Racja jest irytująca nie cierpię też Rufusa taki obleśny dziad . Co do Blair nie powinni filmować jej od pasa w dól ma koszmarne krótkie nóżki

Ja z kolei uważam,że najbardziej wkurzająca jest Jenny!!!
Zależy jej tylko,aby należeć do smietanki towarzyskiej i to za wszelką cenę...Co za priorytety ma ta dziewczyna?Pusta jak bęben!Irytuje mnie ta postać.Nie cofnie się nawet przed kradzieżą i krętactwem...Brakuje jeszcze tego,ażeby przespała się dla drogiej sukienki albo butów...;P

Dobrze,że Blair potrafi postawić ją do pionu:D

Bleee Jenny:/

No cóż, nie wiem czy Jenny jest taka zła. Po pierwsze Serena myśli, że może być jak Blair. Po drugie wciąż popełnia te same błędy: nie rozmawiała z Danem po "incydencie" z Georginą, nie rozmawia z Nate'm po "incydencie" z Jenny. Po trzecie jest zła na Jenny, że niszczy jej związek, a to samo robi ze związkiem Rufusa & Lily. Po czwarte kto by od razu wybaczył ojcu, którego nie widział prawie 15 lat? Po piąte niech założy czasem mniejszy dekolt. I jeszcze po któreś tam twierdzi, że od zawsze kocha Nate'a. Agh... jak mnie wtedy wkurzyła. Przecież była z Danem! Niby wtedy kochała też Nate'a? I do tego wybrała Trampka, a potem nagle [bez żadnych rozmów] sobie wybaczyli. Historia zatacza koło?

Myślę że S nie wybaczyła by tak ojcu od razu gdyby nie to że pomógł [albo zaszkodził XD ] jej matce. A po za tym tyle go szukała to chyba świadczy o tym że chciała mu wybaczyć.

Od kilku odcinków jestem tego samego zdania.
Męczy mnie jej postać.
Cała ta seria polegająca na wątku S. i jej ojca jest nudna..
Jakby nie mogli cos innego stworzyć w związku z nią. ;p

Ja osobiście lubię S od początku, owszem trochę mnie irytuje ale i tak pozostaje moja ulubiona postacią. Wkurza mnie J. o jejku jak ona mnie denerwuje, a tych jej min z tą wywaloną dolną wargą wręcz nie znoszę ;/
Kolejną osobą je Vanessa, jest moim zdaniem taka głupio mądra, niby się wydaje ambitna ma pomysł na siebie a po chwili robi takie głupie rzeczy że widać że czasem nie myśli.

Na szczęście ma taki fart że obie znikają na pewien czas ;)

Ja nie lubię Vanessy.Nie cierpię Sereny,kurde jak ona mnie wkurza.Zaczęło się od 1 odcinka 2 sezonu.Gdy na Białym Przyjęciu zaczęła się całować z Nate'm,a wtedy to nie wiadomo czy naprawdę zerwali czy nie.Ta jej mina!No poprostu znienawidziłam jej od tamtej pory do teraz.Najpierw mówi,że kocha Nate'a a jest wtedy z innym,i mu tez mówi,że go kocha.Pózniej "rozwala" małżeństwo Tripp'a(on też był winny-może nawet bardziej).Nie lubię tego wątku Serena-ojciec.No to jest wręcz nierealne,żeby mu tak od razu wybaczyć.To jej młodszy brat Eric ma więcej oleju w głowie.Nie od razu przyjął to do wiadomości.
No a Vanessa jest strasznie irytująca i denerwująca.Ma chłopaka,którego podobno kocha i wiąże z nim jakieś plany,a nie mówi mu o 3 miesiącach w Haiti.To w sumie bardzo dobrze,że jej nie będzie,no ale to jej chłopak.
No nic,ale się rozpisałam...

Vanessa jest tragiczna i Jenny zresztą też dziwne aktorki wybrali do serialu:/

Według mnie Jenny jeszcze może być.No ale Vanessa,Serena?!Katastrofa.

