Autorzy serialu wyraźnie inspirowali się filmem Scorsese. Wyszło całkiem nieźle, pilot zachęca do
zobaczenia następnych odcinków.
kurde, ja widziałem pilota i był cienki jak gwizdek, aktorzy poza meksykańcami mają kołki w tyłkach i generalnie dwie klasy niżej.....niż Fargo, Hannibal, Detektyw....etc.
Jesteś zabawny, jakim filmem, czyim filmem? Wiesz, że Infiltracja to słaba kopia Infernal Affairs, prawda? I do tego nie widzę większych podobieństw, bo w filmie mieliśmy wzajemną infiltracje....
Mi tez się od razu skojarzył z "infiltracją" ale przepaść w grze aktorskiej pomiędzy tymi filmami to lata świetlne i uważam to za główny mankament filmu, słabe aktorstwo. A najgorzej pod tym względem wypada gówna postać Ryan Lopez on jest beznadziejny ma rolę, która stwarza duże pole do popisu a jest wyjątkowo drewniany. I to psuje cały film, dialogi również mogły by być ciekawsze. Ale pomimo to będę dalej oglądał :) po 3 odcinakach ocenia na jakieś 5.5/10.