PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=771634}

Opowieść podręcznej

The Handmaid's Tale
8,0 72 370
ocen
8,0 10 1 72370
7,7 15
ocen krytyków
Opowieść podręcznej
powrót do forum serialu Opowieść podręcznej

Główna bohaterka

ocenił(a) serial na 7

Czy jest tu oprócz mnie ktoś jeszcze, kogo drażni w tym serialu Elisabeth Moss? W zasadzie widać, że jest dobrą aktorką, ale zupełnie nie pasuje mi w tej roli. Gra cały czas tą samą miną i ze swoją toporną urodą jest mało przekonująca jako obiekt pożądania... Lepiej by mi się to oglądało, gdyby np. to Strahovsky grała jej postać... zwłaszcza, że tych przydługich scen ze zbliżeniem na twarz głównej bohaterki jest tak wiele (zwłaszcza w pierwszych odcinkach).

whatava

Weszłam na filmweb żeby zobaczyć czy ktoś ma takie same zdanie jak ja i widzę że nie jestem sama :). Zaczęłam oglądać ten serial właściwie dla Elisabeth ( lubiłam ją jako Peggy w Mad Men-ie )i na początku serialu bardzo mi się podobała jej gra- była odcięta od rzeczywistości żyła wspomnieniami i nie trudno się temu dziwić skoro świat który ją otaczał był tak przerażający, że aż nie realny a ona się czuła jakby była w złym śnie i chciała się obudzić i wrócić do prawdziwego życia.
Natomiast odkąd zaczęli z niej robić z niej obiekt pożądania wszystkich facetów wokoło no to przepraszam ale nie jest to dla mnie przekonujące. Jej uroda jest trudna i oczywiście może się podobać mężczyznom ale nie jest uniwersalnie piękna i na pewno nie podoba się każdemu. Możecie napisać że jej płodność jest sexy, ale przecież jej mąż o tym nie wiedział kiedy zostawił dla niej pierwszą żonę! A facet w Jezebel, który chce się z nią przespać- on też nie wie że jest płodna. Niestety złota sukienka tylko podkreśla wszystkie mankamenty figury Elisabeth i wygląda w niej jakoś pokracznie. Jej miny, niby seksowne też mnie nie przekonują. Nie pomaga jej fakt, że jest konkurentką pięknej i namiętnej Yvonne. Dlatego niestety mimo, że uważam Elisabeth za dobrą aktorkę to niestety do tej roli mi ne pasuje :(.

ocenił(a) serial na 6
niezidentyfikowana

Dokładnie! Zdolna, ale zdecydowanie nie urodziwa aktorka. Trudno znaleźć coś, co tak bardzo pociąga w niej tych mężczyzn. Jej uwodzicielskie miny są groteskowe. Czy ktoś przeczytał książkę i mógłby opisać pierwowzór głównej bohaterki? Też była tak wątpliwej urody?

ocenił(a) serial na 8
whatava

A mi pasuje. Tu nie chodzi o atrakcyjność, bycie obiektem pożądania, a o władzę nad drugą osobą, prawie bezgraniczną władzę. Traktowanie kogoś jako swoją własność, trofeum. Poza tym jednak to musiała być płodna kobieta, więc walory fizyczne miały mniejsze znaczenie.

whatava

Teraz forsowani są aktorzy mniej urodziwi i najlepiej nie biali w rolach głównych/pozytywnych aby wytresować ludzi do pozytywnego odbioru takowych osób w życiu codziennym. Stąd pulchna Azjatka albo koleś z uszami jak koala w nowych Gwiezdnych Wojnach i Moss w tym serialu.

Arg

Bez związku z tematem?

whatava

Cały ten temat i wszystkie komentarze (na pewno ze strony kobiet) są dobitnym potwierdzeniem faktu, że fioła na punkcie wyglądu mają kobiety. Nie mężczyźni, ale właśnie kobiety. To my kreujemy nierzeczywisty obraz kobiety idealnej o figurze modelki, super szczupłej, ale z konkretnym biustem, idealnymi zębami wycinanymi od linijki, umalowanej, wygolonej, bez choćby jednej zmarszczki, koniecznie młodej perfekcyjnie super hiper idealnie pięknej. A tymczasem przeciętna kobieta nie zawsze jest taka super-hiper-idealna. I chwała osobie odpowiedzialnej za casting, że taką właśnie zatrudnili do tego serialu. Pani Elisabeth Moss jest kobietą ładną, ale przeciętną, ani nie szkaradną, ani nie obezwładniająco piękną. Gra natomiast doskonale, a ponieważ jest aktorką i za to jej płacą (nie za bycie "piękną", to nie reklama kremu na zmarszczki), to znaczy, że w swej roli spisuje się świetnie. Głos, spojrzenie, gesty, to jak "gra oczami" - jest niesamowita. Proponuję skupić się na tym, a nie doszukiwać się niedorzeczności w fakcie, że budziła zainteresowanie u mężczyzn, bo w tym nie ma nic dziwnego. Na atrakcyjność człowieka nie składa się tylko wygląd.

