zupełna, absolutna, tyle, że gorsza kopia. NBC odcina kupony, co akurat zważywszy na popularność orginału(bez obrazy Ricky;p) można zrozumieć. A tak wogóle nie jestem miłośnikiem documedy, więc moja ocena nie jest miarodajna;)
Zaraz ksero. Jasne, podobieństwa jakieś tam są, bo gatunek jest ten sam, ale równie dobrze można by wziąć pod lupę dwa seriale kryminalne opierające się na zasadzie 1 odcinek = 1 sprawa do rozwiązania, i też mówić o kserze.
Uwielbiam amerykańską wersję The Office, dlatego z ciekawości obejrzałam pierwszy odcinek tego serialu i powiem, że nie jestem rozczarowana. Z przyjemnością obejrzę następne odcinki, bo uważam że serial ma potencjał, wystarczy dać mu szansę na odcięcie się od "starszego brata" i rozwinięcie własnej fabuły.
Parks and Recreation to SPIN-OFF serialu The Office. Co znaczy tyle, że jest to prawie dokładnie to samo co The Office, ale z innymi postaciami. Tak jak Private Practice jest spin-offem Grey's Anatomy, a Angel był spin-offem Buffy.
to MIAŁ być spin-off The Office.. ale ostatecznie zdecydowano, że będzie to zupełnie nowy serial, nie związany w żaden sposób z fabułą The Office i jego bohaterami.. seriale łączy tylko styl przedstawiania wydarzeń jako dokumentu.
A tam zaraz kopia... Po prostu ta sama konwencja. Poza tym oba seriale to zupełnie inna historia. To tak jabyś powiedział, że "Rec" to kopia "Blair Witch Project".
serial The Office w ogóle mi nie podszedł. oglądnąłem jakiś pierwszy z brzegu odcinek i nawet nie dobrnąłem do końca. "Parki" różnią się m.in tym że są bardziej barwne i to w dosłownym znaczeniu. oglądając Biuro i jego blado-mdłą scenografie przypominały mi się fragmenty życia w których pracowałem w takich mało atrakcyjnych miejscach.. i jakoś mi nie było do śmiechu :] Obstawiam że nie jestem odosobniony w tym odczuciu dlatego twórcy serialu postanowili uciec z ponurego biurowca na amerykańską prowincję