Widzę ze nie tylko ja mam takie zdanie o S zgadzam się z wam co do jej
wad .Co do V iJ to macie racje

mnie serena zdenerwowała swoja postawą wobec rufusa, bo to raczej on był przy niej w trudnych momentach a nie will, nie lubię takiej niewdzięczności. I mimo że zawsze była moja ulubioną postacią to teraz ważam ja za głupią i pustą patrząc na jej zachowanie przy ojcu, a juz tekst na początku tego odcinka że zawsze zależało jaj bardziej na nauce niz na imprezach mnie po prostu rozwalił, jak mozna tak kłamać?

tak, twierdzi, że nie chce patrzeć na zakłamaną twarz Jenny, a sama kłamie najwięcej. Niech sobie wyjedzie z tym swoim tatuśkiem

Haha ja jeszcze po polsku nie oglądałam i nie zwróciłam uwagi. Jej bardziej zależało na nauce? XD

Oj, ale póżniej powiedziała prawdę ;PPP

Ja już tak mam że jak kogoś lubię to go bronie ;P

S nie da się bronić, ona sama się pogrąża. Każdego swojego faceta okłamywała. Dosłownie z żadnym nie była szczera. Ojca też okłamywała. Może i później powiedziała prawdę, ale to wcale nie świadczy na jej korzyść. Kłamie, ale później oczekuje, że każdy ją zrozumie i wybaczy. Jest na tak mało pojętna, że nie potrafi uczyć się na swoich błędach i na tyle egocentryczna, że oczekuje, iż każdy z radością jej wybaczy wszystkie jej oszustwa.

@lily - nie powiedziałabym tego lepiej, można to użyć do definimcji Sereny van der Woodsen...

Oj tak, doskonale powiedziane. Dodam jeszcze tylko to, że Serena jest strasznie egoistyczna. Choćby teraz, gdy przyjechał jej tatuś, robi wszystko żeby było tak jak ona chce, w ogóle nie liczy się z tym, czego pragną Rufus i Lilly.

dla mnie to bardziej opis B, chociaż teraz pasuje także do S.
Ale się poplątałoXD

no to jest moja ulubiona postać w GG...
ale ostatnio jest koszmarna, co z tego że powiedziała prawdę skoro jak kłamała to z ogromną łatwością.

Troche jestem ździwiona ponieważ to S chce sie przypodobać ojcu a nie na odwrót to w końcu ON ich zostawił!

Jasne.To ojciec powinien na nowo odbudować z nimi relacje,z S i E.To w koncu jego dzieci.A E wydał mi się mądrezajszy od S.Postawił mu się i bardo dobrze.A Serena we wszystkim widzi dobre strony.O rany.
Ale i tk pod koniec tego odcinka "rodzinka van der Woodsenów" piła razem czekolade.Tak jak by nigdy nic.

Ale dobrze wiemy ze za 2 odcinki wszystko bedzie cacy a S przejrzy na oczy
i tak non stop .Dlatego uwazam ze posatc jest przewidywalna

Mam nadzieję,że przejrzy na oczy i zobaczy jak jest naprawdę i z nim nie pojedzie.

A ja mam nadzieje, że pojedzie. Najlepiej na Antarktydę.

No tak;)Ja tez wolałabym,żeby S pojechała i nie wracała,no ale tego raczej nie zrobia.Chociaż wszystko jest możliwe w tym serialu,patrząc na nowe promo...ghhhy!

to jej zaklamanie..... no coment

do V tak nic nie mam ale troche denerwuje mnie ich ten zwiazek z D. ich najwazniejszy problem: robia te same rzeczy co wczesniej za czasow przyjazni tylko sex dochodzi

Boże! Nie znoszę jej! Głupia aktorka, kto ją w ogóle chciał do tego serialu. Od początku jest wredną zdzirą... Uważa się za najlepszą, Wielka pani, wszystko potrafii... W dodatku tej jej ryj, ochyda... Nienawidzę jej... Myślisz, że wszystko jej wolno. Myśli, że jest taka świetna, a puszczała się na prawo i lewo. Porażka! Gdyby nie ona to serial byłby o niebo lepszy!

Wszyscy tak się zachwycają jej urodą w serialu, a Blair jest milion razy piękniejsza. Bardziej naturalna, a S wygląda momentami jak dzidzia piernik lat +40. Do tego to jej "wyczucie" mody..... Te jej dekolty do pępka i sukienki ledwie zakrywające tyłek. Od razu widać jak się szanuje.
A o charakterze to już nie wspomnę. Zawsze wielce poszkodowana. Inni nie mogą być szczęśliwi,bo ona zawsze wszystko zepsuje przez swoją zazdrość. Kłamliwa, wredna i niekumata ameba.

Dokładnie! Zgadzam się! Nie rozumiem jak Blair może się z nią przyjaźnić. Wiadomo Blair też miała swoje zagrania, ale nie jest taka pusta jak Serena.

Gdy oglądałam Gossip Girl po raz pierwszy bardziej polubiłam Serene. Do Blair przekonywałam się stopniowo. Teraz oglądam Plotkare po raz drugi i jeszcze wyraźniej widzę jak nasza Blondi jest beznadziejna. W 1 sezone jest jeszcze znosna, ale potem to porażka

Ja oglądam po raz pierwszy. Właśnie zaczęłam oglądać 4 sezon i przez nią coraz rzadziej chce mi się oglądać... Ona ciągle potrzebuje czasu... Pytam się, na co?! Zerwała z Nate, bo potrzebuje czasu... Wydaje jej się, że to co robi jest super, nie dziwię się, że Blair nie chce żyć w jej cieniu. Nie chce iść na studia, a potem się okazuje, że idzie tam gdzie Blair.