ocenił(a) serial na 8
zuzanna_90

Popieram. :) Tym bardziej, iż uroda nie jest wcale wyznacznikiem powodzenia. Bywają piękne kobiety, których całe życie są same. I tzw. "pasztety", które od mężczyzn nie mogą się opędzić. Atrakcyjność niejedno ma imię i osoby nieco bardziej dojrzałe doskonale o tym wiedzą. :)
Aktorka dobra świetnie. Sam serial też świetny.

zuzanna_90

Totalnie się zgadzam. Nie jest sztuczną lalunia jak Strahovski. Jest normalną kobietą, taką jak każda z nas. Wkurza mnie w filmach jak kobiety mają na sobie tone makijażu. Zero realizmu. Np Strahovski biega cały czas z podkładem na twarzy.

ocenił(a) serial na 7
Vinter

A to już pokazanie różnic w pozycjach społecznych. Waterford jako żona może pozwolić sobie na więcej, wydaje mi się, że musi też odpowiednio się prezentować, wystarczy popatrzeć na inne żony, więc dlatego makijaż jest codziennością. Freda jako podręczna ma być tylko podręczną, rodzić dzieci i spełniać swoją funkcję. To samo tyczy się Gleny, Janine i całą resztą podręcznych.

ocenił(a) serial na 7
zuzanna_90

Zgodzę się. Nie wiem czy to kobieca potrzeba idealizowania świata fikcyjnego i niedopuszczania do siebie myśli, że świat fikcyjny można uwiarygadniać realizmem. To niezbyt dobrze świadczy o kobietach, swoją drogą. Moss ma urodę przeciętną, są brzydsze i ładniejsze kobiety, matki, żony. Dlaczego według kobiet bohaterka takiego dramatu science-fiction ma być wyjątkowej urody?

zuzanna_90

Podpisuję się pod tym!

whatava

"Jak można było wybrać tak brzydką kobietę" "Ktoś nie miał gustu" Żałosne, że nadawanie się do roli jest oceniane przez pryzmat wyglądu. Mi się właśnie mega spodobało, że WRESZCIE dali kogoś o oryginalnym wyglądzie, a jakąś odpicowaną lalusię, która wygląda jakby nie miała porów. Jane nie ma być nie wiadomo jaką modelką. Według mnie ma kreować postać zwyczajnej kobiety oderwanej od rodziny, a nie jakieś fotomodelki albo dziewczyny tańczącej na co dzień w klubie go go. Ma być prosta i zwyczajna, a przy tym wyjątkowa ze swoim charakterem.
Aktorzy nie mają być piękni. Mają być właściwie dobrani do swojej roli. Według mnie jej grze nie można nic zarzucić.

whatava

Nigdzie w serialu ani książce nie było nawet napomknięte, że główna bohaterka jest powszechnie uznawana za urodziwą. W tym przypadku przyczepianie się do tego, że rolę pierwszoplanową dostała kobieta przeciętnej urody jest absolutnie bezpodstawne i przesycone licznymi uprzedzeniami. Ciekawe, że w przypadku ról męskich rzadko pojawiają się takie dywagacje. Osobiście uważam że Elisabeth Moss wykreowała postać bardzo przekonująco. Można się z tym nie zgadzać, ale tutaj na miejscu byłaby merytoryczna dyskusja na temat aktorstwa, czy mimiki a nie irracjonalne koncentrowanie się na urodzie, która w tej historii nie odgrywa zasadniczej roli. A co do komentarzy dotyczących "obiektu pożądania" - w sytuacji gdzie na wszelkie relacje damsko-męskie nałożone są liczne restrykcje, nie jest niczym dziwnym, że ludzie łapią się tego co mają pod ręką. Skoro szanse na przygodny romans poza domem publicznym lub swoim miejscem zamieszkania są praktycznie zerowe, sposób myślenia w takiej sytuacji jest diametralnie inny i patrzenie na to z obecnej perspektywy, gdzie partnerów można sobie dowolnie dobierać, jest błędne. To doszukiwanie się braku realizmu na siłę, przecież w podobnych okolicznościach mnóstwo kobiet wątpliwej urody byłoby obiektem pożądania w swoim najbliższym otoczeniu, właśnie z braku innych opcji i kontaktu z przedstawicielkami płci pięknej.

