowali jej świetni aktorzy jak: Małaszyński, Pazura, Englert czy Cielecka. Nawet Różczka była lepsza, a nie uważam jej za dobrą aktorkę. Ma jednak pewien "luz" i naturalność przed kamerą. W teatrze by się nie obroniła ale w kinie się sprawdza. Poza tym jest piękna, zatem czego nie zagra to dowygląda. Krótko mówiąc Ala to fatalnie wymyślona postać i niestety źle zagrana. Może w trzeciej serii się wyrobi, jeśli będzie. Wolałabym nie. Za to Cieleckiej wciąż jest za mało. Tworzą z Małaszyńskim genialny duet. Piękni i bezwzględni. A ta ich klasyczna uroda w połączeniu z psychopatyczną osobowością daje im niemal diaboliczny rys. Dejczer nie mógł lepiej wybrać. Genialnie uwodzicielskie potwory:) Chciałabym być Ritą :D