Ciekawie poprowadzona narracja - całość oparta na dziennikach Warhola. Pierwsze wrażenia to senność, oniryczność i znudzenie - głos wydobyty ze sztucznej inteligencji zaskakuje gdy na wstępie informują o tym twórcy serialu. Jednak po wejściu w głąb opowieści wszystko staje się naturalne i bardzo klarowne. Śmiały podział na etapy zauroczenia artysty - zazwyczaj erotycznego lub głęboko-niezbadanego - innymi mężczyznami. Dzienniki powstały jako zapis rozmów telefonicznych z zatrudnioną pisarką - zamysł był jasny i nowatorski. Kilka wtrąceń reżyserskich czy wybór osób wspominających Warhola nie razi gdyż jasne jest iż dzieła tego okresu nie są zrozumiałe przez wszystkich. Dobre tłumaczenie epoki i sztuki, która wybuchła z hukiem na ulicach w II połowie XX wieku.
Polecam jak najbardziej!