Czy to nie jest chore, że po tym jak Adam zdradził Kingę i się rozeszli, on bierze ślub, a Kinga zabiera się za wieczór panieński jego dziewczyny i wybiera się na ślub? :D
Bo w tym serialu jak ktoś się prześpi z kimś a potem chodzi z jego przyjacielem/rodzicem/wrogiem/kuzynem itp. to nadal poklepują się przyjacielsko po ramieniu i piją razem drinki. Osoby, które wcześniej narobiłyby kwasu połowie miasta, jeśli taki byłby ich interes teraz są matkami miłosierdzia. Natomiast te, które wcześniej na imprezie piły colę, a wolny czas najchętniej spędzały z dziadkiem teraz są wyzwolonymi łamaczami serc. Cuda wianki jednym słowem.
Jeśli o te sprawy chodzi to dla mnie niekwestionowanym zwycięzcą jest wątek Anety, która tuszuje morderstwo matki Marysi, ale Majka jej wybacza i są serdecznymi przyjaciółkami forever <3 hehe
i do tego jeszcze młoda para ją na ślub zaprasza i wszyscy się dziwią dlaczego Kinga nie skacze z radości.Szkoda ,że Adam nie wziął jej jako świadkowej to byłby ubaw . takich chorych wątków jest mnóstwo
i jak to powiedział Adam do Kingi "cieszę się, że podchodzisz do tego tak na luzie". ale w sumie on zawsze był mało rozgarnięty więc nie powinno dziwić, że nie widzi w jakiej ją stawia sytuacji.
mnie najbardziej dziwi że wszyscy są zdumieni,że ona ma takie nastawienie.Przecież jak się rozstała z Adamem wciąż go kochała ,ale zdradził ją więc zerwała z nim ,a nie dlatego,że przestała go kochać więc mimo wszystko może(ale nie musi) coś do niego czuć Poza tym mają dziecko,a Tomka też Adam traktował jak syna więc może w głębi serca liczyła,że może kiedyś Adam dorośnie i stworzą znów rodzinę,a on dorósł i żeni się z inną,więc nie ma powodu,aby z radości skakać......
Kinga zostala poniekad zmuszona do tego. Wcale nie chce chce uczestniczyc w slubie ani w przygotowaniach do niego.
zmuszona. wcale nie musi iść na ten ślub, jest wolnym człowiekiem. myślałby kto że dziećmi na ślubie nie będzie miał się kto zająć. kinga to mistrzyni podrzucania dzieci. albo mogłaby pójść i na znak protestu ubrać się w dres:)
dokładnie.nikt nie musi jej zmuszać.Dziwnę jest że Marek teraz taki kumpel z Adamem. Pary jak się rozstają przecież często są skłócone a tu Kinga ma iść na ślub byłego....i każdy się dziwi że nie cieszy się szczęściem Adama Ten kto piszę scenariusz wydaje mi się że żyje w innym świecie nie chodzi mi tylko o wątek ślubu Adama
i nie powinna się nikomu tłumaczyć ani użalać nie wyszło im ,ale nie z jej winy,kto raz zdradził może zrobić to znów wcale nie musi się zmienić więc Justynka nie do końca taka szczęściara
coś do Adama czuję(nie wyrzuciła z nim zdjęć) poza tym Kinga uważa,że każdy sobie poukładał życie tylko ona jest sama z dziećmi, ale troszkę jej winy Robert był świetny ,a wolała głupkowatego Adama po akcji że spotykała się z matkami uczniów mogła się spodziewać,że wierność nie jest mu bliska
Kinga sama nie wie czego chce, wiecznie marudzi. Nic dziwnego że żaden facet jej nie chce poza świrami (ten cały elektryk Jarek) i Arturem (chociaż jemu się chyba już odwidziało i woli Beatę)
bo ta go poprosiła żeby towarzyszył jej na ślubie ;) pewnie z tym będzie się wiązała jego wizyta
obłęd idzie na ślub nie mając ochoty.bez przesady byli razem mają dziecko ale to nie znaczy że ma być na pańieńskim Justyny i na ich ślubie kto ją zmusi? a zachowuję się tak jak by musiała iść
Jakiś frajer. Niech Kinga się lepiej nie umawia na randki w ciemno,bo jej to nie wychodzi.
Wszystko jest poj.bane. Zaczynajac od tego, ze Kinga to niezdecydowana idiotka, wiecznie niezadowolona z życia, narzekajaca, że nie ma kasy, a prowadzi 2 biznesy. Zatrudnia siostrę Adama w barze, codziennie jej Beatka docina.
Kinga wybiera się na wspomniany wieczór panieński hahah, potem ślub.