Dokładnie! ZAWSZE wszystko Blair zabiera: Nate'a, studia, chciała rozbić jej związek z Louis. Wymaga zrozumienia, a sama innych nie rozumie. Zawsze wszystko jest źle. Zosia samosia rządzi się w Spectatorze jak mało kto. Nic dziwnego, że Nate ja zwolnił

Boże! Jaka szmata, właśnie oglądałam odcinek, w którym chciała zniszczyć związek Blair i Louis. To chyba jakiś żart. Blair pocałowała się z Danem i przez to chcę zniszczyć jej życie?! Co to ma do cholery być? Jaka ona jest pusta! Po pierwsze ona z Danem nie była, więc czemu tak się wkurzyła to nie mam pojęcia. A po druga to nie upoważnia do niszczenia "przyjaciółce" życia! Porażka! Patrzeć się nie da!

W 1 sezonie była bardzo sympatyczna, normalna i nawet ubierala się po ludzku. Ale potem to już tragedia. A chęć przeszkodzenia Blair i Louis to już przesada. Może gdyby nie ona i te jej intrygi Louis nie okazałby się taki (nie chcę ci spojlerowac). Mimo że jestem team #chair to i tak Blair zaslugiwala na szczęście z Louis

Nie rozumiem czemu jest taki najazd na Serene? Jest miłą i pewną siebie dziewczyną, o wiele bardziej irytująca jest Blair, która zawsze musi być w centrum uwagi, manipuluje i znęca się nad innymi, nie zachowuje się jak przyjaciółka, wy naprawdę nie widzicie jak ona traktuje Serene?

Obejrzałam serial dwa razy i za każdym razem myślałam to samo: Serena jest mega irytująca. Zawsze zauważałam pomiędzy nią a Blair jedną zasadniczą różnicę: Blair miała jakiś cel, marzenie, podczas gdy Serena robiła pierwsze co jej przyszło do głowy. Okej, jest sympatyczna i spontaniczna ale jednocześnie podejmuje niezliczoną ilość nieprzemyślanych decyzji które wpływają negatywnie na niezliczoną ilość bohaterów. Kieruje się własnymi, egoistycznymi i w dodatku nie określonymi pobudkami. Blair chociaż ma świadomość tego co robi i czemu to robi, ostatecznie też przyznaje się do tego, że jest to jej zła strona którą chce pokonać podczas gdy Serena nadal nie jest w stanie zaakceptować tego, że rzeczywiście jest osobą z problemami. Brakuje jej samokrytycyzmu i jakiejkolwiek pracy nad sobą. Przez caaały serial nie udowodniła by zmieniła się w jakikolwiek sposób

Spojler!!!!!!!!!!






Właśnie skończyłam oglądać 'Plotkarę' poraz kolejny po bardzo długim czasie i stwierdzam, że faktycznie Serena to najgorsza postać, spała prawie z każdym (prawie bo nie wiem jakim cudem Chuck się uchował), dodatkowo nie widać żeby kogoś kochała naprawdę, bo co się ktoś nowy nawinie to przecież jej kolejna najwieksza i jedyna miłość, dodatkowo to jak starała się zniszczyć największe marzenie Blair o studiach. Szkoda gadać. Prócz niej jeszcze wkurzała mnie Jenny - najbardziej przez to że przespała się z Chuckiem z własnej woli, a później zrobiła z siebie ofiarę jakby ją zmusił. No i te jej niby 'przemiany' w kogoś lepszego, niby brzydzi się knuciem i ucieka od tego, a i tak za chwilę sama znów knuje jak np z Vanessą i tą drugą (nie pamiętam imienia). Kolejna najbardziej irytująca postać to Lily.... Nic się dla niej nie liczy prócz pieniędzy. No i ostatnią osobą która mnie jeszcze irytowała jest Dann - wielce zakochany w Blair, by po chwili nie z gruszki ni z pietruszki znów być wielce zakochanym w Serenie no i ogólnie całą swoją osobą mnie irytował.

Narcystyczna, kłamliwa i toksyczna dziewucha. Ciągle knuje, kłamie i oszukuje. Niby nie chce być w centrum uwagi ale jak już nie jest i spada z piedestału to nie potrafi tego godnie przyjąć. Akcja z Danem i sexem gdy był z Blare pokazała po raz kolejny jej prawdziwą twarz