ocenił(a) serial na 9
whatava

Dokładnie; po pierwszym odcinku od razu z jej powodu przestałem oglądać serial; już nie mogłem jej zdzierżyć w Mad Men i nie zamierzałem się męczyć znowu. Nie wiem, po prostu mam uczulenie na nią.

whatava

mam identyczne odczucie, fatalnie dobrana aktorka...

ocenił(a) serial na 9
whatava

Denerwuje Was ,znaczy się jest idealnie dobrana .Nikt tak genialnie nie odgrywa kobiet , nie zawsze urodziwych,miłych i pięknych.W Mad Men była kontrapunktem dla miłych,uległych laluń .

ocenił(a) serial na 9
whatava

Wow. Takie uwagi są godne osób kreujących chorą rzeczywistość w tym serialu. No tak. Kobieta ma ładnie wyglądać. Przede wszystkim. A ta jest niska, ma zmarszczki, takie że fuj. Lepiej oglądałoby się sceny łóżkowe z Strahovsky. Elizabeth jest symbolem kobiet, ukazuje przeciętną kobietę, aby można było się z nią utożsamić. Jeżeli ktoś myśli, że przeciętna kobieta wygląda jak modelka to znaczy, że za dużo porno i instagrama ogląda. Nie rozumiem jak ktoś może być fanem tego serialu i jednocześnie takie seksistowskie uwagi wygłaszać. Ani słowa czy facet jest wystarczająco ładny.

kybe

Żałuję, że nie ma opcji like.

ocenił(a) serial na 8
kybe

pełna zgoda

kybe

Brawo ! Tak, czasami babki same sobie kręcą bata ;)

ocenił(a) serial na 10
kybe

Brawo! To samo pomyślałam.
Wiele komentarzy w tym wątku pokazuje, na jakiej pożywce (na jakich postawach) coś takiego jak Gilead rośnie i czym się żywi.

kybe

W punkt! Moja pierwsza myśl po przeczytaniu tego komentarza była taka, że chyba ktoś całkowicie nie rozumie tego serialu. Dzięki kybe!

whatava

zgadzam się z kybe . Tym , którzy nie rozumieją przesłania tego serialu polecam MODĘ NA SUKCES.

ocenił(a) serial na 5
whatava

Jest świetną aktorką, ale w tym serialu męczy. Może to nie tylko jej wina, może ujęcia są zbyt długie, zbliżenia zbyt intensywne. Ktoś trafnie spuentował tutaj zmasowane i przeciągane zbliżenia na kark i plecy (po prawdzie mało seksowne). Mnie osobiście jej gra nuży, wolałabym coś bardziej subtelnego, zamiast tych przeciągłych spojrzeń, otwartych ust i dramatycznie cierpiącej postawy. Przyznaję, ze być może ładniejszą aktorkę w tych długich ujęciach ogladałoby się łatwiej. Choć z drugiej strony, pomalowana z rozjaśnionymi włosami wygląda w scenach retrospekcyjnych naprawdę ładnie...pomijając nogi rzecz jasna. Jednak chyba nie uroda jest tu najważniejsza, ale nadmierny dramatyzm.

ocenił(a) serial na 10
janee

Ja takie zmęczenie zaczęłam odczuwać w drugim sezonie. I uważam, że to wina scenariusza. Jako podręczna niespecjalnie może być spontaniczna. Więc musi grać miimiką. A zakres emocji, które ma do odegrania zaczyna się robić coraz bardziej powtarzalny. Przynajmniej kilka razy na odcinek musi zagrać, że cierpi, ze dwa-trzy razy, że Serena ją denerwuje itd.

ocenił(a) serial na 9
whatava

Może i rzeczywiście Elisabeth Moss, nie wpisuje się w kanon współczesnego spostrzegania piękna, ale kompletnie nie można powiedzieć, że nie nadaje się do roli w tym serialu.
Okey, nie widziałam może tej aktorki w innych rolach (poza tą w "Tajemnicach Laketop"), więc ktoś uzna, że nie znam się, ale skupiając się na "Opowieści Podręcznej", widząc tam jej grę aktorską oraz po zapoznaniu się z całą fabułą, określić cały jej wkład w ten serial, to w ogóle nie mogę zrozumieć, czemu najważniejszym tematem jest jej brak urody, albo to, że jest "drewnem"...

