Właśnie skończyłem pierwszy sezon i szczerze mówiąc zakochałem się w tym serialu, jest jak połączenie "The Office UK" z "Arrested Development" (no i Rashida ;)) ale...
najlepsza była piosenka w ostatnim odcinku - "The Pit", śpiewana głosem a'la Nickelback
"Ohhh, I fell in the pit, You fell in the pit...", autyentycznie, bez ściemniania musiałem zatrzymać serial bo miałem kolkę z powodu ponad minuty śmiechu :D
Mam nadzieje że poziom się utrzyma w kolejnych sezonach?
Poziom zostanie utrzymany, mogę szczerze polecić dalsze oglądanie! :) Podobieństwo do "The Office" wynika między innymi z działalności Michaela Schura, który jest scenarzystą w "The Office" ( i gra kuzyna Dwighta - Mosa) i jednym z twórców "Parks and Recreation".
Pozdrawiam!
Już 4 sezon przerabiam - poziom nie opada, a nawet wzrasta. Od S02 humor na równie wysokim poziomie, ale mam wrażenie, że serial (pewnie za sprawą większego budżetu) od tego sezonu jest bardziej urozmaicony i ciekawszy.
Dobrą decyzją również było pozbycie się w dalszych sezonach Mark'a Brendanawicz i zastąpieniem dwoma "naczelnikami" :)
szkoda tylko, że 5 sezon to już prawie poziom komedii romantycznej :/ dobry serial popsuli.
No ale przynajmniej Marka nie ma, też go nie cierpiałem.
Tu jest jeszcze lista seriali podobnych trochę do Parks http://rozpieprzeni.blogspot.com/2012/07/przewodnik-po-serialach-czyli.html , ja bym dodał Black Books - przegenialny!
A ja bardzo lubiłam Marka Brendanowitza i żałuję, że już go nie ma. Był chyba najfajniejszym kolesiem spośród wszystkich, z którymi spotykała się Ann :)
jesli uwazasz ze to jest podobne do office UK to rozumiem, ze nie ogladales office US