Czekałam na ten trzeci sezon z utęsknieniem i się doczekałam. Niemniej był to sezon zdecydowanie inny niż poprzednie. O ile nie mam tendencji do płaczu na filmach/serialach, to tutaj łza mi parę razy poleciała. Wcześniejsze sezony były można uznać takie "śmiechowe" i toczyły się wokół dwójki bohaterów. W trzecim sezonie wszyscy bohaterowie mają swój czas i swoje problemy, które mogą dotknąć każdego: ciąża, problemy z płodnością, choroby czy walka z patriarchalnym podejściem do kobiet. Było zdecydowanie mniej Paryża niż w pierwszym i drugim sezonie, niemniej ten sezon był miłą odskoczną po Emily w Paryżu. Gorąco polecam!