Taki słodki, że aż można się porzygać. Końcowe odcinki 6 sezonu oglądałem na kilka razy, gdybym obejrzał je w całości za jednym zamachem nie musiałbym słodzić herbaty przez miesiąc.
Serial prawdopodobnie wzorowany na The Office co można zauważyć już po pierwszym odcinku. Szkoda czasu porównywać, nie ta liga...
Irytujące postaci (zwłaszcza Leslie i April), jedyne warte zapamiętania to Chris, Andy, Ron (chociaż pod koniec też już to nie było to samo) i przez kilka pierwszy odcinków Tom.
Jestem na Nie.
Aha i główna postać - feminista z ultralewicowymi poglądami więc jeśli jesteś tęczowej armii (celowo z małej) to śmiało oglądaj.
Skończyłem czytać na 'lewacko-feministyczny', postaraj się następnym razem trochę lepiej żołnierzu wyklęty xDDD
Zachęcająca recenzja- w sumie tylko dzięki tobie wybrałem "Parks" zamiast "Modern Family" i jestem wdzięczny.
Nie, jak już pisałem zdarzały się całkiem ciekawe momenty. Przed ostatnim sezonem byłem skłonny dać lepszą ocenę, ale ten ostatni sezon dobił mnie całkowicie. Nie jest to strona o dyskusji na temat polityki, dlatego nie chcę jej tutaj zaczynać. I dlatego również nie ciągnąłem komentarza mattajsen o "żołnierzu wyklętym" bo szkoda czasu na takich ludzi. Poziom dna.
Zgodzę się, że 6 sezon bardzo słaby, ale w większości seriali zdarza słabszy okres i imho nie powinno to tak mocno ważyć na ocęnę. Bo 4 sugeruje gniota, a jednak skoro obejrzałeś całość/prawie całość, to domyślam się, że nie robiłeś tego z masochizmu :-)