Serial obejrzałam jednym tchem, będąc pod jego ogromnym wrażeniem... Maksymalnie wciągnęłam się w ten świat przedstawiony... I może jestem jakimś kosmitą, ale nawet przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że ktoś nie znał się na doborze obsady i dlatego w serialu mamy Moss.
Przez całe dziesięć odcinków pierwszego sezonu, widziałam serialową June, całą jej przerażającą opowieść i tylko to się liczyło...

whatava

Drażni? chyba żartujesz.Ale wiadomo, skoro aktora nie wygląda jak Jessica Alba to jest brzydka i ma jedną minę...

ocenił(a) serial na 9
whatava

Moim zdaniem świetnie pasuje do tej roli. Bardzo dużo wnosi to tego serialu.

ocenił(a) serial na 9
whatava

serio... no tak, zapomniałam, dziś aktorka MUSI być odpicowaną, długonogą blondynką, duże oczy, biusty, bez makijażu w ogóle kobieta nie jest kobietą etc. Większość komentujących wygląd to zapewne faceci? Norma. (Piszę o komentarzach które odnoszą się tylko do wyglądu, nie do gry aktorskiej). Poza tym, jeżeli ona jest "brzydka"... to naprawdę, dziękuję za policzek dla mnie, dla wszystkich kobiet, które mają trądzik, nadwagę, nie mają tak cudnych włosów, jak Moss, cery jak Moss, figury etc.

Annemariee

Obawiam się, że większość komentujących (wraz z autorką tematu) to kobiety:))) I co Pani na to?:) Niespodzianka?:)

ocenił(a) serial na 7
whatava

Może nie jest piękna, jest dość przeciętna, jak większość kobiet, ale może to dodaje tej historii realizmu. Wszak większość kobiet to nie są dziewczyny o urodzie modelki czy gwiazdy kina komercyjnego. Moss jest aktorką świetną, udowodniła to też w Top of the Lake. Uważam, że obsada filmu dobrana jest dobrze, może za wyjątkiem postaci Nicka.

ocenił(a) serial na 10
whatava

nieprzyjemnie sie ja oglada?????... ludzie czy wyscie juz na prawde poszaleli. ten serial jest włanie o tym ze kobieta nie ma byc " przyjemnoscia",. jak chcecie przyjemnosci w ogladaniu odpicowanych panienek to jest wystarczajaco duzo filmów b klasy gdzie bezmózgie napompowane lale sa tylko dla przyjemnosci ptrzenia na nie... ten serial nie jest serialikiem dla przyjemnosci pitym pod piwko i czipsy

whatava

To po cholerę oglądacie serial?
Ja tam nawet brzydkiego i denerwującego głównego bohatera nie mogłaby patrzeć.

Jest rewelacyjna i pasuje doskonale.

ocenił(a) serial na 7
whatava

Też się zgodzę. Gdzieś w połowie drugiego sezonu jej mimika zaczęła mnie już irytować. Aktorka ta grała "Pochodnię" w Przerwanej lekcji muzyki". Tam grała świetnie, ale tu coś jej się nie udało.

whatava

a ja nie rozumiem nierozumienia, ta aktorka gra kobietę w trudnych dla czasach kobiet, kiedy obiektem pożądania jest każda kobieta, w świecie mężczyzn i ich chorych "cheń", niemocy i fantazji, nawet gdy nie wygląda jak rasowa, piękna kobieta, widać oglądający, nie rozumieją sensu wymowy serialu, ewentualnie książki:-(

whatava

Widziałem Moss w serialu "Mad Men", a później w tym zeszłorocznym kandydacie do Oskara "The Square". Wybiera naprawdę trudne kobiece role. Mnie naprawdę się miło ją ogląda, a w tym przypadku: "Opowieści podręcznej" naprawdę współczuje. Dla mnie gra świetnie, a serial jest na 10/10.

