A czy przypadkiem zniszczeniu nie uległ dom Big Jima?
Gdybam tylko

W domu Big Jima to oni teraz mieszkają bo im zaoferował dach nad głową po tym jak im się dom rozpadł.. ;) I tak sobie myślałem gdy on siedział przy tych zdjęciach i pocztówkach, kto do cholery tak gromadził to wszystko ;)

No ale niemniej jednak jest to jeden z lepszych odcinków... Nie próbował zanudzić mnie na śmierć :)

Joe wyszedł z hukiem po kłótni ze swoją dziewczyną. Potem Junior przybiegł do tego domu (swojego ojca) gdzie nie było Joego i razem poszli go szukać.
Jest to ewidentnie niespójność scenariusza.

Dlaczego w tym co napisałeś nie widzę niespójności?

Bo za dużo skrótów użyłem. Chodziło mi o wspomnianą przez @purplestone wycieczkę Joego do swojego domu gdzie ogląda sobie kolekcję pocztówek i zdjęć. Na pewno nie był u Big Jima, a nie jest wspomniane żadne nie miejsce gdzie mógłby się udać i oglądać rodzinne zdjęcia.

Może byli w pokoju Juniora?
Przecież wiadomo że junior szalał za Angie.

A czy jeszcze w 1s nie było wspomniane, że Angie wyprowadziła się z rodzinnego domu?? Wydaje mi się, że było coś w tym stylu wspomniane, ale 100% pewności nie mam, prędzej scenarzyści jak zawsze nie do końca wiedzą co piszą :D

Odcinek nie najgorszy, przynajmniej się nie wynudziłam. Mniej skupienia na problemach 'jednoodcinkowych', a więcej na kopule i wątkami z nią związanymi (Melanie, tunel, matka Juniora, jajo etc.) wychodzi serialowi na dobre.

Nie mógł to być np zbiór zdjęć Juniora?

Also,
Wątek wiatraka i jego szybkiego wykonania...

Nie, bo dom Juniora to też dom jego ojca, z którego Joe wyszedł po kłótni ze swoją dziewczyną. Co więcej, Junior przyszedł ich szukać i znalazł tylko dziewczynę.

Jak inni wspomnieli - najmniej nudny odcinek tego sezonu. Na scenie z wiatrakiem płakałem ze śmiechu. 20 osób precyzyjnie zamontowało ramiona wiatraka kilkanaście metrów nad ziemią przy pomocy samego sznurka. W tak szybkim czasie.

Jeszcze co do samego 2. sezonu... Niestety wydaje mi się, że nawet Dean Norris jest coraz bardziej znudzony tym serialem, bo wygląda, jakby grał od niechcenia. No i jak mogli w pierwszym odcinku ubić jedną z lepszych kobiecych postaci - Lindę? Chyba, że przeczytała scenariusz pierwszych odcinków i sama zrezygnowała, to się jej pozbyli :P Zamiast tego dali tę całą Rebeccę, która raz jest dobra, potem zła, potem dobra, potem nie wiadomo jaka. Scenarzyści sami chyba nie wiedzą co robić z tymi ludźmi.

No i małe przemyślenia co do samych mieszkańców Chester's Mill... Przypominają oni bydło, które tępo łazi za aktualnym "pastuchem", czy to Jim, czy Julia. Masakra.

Też mi się wydaje, że w pierwszym sezonie było coś na temat wyprowadzki Angie. Myślę że ten dom, to coś w stylu chatki albo jakiegoś domku letniego czy coś w tym stylu, gdzie sobie Angie miała swój kąt.

To możliwe, ale naciągane. Miałaby tam przenieść rodzinne albumy? Trzymać swoje zdjęcia? Drukowanie nie pasuje do jej pokolenia robiącego zdjęcia cyfrowe i raczej dzielące się nimi przez sieć. W moim odczuciu scenarzyści (już dawno temu) się pogubli i widz może próbować sobie dośpiewać resztę by uratować logikę.