ocenił(a) serial na 7
whatava

A dlaczego utarło się, że kobiece role, przede wszystkim główne mają grać piękne i nieskazitelne kobiety? Czy nie o to chodziło, aby pokazać, że kobiety urody Moss, czyli kobiety zwykłe i przeciętne, jakich wiele, nawet wtedy będą miały zwyczajnie przerąbane w świecie Gileadu? June nie może nosić makijażu, musi chodzić w worku po ziemniakach, ze związanymi i schowanymi pod czepkiem włosami, co wszystko razem dodatkowo oszpeca, ale i tak ma na głowie Komendanta, który co pięć sekund szuka pretekstu, aby się do niej dobrać. June, która nie jest wyjątkowo atrakcyjną kobietą i tak jest wiecznie pożądana w imię poniżenia i pokazania, gdzie jej miejsce, czyli w świecie, w którym nic nie znaczy i przeciętna uroda jej od tego nie ratuje. Naprawdę nie rozumiem, jak można oglądać ten serial, być jego fanem i narzekać na to, że kobieta osadzona w głównej roli jest za mało atrakcyjna. Na tak wielką hipokryzję czasami ciężko trafić, a tutaj ludzie popisują się nią masowo. Moim zdaniem June, czy raczej aktorka ją grająca brzydka nie jest. W tym wydaniu i ubraniu tylko naprawdę ładna kobieta nadal będzie wyglądać ładnie, bo są to elementy garderoby, które odejmują punkty z atrakcyjności. Wystarczy wrócić do odcinka, w którym June rodziła, a wcześniej biegała po śniegu. Wyglądała tam cudownie, więc wiele zależy też od ujęcia. Jedyne co nie podoba mi się w Moss, to dziwne miny, które strzela i to by było na tyle. Straszne jest to społeczne przyzwyczajenie się do wymuskanych kobiet z Instagrama i telewizji, by potem jechać po przeciętnie wyglądającej kobiecie, jakich na ulicach spotykanie setki dziennie, tylko dlatego, że jest niewystarczająco ładna. Czy tym samym powstał jakiś temat o tym, że Fred, albo Nick nie są tak atrakcyjny, jak być powinni? Nie? O, bardzo ciekawe.

ocenił(a) serial na 8
whatava

Ciągłe zbliżenia na twarz głównej bohaterki są wybitnie irytujące, a cały drugi sezon można by zmieścić w paru odcinkach... Zadziwia mnie kwestia "nietykalności" Fridy - inne podręczne za nieposłuszeństwo były okaleczane czy zsyłane do Kolonii. Rozumiem, że zaszła w ciążę i ostatnia opcja odpada, ale za ucieczki i podniesienie ręki na komendanta inne podręczne czekałaby, mam wrażenie, jakaś okrutna kara, a tej pożal się boże buntowniczce wszystko uchodzi płazem. Serial, choć fabularnie wciągający, w drugim sezonie coraz bardziej razi brakiem konsekwencji i niepotrzebnymi dłużyznami.

ocenił(a) serial na 7
guzikowiec

Ja już pomijam czy Moss jest atrakcyjna fizycznie czy nie i również uważam, że do tej roli wcale jakaś długonoga posągowa piękność niekoniecznie byłaby niezbędna, ale zdarzaly się momenty, gdy jej mimika mnie mocno irytowała. Np. w ostatnich odcinkach sezonu 2 jakies dziwne wykoywanie głową ruchów przeczących, choć z dialogu nie wynikało, że właśnie zaprzecza. Chyba, ze to wina naszego nieudolnego tłumaczenia.

whatava

Moim zdaniem Moss świetnie gra. Dużo złego można powiedzieć o jej wyglądzie, ale zupełnie nie zgadzam się, że robi cały czas tą samą minę, moim zdaniem właśnie ma bardzo zróżnicowaną mimikę. Jeżeli chodzi o dobór aktorki pod względem urody to mogę zrozumieć, że to takie "feministyczne", ze twórcy specjalnie wybrali zwyczajną kobietę, a nie piękność, tylko dlaczego otaczają ją sami piękni aktorzy? Największy kontrast to June i Nick - ona wiadomo jaka i on o ładnych rysach, pełnych ustach i w dodatku on jest dość niski i drobny, a ona jakaś taka szeroka, więc kiepsko wyglądają we wspólnych scenach. W dodatku inne Podręczne także są o wiele bardziej atrakcyjne. Kurczę, nawet czarnoskóry rozwoziciel pieczywa był przystojny i jego żona bardzo ładna. A jeszcze wracając do min i zbliżeń, w połowie drugiego sezonu miałam już dość wszystkich aktorów - grymasów June, dumnych spojrzeń Sereny, długich spojrzeń Nicka i min niezrównoważonego Freda, wszystkiego było za dużo, przeciąganie fabuły na siłe :/

ocenił(a) serial na 9
whatava

mam takie same odczucie

whatava

ht tps :// peopledotcom.files.wordpress .c om/2017/08/elisabeth-moss .jpg

Tutaj na przykład wcale nie jest brzydka, jedyne co razi w jej urodzie i zaburza proporcje twarzy to nos, który jako raczej dobrze zarabiająca aktorka, gdyby chciała to by sobie poprawiła. Jednak jej postać w serialu to zwykła, przeciętna kobieta także nawet to pasuje. Ciężko dobrze wyglądać jeśli ma ciągle wory pod oczami, także stylizują ją na taką zmęczoną życiem, co odnośnie przejść June zupełnie się zgadza. Gra moim zdaniem dobrze, a że na grymas bólu nie patrzy się tak przyjemnie jak na ładny uśmiech jest logiczne.

whatava

"toporna uroda"? Biorąc pod uwagę, że ocenianie czyjejś urody jest czynnością całkowicie subiektywną i ktoś kto dla Ciebie jest brzydki, dla kogoś innego np. może być niezwykle piękny, to dyskusje dotyczące oceniania czyjejś urody mają taki właśnie oto poziom kłótni przedszkolaków w piaskownicy, które spierają się o to, który z nich ma ładniejsze wiaderko i grabki. Co do kwestii pasowania, czy nie pasowania do roli- moim zdaniem pasuje o wiele bardziej niż pasowałaby typowa "Barbie" typu Jessica Alba, czy inna aktorka o typowo "lalkowatej" urodzie (również Strahovski), uważanej w naszych czasach za symbol piękna. Nie można zapominać, że historia przedstawia losy zwyczajnej kobiety, której jedyną wartością w tym chorym, utopijnym świecie jest fakt, że ma zdrowe jajniki i jest płodna. Ona nie miała być super piękna, tylko płodna. To wywoływało tam największe pożądanie, bo płodność była rzadkością.

ocenił(a) serial na 10
whatava

Inną sprawą jest kwestia urody i seksapilu E.M., a inną kwestia jej gry aktorskiej.
Jej uroda nie wpisuje się w kanon, ale to tym lepiej!!! Zwłaszcza w TYM serialu. To, że nie wpisuje się w kanon, nie znaczy, że nie jest piękna!
I kto powiedział, że kobieta, której uroda nie pasuje do wyśrubowanych hollywoodzkich standardów, nie może być sexy i nie może wzbudzać pożądania kilku facetów na raz?! Oczywiście, że może!
Nie wspominając już o braku makijażu.

Co do gry aktorskiej to już jest inna dyskusja. Mnie w pierwszym sezonie zachwyciła, w drugim męczy.

ocenił(a) serial na 10
whatava

Hahaha tyle wypowiedzi hejtujacych urodę aktorki. Że brzydka, gruba, sraka i owaka - a serial jest o przedmiotowym traktowaniu kobiet. Na pewno go obejrzeliście ze zrozumieniem?

whatava

W takim serialu jak ten obsadzanie w roli Podręcznej typowej "lalki" z ładną buzią (którą jest np. Strahovsky) byłoby po prostu żenujące i całkowicie zaprzeczyłoby idei tej powieści. Moim zdaniem Moss gra świetnie, bardzo chłodno i surowo. Jest w tym taka nieoczywista i właśnie tak wyobrażam sobie Podręczne, które zmuszone są do wyparcia się siebie i ukrywania swoich twarzy.

whatava

Pewnie dlatego Komendantowi nie stanął. :-)

ocenił(a) serial na 9
whatava

Gdyby nie bylo scen, ze komandor i oko na nią leca to jeszcze by uszła. Ona nie ma w sobie nic interesującego, zadnego uroku co by sprawiło, ze jest obiektem zainteresowania facetów. Nie trzeba byc pięknym aby byc atrakcyjnym. Ona po protu wiecznie ma ta minę twarzy, ten dziwny grymas, który powoduje , ze jest najmniej atrakcyjna z tych wszystkich podrecznych. Nie czaruje spojrzeniem, nie jest intrygujaca. Jest jak taka ciotka klotka.

ocenił(a) serial na 7
whatava

Najbardziej podobał się komentarz o tym, że na ładną aktorkę lepiej by się patrzyło w scenach gwałtu.. mówi samo za siebie.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones