PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=707915}

Pokémon seria: XY

Pocket Monsters XY
7,4 685
ocen
7,4 10 1 685
Pokémon seria: XY
powrót do forum serialu Pokémon seria: XY

Postacie

ocenił(a) serial na 9

Nie wiem jak wy, ale ja uważam, że w tej serii są lepsze postacie niż w poprzednich. Poza tym powrót do kilku starych motywów z pierwszej serii był strzałem w dziesiątkę. Czuć klimat pierwszych POKEMONÓW. Znowu Zespół R chce ukraść Pikachu i błyska - w sumie bez nich i bez ich motta oraz hasełka "Zespół R znowu błysnął!" nie wyobrażam sobie serialu POKEMON. Ash emocjonalnie dorósł, budzi mój podziw i szacunek. Otaczają go wierni przyjaciele, dla których jest liderem i swego rodzaju mentorem. Znowu ktoś z drużyny Asha rozbawia całą publikę - w tym wypadku Clemont swoimi wynalazkami i ich nazwami oraz Bonnie próbująca ożenić starszego brata. A i jeszcze do tego Serena, po prostu wymarzona dziewczyna dla Asha. Ale wracając do tematu, oto czemu sądzę, że postacie są lepsze niż w poprzednich seriach serialu:
1. Ash - sam główny bohater budzi już podziw swoich przyjaciół, gdyż chwilami zachowuje się niczym prawdziwy superbohater. Jest też doświadczony, uczy się na błędach, choć nadal energicznie podchodzi do życia, ale w sumie nie wyobrażam go sobie innego. Poza tym nawet Zespół R, choć nadal nazywa go głąbem, ma jakiś swoisty szacunek do niego, a przynajmniej coś, co nazwałbym respektem.
2. Serena - jako towarzyszka podróży Asha jest najlepsza ze wszystkich dziewczyn w otoczeniu Asha. Misty nie umywa się do niej ze swoim wrednym i nerwowym charakterkiem oraz zaprzeczaniem, że nie kocha Asha, choć prawda jest inna. Serena co prawda też nie mówi tego wprost, ale jednak przynajmniej nie zaprzecza ostentacyjnie. Inne towarzyszki Asha też niech się schowają. Serena bije je wszystkie na głowę swoim uroczym, spokojnym charakterem, który tylko czasami zmienia się w ognisty temperament oraz dużą wrażliwością i pomysłowością. Ponadto jest najśliczniejsza z nich wszystkich. Sam chciałbym taką dziewczynę.
3. Clemont - jako geniusz i swego rodzaju "mózg" drużyny doskonale się sprawdza, choć wydaje się, że bez swego laboratorium jest nieco nieporadny. Rzeczywiście, za długo był w laboratorium, a za mało na świecie, jednak umie pomóc przyjaciołom w potrzebie. Ponadto kocha młodszą siostrzyczkę, opiekuje się nią troskliwie, tworzy też genialne wynalazki (inna sprawa, że duża część z nich szybko przestaje funkcjonować i wybuchać). Jest lepszy niż Brock czy Tracy. Wnosi humor, ale umie też wzruszyć.
4. Bonnie - ona po prostu jest urocza sama w sobie. Młodsza siostrzyczka Clemonta wnosi najwięcej humoru do akcji, więcej nawet niż jej starszy brat. Jej główną rolą w drużynie jest podziwianie Asha, wspieranie Clemonta i chwalenie się nim, wyśmiewanie dziwnych nazw jego wynalazków, komentowanie ich porażek oraz próby ożenienia brata z każdą ładną, napotkaną dziewczyną. Ale prócz tego niejeden raz pomaga drużynie i w sumie bez niej klimat serialu byłby jakiś taki... inny. Nawiasem mówiąc sam chciałbym mieć taką siostrzyczkę.

A co wy sądzicie?

ocenił(a) serial na 9
Heller1304

Szczerze mówiąc odnoszę wrażenie, że oglądaliśmy dwa zupełnie różne seriale. Ja nie wiem, dlaczego tak źle oceniasz tę produkcję - jest po prostu super, choć odkąd Serena się zmieniła serial znowu wrócił do dawnego żałosnego poziomu. Ale przedtem jest super. Jest coś, co z radością się ogląda. Co prawda nie wszystko idzie jak trzeba, kilka spraw było źle poprowadzonych, ale reszta jest idealna. Ale jeśli ktoś lubi tylko napierdalające się stwory i tylko to potrafi dostrzegać - to czego ja oczekuję? Zachwytu rozwijającego się uczucia Asha i Sereny? Ich ciekawe relacje będące zalążkiem wielkiego uczucia? Zabawne i ciekawe przygody? Ash jako super lider drużyny, który potrafi porwać za sobą przyjaciół choćby na koniec świata i jeszcze dalej? Ale to trzeba posiadać uczucia i wrażliwość, trzeba spróbować czytać pomiędzy wierszami, a nie tylko patrzeć na wszystko przez pryzmat walki i rywalizacji i przydatności w tych kategoriach! Bo cholera tylko walka i rywalizacja się liczą!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Heller1304

A wrażliwość i uczucia nic tu nie mają do rzeczy akurat. Ja jestem dosyć wrażliwym człowiekiem. Nieraz się wzruszyłem w oryginalnej serii Pokemon, chociażby w pierwszym odcinku, kiedy to Ash obronił Pikachu przed Spearow'ami. Albo kiedy musiał się pożegnać ze swoim Butterfree'm. To właśnie były wzruszające momenty w serii, po prostu się człowiek wczuł w przyjaźń bohatera do swoich pokemonów.
Ale nie kurde jakieś romanse nieletnich bohaterów! Twoje uczucia względem bohaterów są dziwne i nie do przyjęcia.

ocenił(a) serial na 9
Heller1304

Skoro nie chce Ci się ze mną dyskutować, to po co mi przetaczasz swoje argumenty? Po co tracisz czas na kogoś takiego jak ja? A tak dla Twojej informacji Ash i Serena mają po piętnaście lat - a nie dziesięć. I takie osoby tworzą już pary - ale co ty możesz o tym wiedzieć? Człowieku, który uważasz piętnastolatki za dziesięciolatki?

kronikarz56

Tak sobie zabłądziłem w czeluścia internetów i przeczytałem ten wpis. Skąd informacje o tym że Ash ma 15 lat a nie 10? Nigdy się z taką informacją nie spotkałem a jestem z serią względnie na bierząco. Z góry dziękuję za Złotą Łopatę.

ocenił(a) serial na 9
Michal_Orzel9

Właściwie to nie wiadomo, ile dokładniej ma lat. Zauważ jednak, że Ash gdzieś chyba w Sinnoh wspomina, że już od kilka lat podróżuje z wiernym Pikachu po świecie. To już wskazówka. Co prawda w Unovie sugerują, że niby znowu ma 10 lat, ale... twórcy po Unovie zrezygnowali z tego i w Kalos znowu Ash ma doświadczenie i talent z Sinnoh, a także dojrzalszy wygląd, co sugeruje, że jest starszy. Inaczej mówiąc, twórcy widząc porażkę, jaką zaliczyła Unova, w Kalos to naprawił i znowu Ash dojrzewa. Są również rozważania takie na YouTube w tej sprawie i w nich dochodzą do wniosku, że Ash musi mieć około 15 lat w Kalos. Stąd właśnie ten wniosek.

kronikarz56

No ja wiem o tym że nie wiadomo, ale lata mijają, tylko skąd 15? Jak dla mnie to nie ma więcej jak 13. Nie mamy nic innego jak z jednego odcinka zrobić dzień, trzeba ograniczyć niekiedy nawet 2-3 odcinki do 1 dnia tak naprawdę ( jak np w lidze) w ten sposób wyjdzie maksymalnie 3 - 3,5 roku. Więc na moje oko Ash ma lat nie więcej jak 13. Biorąc pod uwagę wszystkie narzędzia które daje nam serial do liczenia wieku a jedynym takim narzędziem jest właśnie liczenie na zasadzie jeden odcinek=jeden dzień, to nie ma innej opcji, a już na pewno nie może mieć 15 lat.

Michal_Orzel9

Wygląd nie ma tu nic do rzeczy, jest cała armia postaci które przecież nie mają więcej jak lat 15 a niekiedy stać je na poważne zachowanie w anime, dlatego nie uważam żeby to był jakikolwiek argument. Goku, którego w wieku lat 12 stać na poważne zachowania, Usagi z Sailor Moon którą stać na to samo w wieku lat 14, nawet Megumin z Konosuby stać na takie zachowania mimo że ma max 12-13 lat. Ale to idzie też w drugą stronę Saitama z OPM ma lat 28 a przecież co odcinek zachowuje się jak debil, ja wiem że komediowy charakter serii ale chcąc nie chcąc tak się zachowuje. A najbliższym przykładem jest chyba seria Pokemon Sun Moon, abstrahując od tego że sama seria jest najpoważniejsza ze wszystkich, to Ash jest w niej najbardziej dziecinny ze wszystkich serii, a przecież jest starszy no więc powinien być chyba poważniejszy niż w XY/XYZ prawda? No taka ironia.

Michal_Orzel9

Doświadczenie to inna para kaloszy, serial ten nas przyzwyczaił że to tutaj wypada naprawdę różnie. :)

Michal_Orzel9

*Poważne zachowanie w anime i wyglądają dorosło* (nawiązując do posta dwa oczka wyżej) - dodam tutaj świetny serial High School of the Dead, w którym bohaterowie też nie mają więcej jak lat 16 a są dojrzali emocjonalnie i fizycznie zdecydowanie ponad stan. Wygląd nie gra żadnej roli i akurat w anime jest to bardzo częsta praktyka. Sory za spam.

ocenił(a) serial na 9
Michal_Orzel9

Dlaczego 15? A choćby dlatego, że ja tak powiedziałem. Nie obchodzi mnie inne tłumaczenie w tej sprawie. Ja uważam, że ma 15 i po jaką cholerę to rozwlekać? Liczyłem to wszystko i mnie w obliczeniach wyszło 15 lat. Bo policzyłem nie tylko odcinki, ale i filmy, a zatem ma 15 lat. Zresztą co mnie obchodzi, ile twórcy anime mu dali? Dla nich nic się w fabule serialu nie zmienia. Wszystko zmierza tylko do jednego finału. Obejrzysz jeden odcinek, to tak, jakbyś oglądał wszystkie. Jeden sezon, wszystkie znasz i z góry odgadniesz, co się wydarzy. Ash i Serena mają dla mnie 15 lat, bo tak mi wyszło z obliczeń. I już. I taki wiek uznaję i taki wiek ma na początku mojej serii opowiadań, co umożliwia mu zarazem robienie tego, co robi w serii - jest w związku z Sereną, jest detektywem, jest szanowany jako nastolatek, którego doświadczenie i podróże wiele nauczyły. 13 latek tego by nie osiągnął. Ash miał 10 lat podróżując po Kanto, 11 gdy był na Wyspach Oranżowych, 11-12, gdy był w Johto, 12-13, gdy był w Hoenn, 13 gdy był w Strefie Walk, 13-14, gdy był w Sinnoh, 14-15, gdy był w Unovie, 15 i prawie skończył 16, gdy był w Kalos. I na tym uniwersum się kończy i zaczyna moje uniwersum i moja seria opowiadań. Tyle z obliczeń. Czemu ma 15 lat? Bo ja tak powiedziałem. Ja, twórca opowiadań o jego dalszych przygodach! Bo w mojej serii ma tyle, gdy kończy podróż po Kalos i wraca do domu z tytułem Mistrza, a w Alabastii rozpoczyna nowy etap życia. I tyle. A zatem po co to podważać? Powiedziałem, że ma 15, bo DLA MNIE ma 15. I nic mnie nie obchodzi zdanie kogoś, kto z byle powodu to podważa, bo go to bawi. Powiedziałem i tak uważam. Po co to bardziej argumentować?

ocenił(a) serial na 1
kronikarz56

Ash jest z wózku z lilie

ocenił(a) serial na 9
Michal_Orzel9

A przy okazji każdy odcinek to minimum 2 dni. Rzadko który ma 1 dzień. Pomnóż każdy odcinek razy 2, czasami 3, dodaj do tego filmy rozgrywające się nawet w ciągu tygodnia, a dodaj do tego, że nie wiesz, ile czasu mija od jednego odcinka do drugiego. Wygląd postaci ma zaś OGROMNE znaczenie dla wieku. 13 latek nie wygląda jak 15 latek, a Ash ma w Kalos wygląd 15-latka. Doświadczenie także nie przychodzi łatwo, wiek także wymaga doświadczenia. Można być młodym i dojrzałym ponad swój wiek, ale nie ma dojrzałych 13-latków. A Ash w Kalos bywał nieraz dojrzalszy niż w innych sezonach. Musi zatem być starszy, to nie ulega w kwestii. Nie ma dojrzałych 13-latków, a za to dojrzali 15-latkowie i owszem. A zatem, drogą rozumowania i właściwego rodzaju obliczeń, który uwzględnia także i to, że mijały niekiedy dni od odcinka do odcinka, to Ash ma 15 lat w Kalos. Proste? Proste! Poza tym powiedziałem - ja uznaję kanon opowiadań, które sam stworzyłem i nie mam ochoty innego uznawać. Zwłaszcza, że inny przynosi nam w serialu tylko bzdety, wieczne walki, wieczną rywalizację, wieczne zmierzanie donikąd. Dlatego wolę uznawać to, co ja tworzę, bo wkładam w to serce i robię to dla przyjemności, niż to, co wymyślają twórcy i tworzą tylko dla kasy. A zatem jeżeli ja w swojej serii napisałem, że Ash miał 15 lat, to miał 15 lat. Dla mnie je miał. A w anime? Już dawno przestało mnie zajmować, co oni tam wymyślają, te durnie. Seria przecież zmierza donikąd. Ja mam uznawać kanon czegoś, co zmierza donikąd? Co jest beznadziejne? Przepraszam, ale nie.

kronikarz56

1)"A przy okazji każdy odcinek to minimum 2 dni. Rzadko który ma 1 dzień" - bzdura kompletna, coś takiego w anime nigdy nie miało miejsca jest właśnie wprost przeciwnie, niekiedy 3 odcinki to 1 dzień, a nawet pół dnia i tak jest zazwyczaj nie tylko w Pokemonach ale w dosłownie każdym dłuższym shounenie jak Naruto czy Dragon Ball. Tak jak mówisz jest w seriach które mają po 12 odcinków i chcą upchnąć w nich jak najwięcej treści (a i to nie zawsze). Filmy to zazwyczaj 1 góra 2 dni. Nie było nawet jednego filmu który trwałby więcej jak 2 dni.
2)"Wygląd postaci ma zaś OGROMNE znaczenie dla wieku. 13 latek nie wygląda jak 15 latek, a Ash ma w Kalos wygląd 15-latka". - owszem ma znaczenie ale w prawdziwym życiu, a my mówimy o bajce dla dzieci to raz, a dwa niestety twoje twierdzenie jest nielogiczne, ponieważ wtedy wychodziłoby na to że Ash z SM jest starszy od Asha z XY a jednak jest bardziej dziecinny z zachowania i wyglądu, z resztą w Journey to samo. Czyli co odmłodził się? No bo innej opcji nie widzę. Twój problem polega na tym że błędnie zakładasz że Ash w XY jest dojrzały dlatego dorabiasz mu lat jak stwierdziłeś - "nie ma dojrzałych 13 latków, a więc musi mieć 15 lat" - błąd po prostu nie potrafisz przyznać sam przed sobą że on po prostu nie jest dojrzały i nigdy nie był i twoje twierdzenie wprowadza kompletny chaos w sens i czasoprzestrzeń całej serii.
3)"Poza tym powiedziałem - ja uznaję kanon opowiadań, które sam stworzyłem i nie mam ochoty innego uznawać. Zwłaszcza, że inny przynosi nam w serialu tylko bzdety, wieczne walki, wieczną rywalizację, wieczne zmierzanie donikąd","Seria przecież zmierza donikąd. Ja mam uznawać kanon czegoś, co zmierza donikąd?" - Po pierwsze kanon jest jaki jest i chcąc nie chcąc musisz go uznawać, przykro mi co to SM,no to średnio bym powiedział że zmierza donikąd, bo to właśnie seria SunMoon (którą ty uważasz za zmierzającą donikąd) jako jedyna seria w anime pozamykała wszystkie własne wątki plus kilka starych ze zdobyciem Mistrza przez Asha na czele, poruszyła poważne skądinąd wątki śmierci, małżeństwa, rodzicielstwa, samotnosci - czyli coś czego "super dojrzała" seria XY nawet nie liznęła. A chyba że tobie chodzi o to że nie poszła do przodu bo Sereny nie ma i nie pucuje się do Asha, przykro mi to stwierdzić ale to nigdy nie było osią serii, ani nawet czymś ważnym, z resztą serial dobrze pokazuje że to relacja jednostronna, Serena jest zainteresowana Ashem, ale on ją kompletnie olewa. Przykro mi.
4) "Dlaczego 15? A choćby dlatego, że ja tak powiedziałem. Nie obchodzi mnie inne tłumaczenie w tej sprawie. Ja uważam, że ma 15 i po jaką cholerę to rozwlekać?" - po co się tak wściekasz przecież niczego ci nie zabraniam, zapytałem tylko...
5)"I nic mnie nie obchodzi zdanie kogoś, kto z byle powodu to podważa, bo go to bawi." - po pierwsze kolego jesteś na forum publicznym, może cie nie obchodzić zdanie drugiej osoby, ale niestety musisz się przygotować i przyzwyczaić do faktu, iż ktoś moze ci zadać trudne pytanie - jak ja - lub podważyć twoje zdanie na tym to polega i krzyk niczego tutaj nie naprawi. Po drugie nie bawi mnie to, zapytałem bo chciałem się dowiedzieć na jakiej zasadzie wyszło ci tyle lat, skoro z czysto logicznego punktu widzenia tyle nie wychodzi to wszystko. Pozdrawiam i mniej nerwów na następny raz.

ocenił(a) serial na 9
Michal_Orzel9

1. Widocznie oglądałeś serial, bo ja w wielu odcinkach Pokemonów widziałem akcję, która miała 2 dni, a w niejednym także i 3. Chociażby w serii XY tak jest. Wymienić te odcinki? Bywało, że dwa odcinki to jeden dzień, choćby 1 i 2 serii XY, ale to są wyjątki. Pozostałe mają po 2 dni i to jest fakt dokonany, dlatego trudno jest tego nie dostrzec. Ja dostrzegam. Ty nie?
2. Problem w tym, że seria SM nie ma miejsca w oficjalnym kanonie. Albo też ma miejsce przed wydarzeniami z Kalos. Dlatego też Ash jest tam narysowany młodszy i ma mniej dojrzałe zachowanie. To chyba oczywiste. Wygląd ma ogromne znaczenie, dziecko nie wygląda jak nastolatek i vice versa. A poza tym... Jeżeli nawet masz rację, to oznacza, że po prostu zwyczajnie serial nie ma w sobie ani krztyny logiki. A skoro tak, to wobec tego ktoś musi ją tam umieścić. I ja to robię. Sens? Czasoprzestrzeń? Jaki sens? Twoja wypowiedź dowodzi, że serial jest pozbawiony jakiegokolwiek sensu. Bo jak chronologicznie bohater jest raz dojrzały, a raz nie? Raz wygląda dorośle, a raz jak dzieciak i to drugie jest chronologicznie po pierwszym? To nie ma sensu! A zatem jak ja wprowadzam chaos? Jeżeli jest tak, jak mówisz, to twórcy sami wprowadzają chaos we własny świat i nie zamierzam w to wszystko się zbytnio zagłębiać, bo inaczej sam zwariuję. Szukać sensu tam, gdzie sensu brak? To tak, jakby szukać logiki i sensu w domu wariatów albo też w Krainie Czarów. Niemożliwe.
3. Nic nie muszę uznawać, jeżeli tego nie chcę. Dlatego stworzyłem własną serię opowiadań z własną wersją wydarzeń niektórych spraw, do czego miałem pełne prawo. A zatem niczego nie muszę uznawać, jeśli mi coś nie odpowiada. Twoje argumenty za super dojrzała serią "SM" są beznadziejne. Przecież nic takiego w tej serii nie miało miejsca. Ash powinien mieć już z 16 lat, a wygląda jak dzieciak i tak też postępuje. Brak mu doświadczenia z ostatnich lat. Brak dobrego wyglądu. Brak odpowiednich towarzyszy podróży, którym by dowodził jako super lider. A seria XY pokazała go jako super lidera kompanii, która szła za nim na każde jego skinienie - charyzmatycznego przywódcy, który bez wahania porzuca swoje cele, aby pomóc innym w potrzebie, bo nie umie przejść obojętnie obok czyjegoś cierpienia lub braku pomocy. Umie odłożyć na bok swoje sprawy, przygody są ciekawe i porywające, nie wciskają na chama Zespół R do każdego odcinka, tylko po to, aby byli... A postacie rewelacyjne i tworzą paczkę czterech muszkieterów, którzy mogliby podbić świat... Gdyby tylko twórcy nie spieprzyli tego odcinkiem 60, a potem brnąc w to dalej. I wracając do schematu. Dlatego dla mnie seria XY to tylko do odcinka 59. Reszta to chłam. A do tego rosnące uczucie Asha i Sereny, z jego strony odwzajemnione, co widać w wielu scenach, choć jego wrodzona nieśmiałość odbiera mu możliwość powiedzenia tego na głos. Dorastanie, dojrzewanie Asha i Sereny, przemiana Sereny z nieśmiałej dziewuszki z kompleksami w silną dziewczynę, która kocha Asha i tworzy z nim tak zgrany duet, że nieraz rozumieją się nawet bez słów i ona motywuje go do działania lepiej niż ktokolwiek inny. I co? Spieprzyli to wszystko. I ja mam to uznawać? Nie mam takiego obowiązku. A co do Sereny, Ash ją kochał, co było widać w kilku odcinkach w drobnych znakach i gestach. Tylko twórcy to spieprzyli, jak zwykle zresztą. Tylko to potrafią - dawać super wątek tylko po to, aby go spieprzyć. Nie mam żadnego obowiązku tego uznawać. Przykro mi, ale to ty jesteś w błędzie. Nie widzisz oczywistych znaków miłości z obu stron, które wszak zmarnowano. Niejeden potencjał został zmarnowany i tutaj także to miało miejsce. Mnie też jest przykro, że tak zrobili. Dlatego też m.in. powstała moja seria.
4. Zapytałeś, a potem zakpiłeś z mojej odpowiedzi. Po co zatem pytasz, skoro nie uznajesz mojej odpowiedzi? Po co ci wiedzieć coś, co ja uważam, skoro potem to podważasz? Nie sądzisz, że skoro i tak chcesz podważać każde moje słowo, to było po prostu nie pytać?
5. Przecież nie krzyczę na Ciebie. Po prostu wyrażam swoje zdanie, a moje zdanie jest takie, że Twoja logika pochwala brak logiki. A moja logika próbuje ją ustawić. I próbuje naprawić to, co serial spieprzył. Bronisz to, co spieprzono? Twoja wola. Moją z kolei jest walka o to, żeby naprawić to, co powinno być naprawione. Kontynuować to, co powinno być kontynuowane. Skoro to wolne forum do wyrażania wolnego zdania, wyraziłem je. A jeśli ktoś jest ograniczony, to jego problem. Nie pozdrawiam, bo nie pozdrawiam osób ograniczonych.

kronikarz56

1. Zgodziłbym się gdybyśmy mówili że jeden dzień był rozciągnięty na kilka odcinków, widzeliśmy to w ligach, ale kilka dni na jeden odcinek? Prawie nigdy chyba że podczas jakiegoś mega mocnego treningu w muzyczną wstawką dla efekciarstwa, poza tym prawie w ogóle. Nie mniej jednak dalej jest to znaczna mniejszość.
"Pozostałe mają po 2 dni" - nieprawda, odpal sobie serię od początku to sam zobaczysz. Np w serii OS pierwsze 3 odcinki to jest 1 dzień, to samo podczas walki z Brockiem, kolejne 3 odcinki - 1 dzień. I taka jest większość odcinków. Z resztą ja nie muszę tego tłumaczyć to jest stała praktyka w anime co najmniej od pamiętnych 5 minut na Namek podczas walki Goku z Friezą czyli od roku 1989, rozciągnięto chyba wtedy 5 minut na 5-6 odcinków.
2.Seria SunMoon ma miejsce oczywiście w oficjalnym kanonie bo kanon wyznaczają gry a nie anime, SunMoon to kolejna odsłona serii a więc kanon. Dalej XY musi dziać się przed SM, bo Ash w Aloli spotyka takiego gostka Ilimę który był w Kalos i Ash się jara że tak jak on ktoś tam był, Ash zna także megaewolucję, którą poznał przecież w Kalos. Tak więc rozumiesz... Dalej Co do logiki, serial nigdy za wiele jej nie miał, choć od Diamentu i Perły się to zmieniło przynajmniej z punktu widzenia całościowego, gdzie twórcy starali się jakoś sensownie na bazie retrospekcji poukładać serię. Także serial zdecydowanie ma sens. - pokazuje cykl rozwoju młodego trenera, może troche marnie, może troche pokrętnie, ale jednak. Co do wyglądu to co mogę poradzić,no nie ja to rysowałem, pogadaj z ludźmi odpowiedzialnymi za desing Sugimorim i Tajirim może ci wyjaśnią dlaczego starszy Ash ma młodszą mordę ,a młodszy starszą. Nie mniej jednak to tylko design postaci, w nie jednym anime jest tak że młodsza postać wygląda doroślej niż starsza i vice versa.
3. Naturalnie nie musisz uznawać kanonu taki jaki jest, ale niestety jest, i nic na to nie poradzisz. Pokemon to marka globalna i obawiam się że za wiele zmienić nie możesz, choć życzę ci jak najlepiej, poważnie :) Bo każda inicjatywa artystyczna jest warta podziwu. Co do dojrzałości serii SM, zapewaniam cie że jest dużo bardziej dojrzała niż XY. Tylko że nie patrzysz tam gdzie trzeba, popatrz co napisałeś że Ash jest dziecinny, a przyszło ci do glowy że nie o Asha chodzi? Hm? Seria odeszła od Asha w centrum, skupia się na postaciach pobocznych, co mi akurat odpowiada. Dobrze jest lepiej poznać postacie ważne dla fabuły, ale nie będące jednocześnie Ashem Ketchumem, a tutaj ścieramy się z poważnymi problemami życiowymi, brak ojca (Gladion,Lillie), Śmierć Matki (Mao), tęsknota za Dziadkiem (Kiawe), śmierć tego psa-pokemona ( nie pamiętam jak się nazywał, Sthoutland chyba), Związek, małżeństwo, macierzyństwo. To są rzeczy które w życiu nazywamy poważnymi sprawami. Dalej Ashowi brak doświadczenia, nic z tych rzeczy jemu nigdy nie brak doświadczenia, wszystko to ma, ale to jest rzecz powszechnie znana, brakuje doświadczenia jego pokemonom, trudno żeby tak nie było skoro ciągle je zmienia i trenuje od zera, wiesz jak to się mówi "z pustego to i Salomon nie naleje" prawda? Więc mając niewyszkolone pokemony nawet jakby miał setki tysięcy EXPa nic nie zdziała. Z tym że nie umie przejść obok krzywdy innych to nawet nie będę tego komentował bo to jest rzecz oczywista od pierwszej serii - pierwszy z brzegu przykład choćby Charmander który przecież prawie zmarł uratował go Ash, co prawda nie sam ale uratował. Z resztą on musiał taki być od początku bo czego by ta seria uczyła? Hm? Team Rocket, tutaj też się nic nie zmieniło, nie było ich tylko tam gdzie ich być nie mogło - czyli w Pałacach Walk i podczas Ligi.
"Po 60 odcinku to chłam" - ciekawa hipoteza zważywszy na to że koło 100 odcinka zaczyna się najlepszy sezon w historii tego anime i powie ci to dosłownie każdy, ale co ja tam wiem :D.
"Roznące uczucie Asha i Sereny" chyba chciałeś powiedzieć Sereny do Asha, bo to nie podlega wątpliwości, natomiast Ash jej nie kocha. I koniec kropka. Przykro mi ale takie są fakty. Ash kocha tylko swojego szczura i mamę. W serialu nie ma żadnych przesłanek które sugerowałyby że cokolwiek pomiędzy nimi jest, no chyba że chce się rozumieć np. Pytanie Asha do Sereny o możliwość dalszej Podrózy w kategoriach - Kocham cie, podróżujmy razem na kraniec świata i jeszcze dalej" to tak, ale w rzeczywistości nie było tam żadnego podtekstu, jak ktoś chce to oczywiście tam go dojrzy, ale to niestety tak nie wygląda. Ash nie kocha Sereny i nie zwalaj winy na to że jest nieśmiały, on jest po prostu jak większość bohaterów seriali anime bezdennie głupi żeby daleko nie szukać, przykłady takich postaci - Ash - debil który myśli tylko o walkach, Goku - debil który myśli tylko o walkach, Naruto - debil który myśli tylko o nowych technikach, Usagi Tsukino - debilka która myśli tylko o Mamoru. I tak dalej i tak dalej. Gdzie tu - poza Usagi - miejsce na miłość? Krótko mówiąc Serena kocha Asha owszem, ale Ash jej nie, plus jej motywacja, a jak ją lubię, a lubię, do kochania Asha jest słaba po prostu. Piszesz że rozumieją się bez słów, no najlepiej to pokazuje odcinek w którym Ash przegrał z Wulfriciem, tak wszystko rozumiała że aż nic nie rozumiała co z resztą Gamoń jej powiedział, a właściwie wywrzeszczał prosto w twarz naprawdę tak się rozumieją że nie ma co. Była to jakaś szansa na naprawę tego co spieprzono z Misty, przebolałbym to nawet mimo tego że jestem z pokolenia Orginalsów, choć cios byłby bardzo dotkliwy. Ale to spartolono bo przede wszystkim ona nie miała jaj żeby mu powiedzieć co czuje, napisałem już gdzieś na forum że w SM zrobiono w kilka odcinków lepszy paring (Burnett i Kukui) niż w XY przez cały serial taka jest smutna prawda.
Co do kanonu, piszę to już chyba po raz drugi, cóż, kanon jest kanon, oczywiście nie musisz tego szanować, możesz robić co ci się podoba,ale to nie zmienia faktu że kanon jest kanon i nic na to nie poradzisz.
4. Nie zakpiłem z twojej odpowiedzi, jeśli tak to przepraszam, choć nie wiem gdzie.
5. Dobrze cieszę się że nie krzyczysz. Serial niczego nie spieprzył, wręcz przeciwnie w punktu widzenia tego co przedstawiono w serii wszystko wydaje się być na swoim miejscu w odpowiedniej kolejności, a ostatnią nielogiczną rzeczą która miała miejsce w serialu była w sezonie XYZ kiedy Ash przegrał z Alainem niemożliwą do przegrania walkę. To że Ash zapomina to co było i własne doświadczenie to nawet juz nie liczę bo to już od OS powiem że weszło w krew :D. Także nie wiem gdzie coś spieprzono w serialu, wyjmując całe BW które było jedną wielką pomyłką, ale chętnie się dowiem.

P.S. Chcesz naprawiać, ale nie możesz, zapamiętaj sobie że Pokemon to marka globalna i nic nie możesz zrobić, bo działasz lokalnie i fakt że mnie będziesz obrażać tego nie zmieni. Przykro mi, przepraszam za jakąkolwiek przykrość którą wyrządziłem choć nie wiem gdzie i w przeciwieństwie do ciebie, raczej nie zwyzywam, a pozdrowię. Miłego wieczoru :)

ocenił(a) serial na 9
Michal_Orzel9

1. Widocznie oglądaliśmy dwa różne seriale. Ja zauważyłem w większości odcinków fabułę rozciągniętą na dwa dni, niekiedy i na trzy i mógłbym podawać przykłady, ale po co? I tak zaraz mi dowiedziesz, że tylko Ty masz rację. Ale coś Ci powiem, panie jakże mądry i logiczny. Jeżeli dostrzegasz w serialu tylko powierzchowność i tylko to, co twórcy wprost powiedzą, to obawiam się, że bardzo mało zauważyłeś.
2. A jeżeli kanon to gry, nie serial, to nie mamy o czym rozmawiać. Mnie gry nie interesują. Mnie interesuje serial, a jeżeli przede wszystkim kanon tworzą gry, które zmieniają swoje trendy, to nie mam o czym mówić. Bo mnie gry z tej serii nigdy nie ciekawiły. Nie bawi mnie łapanie stworków do kuli po uprzednim naparzaniu się z nimi. W świecie Pokemonów dostrzegałem zawsze coś więcej. Szukałem czegoś więcej. A jeżeli to jest bajeczka tylko o rywalizacji i biciu się z każdym o wszystko, co tylko możliwe, a idee, których tam szukałem są spychane na dalszy plan, to wobec tego pomyliłem adres. A skoro tak, to nie ma sensu o tym mówić. A skoro twórcy nie są konsekwentii i nie umieją rysować postaci tak, aby dorastała z czasem... To tylko współczuć im głupoty. Bo to taka sama choroba jak każda inna. Tylko współczuć.
3. Ty mi życzysz najlepiej? Weź mnie nie rozśmieszaj. Dowodzisz mi właśnie, że ten serial to nic innego, jak tylko nawalanka z innymi, gdzie przyjaźń jest dobra tylko do czasu, że najważniejsze są rywalizacje i bicie się po mordzie dla sławy. A przyjaźń, miłość, braterstwo, wspólna podróż... Nic nie znaczą. Są dobre dla urozmaicenia fabuły. Ja patrzyłem na to inaczej, a Ty co? Dowodzisz mi, że jestem idiotą wierząc w to, że ten serial posiada w sobie coś więcej. I serio życzysz mi jak najlepiej? Mieszasz z błotem każde moje słowo i jeszcze twierdzisz, że życzysz mi jak najlepiej? Śmiałbym się z tego, gdyby nie to, że gdy widzę ludzki fałsz jakoś nie specjalnie jest mi do śmiechu. Opowiadasz mi jakieś brednie o postaciach pobocznych, które raz są, a sto razy ich nie ma. A to o Ashu jest ta fabuła. O nim powinni przede wszystkim powinni opowiadać, o jego rodzinie, o jego przygodach, o jego życiu osobistym. Jeżeli zaniedbują głównego bohatera na korzyść całej masy nic nie znaczących postaci, które w kolejnych sezonach w ogóle nie powrócą, to marnują tylko mój czas i innych. A teraz to mnie rozbawiłeś - od 100 odcinka XY są najlepsze odcinki? Walki o byle co, rywalizacja ze wszystkimi praktycznie po nic, walki z Zespołem Flare, który jest kolejną już bandą świrów chcących do znudzenia zniszczyć świat... Rzeczywiście! Najlepsze odcinki na świecie! Współczuć tylko tym, którzy są tak ograniczeni, żeby tak uważać. I odrzucać to, co było najcudowniejsze i co spieprzone na całego. Ale co ja tam wiem? Kogo obchodzi miłość, przyjaźń i braterstwo, kiedy może obejrzeć sobie nawalające się stworki? Jeżeli bitwy i rywalizacje o byle co są wyznacznikiem wartości... To nie mamy o czym rozmawiać. A to, co mówisz o Serenie i Ashu... Widać, że nie umiesz patrzeć. Nie wiesz, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu? Że dobrze widzisz tylko sercem? Nie wiesz, prawda? Nic dziwnego. Osoby przyziemne, widzące tylko walki i rywalizacje nie zauważą tego, co zauważy każdy, kto ma w sobie wrażliwość większą niż zawartość łyżeczki do cukru. Jest wiele znaków dowodzących, że Ash pokochał Serenę tak mocno, jak ona jego i są razem. Zresztą... twórcy jasno powiedzieli, że wątek miłosny Asha i Sereny jest kanoniczny, a zatem czego ode mnie chcesz? Poza tym, kanon może być sobie być kanonem. Kanon może wykluczać miłość w tym świecie. Ale nie zapominaj, że kanon to tylko jeden wymiar tego świata. Jest ich więcej. Kanon nie jest jeden. Ja trzymam się tego, który ukazuje ideały, w które wierzę. Nawet jeśli ktoś taki jak Ty przyjdzie i zacznie z tego kpić. A kpij sobie, ile wlezie. Mnie to nie rusza. Co najwyżej smuci, że światu przybywa ludzi ograniczonych. Nie zamierzam zmieniać kanonu. Zamierzam tworzyć własny, bo ten mnie poważnie zawiódł m.in. tworząc takich fanów serialu jak Ty.
4. Zakpiłeś. Cały czas kpisz sobie z moich wypowiedzi, próbując zrobić ze mnie idiotę. Twoje odpowiedzi są złośliwe i ociekają kpiną. Ale wiesz co? Mnie to nie rusza. Przywykłem już do tego, że jestem z tych, którzy zawsze będą w mniejszości. Jeżeli nawet cały świat próbowałby mi wmawiać te kłamstwa, które Ty próbujesz mi wmówić, choćby nawet cały świat chciał zmieszać z błotem moje przekonania... Ja pozostanę im wierny, bo tylko one pozwalają mi być sobą. Nie idę ze stadem owiec i nie beczę bezmyślnie jak wszyscy wokół, bo mam swoje zdanie i jestem mu wierny. Nawet jeżeli to oznacza izolację.
5. Serial wszystko spieprzył i nawet nie chce mi się kolejny raz przytaczać argumenty, co spieprzył. Skoro nie zrozumiałeś wtedy, nie zrozumiesz tym bardziej teraz. Ale powiem Ci, skoro tak o to prosisz. Ash zaczął gonić coraz bardziej za sławą, przestały pojawiać się sygnały między nim a Sereną, a sama Serena... zniszczono jej postać. Zrobiono z niej próżną idiotkę pozującą w seksistowskich pokazach, gdzie tylko wygląd i powierzchowność zapewniają zwycięstwo. Zespół R wciskano co chwila, aż do znudzenia. Fabuły odcinków znowu stały się ohydnie przewidywalne. A Zespół Flare to kolejna banda świrów dążących do zniszczenia świata - kolejna, bo były już takie wcześniej i to aż boli, że taki potencjał pierwszych odcinków serii XY zmarnowano na korzyść powtarzalność i schematyczności. Seria XY dała mi nadzieję na to, że ten serial może być czymś więcej, a po 59 odcinku odebrała mi ją, pobiła i zbrukała. Tego nigdy nie wybaczę.

PS. Nie wybaczam też temu, kto zbrukał podłymi słowami wszystko, w co wierzę bądź wierzyłem. Swoje przeprosiny sobie schowaj w buty, nie są przecież szczerze. Nie możesz przecież życzyć mi dobrze i jednocześnie kpić z tego, co mówię. I co z tego, że cały świat wielbi serial? Są tacy, którzy go nie wielbią i którzy uwielbiają mój kanon. Dla tej garstki warto prowadzić swoją działalność. Nawet jeżeli ktoś taki jak Ty sobie z tego kpi.

kronikarz56

1. No nie nie tylko to, ale akurat robienie teorii spiskowej z upływających dni nie jest oglądaniem serialu inteligentnie i z wizją. Przykro mi. Skoro uważasz że są takie odcinki, to podaj, bo na razie to tylko mówisz, że widziałeś a konkretów brak, ja podałem odcinki na poparcie mojej tezy, byłoby fajnie gdybyś też to zrobił, bo na razie to mam tylko twoje słowo, a to niestety niewiele.
2.No bo serial musiał zostać rozbudowany jeśli chciało się robić seriale na odpowiednio 283,191,192,139,145,142 odcinki, ale szkielet i ważniejsze wątki w gruncie rzeczy pochodzą z gry.Plus zdajesz sobie sprawę z tego że gry są 10x poważniejsze niż serial? To tak na marginesie. Wiesz co Pokemony muszą mieć jakiś przekaz coś ze sobą nieść, ale w gruncie rzeczy jest to po prostu bajka dla dzieci, a musi mieć przekaz żeby te dzieci coś z niego wyciągały, z resztą nawet jeżeli ta seria ma przekaz to no słabo to wygląda w konfrontacji z pierwszymi lepszymi seriami anime które ci podam - Naruto, No Game no Life (film), Re:Zero. A to tylko tyle, jeśli chodzi o jakieś idee, jakiś przekaz serii to wygląda to kiepsko, w porównaniu do nich. W gruncie rzeczy to jest naparzanka, bo jak mówiłem oczywiście Ash musi być szlachetny i dobry, ale głównym przekazem serii jest nie poddawać się w dążeniu do marzeń (w tym wypadku naparzanek). I to wszystko.
-No nie umieją no nie wiem co mam ci poradzić, może zmień anime, np na wspomniane Naruto bo tam akurat 90 % postaci jest rozpisanych wybitnie. Lubisz pary to tam znajdziesz ich dużo.
3. "Ty mi życzysz najlepiej? Weź mnie nie rozśmieszaj. Dowodzisz mi właśnie, że ten serial to nic innego, jak tylko nawalanka z innymi, gdzie przyjaźń jest dobra tylko do czasu" - no ale to co wolisz żyć w błogiej nieświadomości, wierząc że białe jest czarne a czarne jest białe? Przecież widzisz to na ekranie... gdzie jest kontakt Asha ze starymi przyjaciółmi? Ze starymi stworami? Nie ma? nie ma. To o rozwoju jakiej przyjaźni tam mówimy? To jest przyjaźń na zasadzie - spotykasz gościa dobrze się bawicie przy piwku, mówisz do niego - to jest mój przyjaciel - ale potem się rozchodzicie i nie widzicie się nigdy więcej. Jedyne postacie które wyłamują się z tego schematu to Brock i Misty. A i owszem życzę ci najlepiej, przecież to co tutaj mówię nie ma wpływu na to co robisz prawda? Rób swoje po prostu jeśli czujesz że tego chcesz. Wracając jeszcze do "szukania czegoś więcej" tych mitycznych idei. To nie ja. To twórcy mieszając z błotem każdy poważniejszy pomysł. Ja tylko stwierdzam fakt który ma miejsce. Myślisz że mi się to podoba? Może cie zaskoczę ale nie. Wolałbym Asha dorastajacego jak Goku, mającego rodzinę, dzieci bo każde płynnie rozwijające się anime ma coś takiego.
"Opowiadasz mi jakieś brednie o postaciach pobocznych, które raz są, a sto razy ich nie ma. A to o Ashu jest ta fabuła." - po pierwsze to nie są brednie tylko prawda bo tak jest w serialu :), a po drugie no cóż, co mam ci powiedzieć, no Ash został przesunięty na dalszy plan i takie są fakty. No Jezu masz problem do mnie o to jak jest w serialu który był robiony 2000 km od Polski? Żartujesz sobie?
-"O nim powinni przede wszystkim powinni opowiadać, o jego rodzinie, o jego przygodach, o jego życiu osobistym." - no i poza punktem drugim ,czy widziałeś cokolwiek poza tym chociaż raz? O jego rodzinie? My nie wiemy nawet tak podstawowych rzeczy jak fakt kto jest jego ojcem - nie rozśmieszaj mnie nawet....
-"A teraz to mnie rozbawiłeś - od 100 odcinka XY są najlepsze odcinki? Walki o byle co, rywalizacja ze wszystkimi praktycznie po nic, walki z Zespołem Flare, który jest kolejną już bandą świrów chcących do znudzenia zniszczyć świat..." - no i kto tu ogląda a kto nie? Każdy zespół ma inny cel, żaden nie ma na celu zniszczenia świata. Ktoś tu nie uważnie ogląda. Walki o byle co? Co jest ważniejszego od walki o uratowanie świata? Przecież jakby w pokemonach nie było podobnych motywów jak to, albo ten z UB to człowiek by się zesrał z nudów podczas oglądania tego. :)
-"Kogo obchodzi miłość, przyjaźń i braterstwo, kiedy może obejrzeć sobie nawalające się stworki?" - to jest w pierwszej kolejności bajka dla 10 letnich chłopców o żółtym kolorze skóry, a wiec musi mieć takie wątki bo w Japonii trzeba tworzyć pokolenie roboli, którzy mają nie zawracać sobie głowy życiem rodzinnym tylko pracą, dlatego tworzy się postacie tytanów pracy - jak Satoshi, Son Goku, Naruto Uzumaki, a w większości przypadków odbija się od wątków romansowych (Pokemon odbite, DB na siłę, tylko Naruto się wyłamuje) by od tego odbili i tyle. I kto tu patrzy powierzchownie?
- "A to, co mówisz o Serenie i Ashu... Widać, że nie umiesz patrzeć. Nie wiesz, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu? Że dobrze widzisz tylko sercem? Nie wiesz, prawda? Nic dziwnego."- Dobrze wiem że to ma miejsce w serialu, co nie zmienia faktu że jest pociągnięte naprawdę marnie. I nie zmienia to też faktu że Ash do Sereny nic nie czuje. To nie moja wina że twórcy nie mieli jaj żeby zrobić to odważniej.
-"Jeżeli zaniedbują głównego bohatera na korzyść całej masy nic nie znaczących postaci, które w kolejnych sezonach w ogóle nie powrócą" - no ale taki zarzut można wrzucić praktycznie do każdej serii, właściwie to po co Ashowi towarzysze? Zabierają mu tylko czas antenowy i to czego moglibyśmy się o nim dowiedzieć nie jest tak? No jest, bo w praktyce więcej wiemy np o Brocku czy Misty niż o samym Ashu.
- "Osoby przyziemne, widzące tylko walki i rywalizacje nie zauważą tego, co zauważy każdy, kto ma w sobie wrażliwość większą niż zawartość łyżeczki do cukru."- to tez może cie zaskoczy, ale jestem zajebiście wrażliwy, a więc fakt że ten serial we mnie nie wzbudził wrażliwości świadczy tylko o tym jak marnie to pociągnięto i tyle. Jak już pisałem ten serial nie ma nawet w 1/5 tak dobrze rozpisanych postaci jak choćby w Naruto, są tam dziesiątki postaci i wszystkie są rozpisane lepiej niż Clermont, Serena, Brock, Ash, razem wzięci, matko tam postacie które są na jeden odcinek są lepiej rozpisane jak wyżej wspomniane.
-"Jest wiele znaków dowodzących, że Ash pokochał Serenę tak mocno, jak ona jego i są razem. Zresztą... twórcy jasno powiedzieli, że wątek miłosny Asha i Sereny jest kanoniczny, a zatem czego ode mnie chcesz?" - gdzie są te znaki? Od strony Sereny owszem są, ale Asha? W którym odcinku? Podaj mi chociaż jeden? Chociaż jeden... i nie są razem, bo w Serii Sun Moon Ash nie wspomniał o Serenie ani razu, a ona tak go kocha że nawet go nie odwiedziła co z kolei zrobiła np.-UWAGA - Misty. Tak nie zachowują się osoby które się kochają. Co więcej nie zwalaj tego na karb tego że Ash jest nieśmiały bo to kompletna bzdura, co pokazuje chociażby seria Wysp Pomarańczowych, gdzie bez żadnego skrępowania wyrażał zazdrość o setki zalotników Misty, jak się uśmiechała do innych facetów, to się wkurzał mocno. Co do Sereny owszem rzeczywiście miał to być wątek miłosny (bo związkiem tego nazwać nie można) pomiędzy Ashem i Sereną i zgadzam się że jest kanoniczny, natomiast sposób pociągnięcia tego no pozostawia wiele do życzenia. Ja np przed rozpoczęciem serii XY byłem bardzo ciekaw jak to zrobią, no i to jest słabe po prostu.
-"Kanon może wykluczać miłość w tym świecie. Ale nie zapominaj, że kanon to tylko jeden wymiar tego świata. Jest ich więcej. Kanon nie jest jeden." - owszem kanon nie jest tylko jeden, każdy może mieć swój, nawet ja, ale kanon SERIALOWY jest tylko jeden. I tego nie zmienisz. Dopóki nie pokażesz mi na papierze że GameFreak uznaje to co piszesz za oficjalny kanon to twoje historyjki są non-canon. Przykro mi. To nie jest koncert życzeń.
-"a trzymam się tego, który ukazuje ideały, w które wierzę. Nawet jeśli ktoś taki jak Ty przyjdzie i zacznie z tego kpić. A kpij sobie, ile wlezie. Mnie to nie rusza. Co najwyżej smuci, że światu przybywa ludzi ograniczonych. Nie zamierzam zmieniać kanonu. Zamierzam tworzyć własny, bo ten mnie poważnie zawiódł m.in. tworząc takich fanów serialu jak Ty."- kanon nie wyklucza miłości w tym świecie? :D Kto ci tak powiedział? Bo ja na pewno nie. Ja tylko powiedziałem że Ash nie kocha Sereny to nie jest wykluczanie miłości z kanonu bo miłość nie kręci się tylko wokół Sereny, z resztą kłam tej teorii zadaje przecież kolejna seria. Zadałem pytanie kiedy z ciebie kpiłem? Czyli krytyka to twoim zdaniem kpiny? Od kiedy? Jak napisałem jesteś na forum publicznym bądź przygotowany na to że cie ktoś skrytykuje i fakt że nie rozróżniasz krytyki od kpin nie daje ci prawa do obrażania innych ludzi.
-"Ja pozostanę im wierny, bo tylko one pozwalają mi być sobą. Nie idę ze stadem owiec i nie beczę bezmyślnie jak wszyscy wokół, bo mam swoje zdanie i jestem mu wierny. Nawet jeżeli to oznacza izolację."- przecież nikt cie nie izoluje, każdy może mieć swoje zdanie, kim byśmy byli gdybyśmy go nie mieli? No ale w takiej sytuacji dlaczego nie tolerujesz mojego zdania? Czyli rozmawiamy na zasadzie Moja racja jest najmojsza? Bo ty np obraziłeś mnie już na tym forum kilka razy. ja ponoć obraziłem cie, jakimiś wyimaginowanymi kpinami które okazały się wlasnym zdaniem, a więc nie obraziłem cie de facto. A więc podsumujmy, tobie wolno mieć własne zdanie a mi nie, tak żeby się obeszło bez obrażania?
-"Jeżeli nawet cały świat próbowałby mi wmawiać te kłamstwa, które Ty próbujesz mi wmówić, choćby nawet cały świat chciał zmieszać z błotem moje przekonania... Ja pozostanę im wierny, bo tylko one pozwalają mi być sobą. Nie idę ze stadem owiec i nie beczę bezmyślnie jak wszyscy wokół, bo mam swoje zdanie i jestem mu wierny. Nawet jeżeli to oznacza izolację" - tu cytacik po raz drugi - jakie przekonania? Na litość Boską człowieku my mówimy o bajce dla dzieci. Przyjaźń, miłość, rodzina, są ważne ale w prawdziwym życiu i nie mieszam z błotem twoich przekonań bo w gruncie rzeczy są podobne do twoich ale... w prawdziwym świecie a nie wirtualnym świecie bajek dla dzieci.
-"Serial wszystko spieprzył i nawet nie chce mi się kolejny raz przytaczać argumenty, co spieprzył. Skoro nie zrozumiałeś wtedy, nie zrozumiesz tym bardziej teraz." - do napisania tego zdania nie przytoczyłeś żadnych merytorycznych argumentów, a nawet ten przytoczony wyżej jest marny. Bo zakładasz po prostu że wątek nieważne jak marnie zrobiony jest ważniejszy od walki o wolność i dobro świata.
-"Ale powiem Ci, skoro tak o to prosisz. Ash zaczął gonić coraz bardziej za sławą, przestały pojawiać się sygnały między nim a Sereną, a sama Serena... zniszczono jej postać. Zrobiono z niej próżną idiotkę pozującą w seksistowskich pokazach, gdzie tylko wygląd i powierzchowność zapewniają zwycięstwo." - jak mówiłem sygnałów ze strony Asha nie było żadnych. Zrobiono z Sereny postać próżną, czyli co twoim zdaniem to celem jej życia powinno być latanie za Ashem jak z pies z wywieszonym jęzorem? Nie jesteśmy w średniowieczu, żeby kobietom przyświecały takie cele, a z tym seksizmem, no nie chcę być złośliwy ale aż prychłem. Czy ludziom się w dupach poprzewracało? Wszędzie wrzuca się dzisiaj seksizm, jak już ktoś widzi go w Pokemonach to jest z nim naprawdę źle. Chcesz mi powiedzieć że modelki są ofiarami seksizmu? Aktorki? te kobiety które występują...a raczej występowały w F1 bo feminazistki już zamknęły im możliwość legalnego zarobku w ten sposób? Co? Są ofiarami seksizmu? Ale zdajesz sobie sprawę z tego że one same wybrały sobie taką drogę i nikt ich do tego nie zmusza? Przecież mogą iść na kasę do biedry. Z resztą skąd wniosek że w serialu w tych pokazach tylko wygląd zapewnia zwycięstwo? Z tego co mi się wydaje to w serialu dosyć jasno określili zasady na jakich przyznaje się zwycięstwo bądź nie.
-"Fabuły odcinków znowu stały się ohydnie przewidywalne." - one zawsze były przewidywalne.
-" Zespół Flare to kolejna banda świrów dążących do zniszczenia świata - kolejna, bo były już takie wcześniej i to aż boli, że taki potencjał pierwszych odcinków serii XY zmarnowano na korzyść powtarzalność i schematyczności." - żaden z zespołów nigdy nie chciał zniszczyć świata, widać mało o tym wiesz, albo po prostu brak ci wyobraźni. Jedynym Teamem który realnie chciał zniszczyć świat jako taki był Team Galactic, a to i tak w imie budowy nowego lepszego świata - faszyzm. Team Rocket chciał utrzymywać kontrolę nad terytorium, kontrola to władza, oczywiście zakulisowo. Team Plasma walczył o prawa pokemonów, czyli tacy Prozwierzęcy terroryści w świecie Pokemon, Team Magma i Aqua to właściwie Ekoterroryści. To jest proste ale trzeba poszukać i poczytać o tym, poświęcić to 5 minut kosztem własnego lenistwa.
-"Nie wybaczam też temu, kto zbrukał podłymi słowami wszystko, w co wierzę bądź wierzyłem. Swoje przeprosiny sobie schowaj w buty, nie są przecież szczerze." - nie tobie decydować o tym czy są szczere czy nie, a z bez twojego przebaczenia przeżyję, to przykre że spotykam się z prostactwem ludzi -"sobie schowaj w buty" - w wyniku jakichś wyimaginowanych przez autora tego postu spisków.
-"Nie możesz przecież życzyć mi dobrze i jednocześnie kpić z tego, co mówię. I co z tego, że cały świat wielbi serial? Są tacy, którzy go nie wielbią i którzy uwielbiają mój kanon. Dla tej garstki warto prowadzić swoją działalność. Nawet jeżeli ktoś taki jak Ty sobie z tego kpi."- Nie siedzisz mi w głowie i nie masz prawa wkładać mi w usta coś czego nie powiedziałem a do głowy czegoś o czym nie myślę. Napiszę jeszcze raz owszem życzę ci dobrze, bo prowadzisz działalność artystyczną a samo to w sobie jest godne podziwu. Nie kpię z ciebie tylko krytykuję, a to nie to samo. Również nie mówię że twój kanon jest zły, tylko że nie jest kanonem, teraz znowu ty obracasz przysłowiowego kota do góry ogonem, najpierw przedstawiasz coś jako faktycznie istniejące kanonicznie (15 lat Asha i Sereny na przykład), a jak ktoś ci wytknie błąd tak po prostu z tego powodu że to błąd, którego nie potrafisz skontrować to zamykasz się w skorupce i uważasz że ktoś z ciebie kpi. Co to w ogóle za dziecinada?
Nie wiem, ciężko się w dzisiejszych czasach rozmawia z ludźmi naprawdę.
Życzę ci powodzenia w tym co robisz i Miłego dnia i po raz kolejny nie denerwuj się tak to tylko bajka. :)

ocenił(a) serial na 9
Michal_Orzel9

1. Nie tworzę teorii spiskowych, tylko mówię jak jest. A kto ci powiedział, że między każdym odcinkiem musi być jeden dzień różnicy. A może jest ich więcej? Uważasz, że Zespół R w jeden dzień po nawalance i zniszczeniu swojego wynalazku kolejnego dnia ma nowy, zdobyty szybko i w jeden dzień? Wiem, zaraz wyskoczysz, że to bajka. Ale problem polega na tym, że chyba ona próbuje robić z widzów idiotów i wmawia nam takie brednie. Jako racjonalny odbiorca uważam, że to niemożliwe i dlatego uważam, że niejeden raz odcinki dzieli różnica KILKA dni, nie tylko jednego. Co za tym idzie, jak sobie to wszystko policzysz, to wyjdzie na moje. A odcinki mógłbym Ci podać, ale po co? I tak znajdziesz dowody przeciwko moim dowodom, ja przeciwko Twoim i tak w koło Macieju. A mnie to jakoś, wyobraź sobie, nie bawi.
2. Tak na marginesie, gry są o nawalankach, a ja nie mam ochoty grać w coś, gdzie tylko i wyłącznie chodzi o nawalankę dla samej nawalanki. Także jeżeli ktoś bazuje na tym schemacie, to hitu nie stworzy. Musi dodać do tego ciekawe wątki i rozwój postaci. Niestety, problem powstaje wtedy, kiedy nawalanka jest budowana kosztem rozwoju postaci. A tutaj jest właśnie coś takiego. A co do anime z ładnymi wątkami miłosnymi i ciekawymi postaciami, znam ich całą masę dużo lepszych niż masówka robiona dla kasy. Tam wiedzieli, kiedy zacząć i kiedy przestać, na ilu odcinkach i jak dobrze rozwijać postacie. Masówki są najgorsze, bo niestety twórcy nie wiedzą, kiedy przestać i potem to już jest tylko gorzej. A w tym serialu wypatrzyłem coś dużo ważniejszego od nawalanek. I przykro mi, że to zanikło całkowicie w serialu.
3. Jakiej nieświadomości? O czym do mnie mówisz? Białe jest białe, a czarne jest czarne. Nawalanki są żałosne, to jest czerń. Przyjaźń i miłość są warte rozwijania, to jest biel. Biel uwielbiam oglądać w tym serialu, dlatego wracam do odcinków rozwijających biel. Czerni nie cierpię i dlatego ją krytykuję. Nie mylę kolorów, to już raczej Ty to robisz. Właśnie, twórcy nawalili na całej linii z tymi, jak to ująłeś "mitycznymi ideami". Tyle tylko, że ja tego nie pochwalam i mój głos krytyki dołączy do wszystkich głosów krytyki, a im więcej tych głosów krytyki, tym większa pewność, że twórcy ockną się i zrozumieją, że przewalili i lepiej odejść z godnością, póki jeszcze jej resztki posiadają. Ty z kolei uważasz, że tak musi być i nic na to nie poradzimy. I to jest źle. Jeden głos krytyki to niewiele, ale milion głosów krytyki takich jak mój - może zdziałać wszystko. Nie, mam pretensje do Ciebie o to, że uważasz, iż to jest normalne i trzeba się z tym pogodzić. Gdybym uważał tak jak Ty, to nie pisałbym swoich opowiadań, nie tworzył swojego bloga, nie spotkał w ten sposób kilku fajnych ludzi, którzy polubili tego bloga i obecnie niektórzy są moimi dobrymi znajomymi, a kilku nawet i przyjaciółmi. Ten blog pomógł mi też znaleźć dziewczynę, z którą jestem szczęśliwa i która jest moją Sereną. A dlaczego to mi się udało? Bo wyraziłem swoje zdanie i robiłem swoje w tym, w czym jestem dobry i w czym czuję się dobry. Gdybym szedł Twoim tokiem rozumowania, nie osiągnąłbym niczego. To zatem mam Ci za złe - oportunizm.
I co z tego, że każdy zespół ma inny cel? To tylko DROBNE szczegóły. A efekt tego jest taki sam - Powtarzalność przez duże P. A to z kolei jest Nuda przez duże N. Walka ze złem jest dobra, ale tylko wtedy, gdy jest ciekawie pokazana. A tu co mamy? Kolejnych świrów chcących jakoś wpłynąć na świat takimi samymi metodami, co poprzedni. I Ash wygrywa z nimi tak samo, jak z innymi. Kropka w kropkę. Drobiazgi tylko je odróżniają, a to za mało, aby było ciekawie. Czytałeś moje opowiadania? Tam jest walka ze złem! To, co mamy w anime, to tylko pseudo-walka, próba ratowania serialu g...em, które aż razi w oczy tym, że TO WSZYSTKO JUŻ BYŁO. A jeżeli jest tak, jak mówisz - to powiedz mi, dlaczego pozwalamy na to, aby takie pokolenie roboli powstało także w Europie? Dlaczego oglądając to i chwaląc tworzymy takie pokolenie ludzi razem z Żółtkami? A że twórcy nie mieli jaj, aby pociągnąć to odważniej, nie znaczy, że ja nie mam jaj. I że Ty mieć ich nie powinieneś. Kto ma jaja, ten powie temu chłamowi DOSYĆ! I nie będzie tego oglądał. Będzie to krytykował i popierał projekty tych, którzy dążą do obalenia tego śmiecia i wyparcia go z mózgu młodych ludzi, którym te mózgi są przerabiane na sieczkę. Jeśli widzisz takie rzeczy i nadal uważasz, że to jest NORMALNE i nie można NIC zrobić, to jesteś w moich oczach bardziej godny pogardy niż oni. Bo oni mają jakiś cel i do niego dążą. Ty z kolei jak opoturnista po prostu przyjmujesz to do wiadomości i choć to nie pochwalasz, siedzisz cicho, bo Ci tak wygodniej.
A zatem, skoro posiadasz wrażliwość, dlaczego nie robisz nic, aby dołączyć do takich jak ja i zwalczać to badziewie? Ja je zwalczam swoim blogiem i swoją serią opowiadań. Daję ludziom takim jak Ty to, co chcieli zobaczyć w tym anime, a czego nie dostali. A Ty co robisz? Zamiast wesprzeć, poprzeć, powiedzieć, że pochwalasz... Ty próbujesz zrzucić mnie z nieba na ziemię. Ładnie to tak? Skoro mnie popierasz, to czemu chcesz mi odebrać to, co ja widzę w najlepszych odcinkach tego anime i co ja rozwijam, bo twórcy nie umieją? Czemu mówisz mi to wszystko? Uważasz, że nie mam rozumu? Że nie widzę, że twórcy spaprali wszystko? Ale zrobili też wiele rzeczy dobrze, tylko je potem zepsuli. A ja naprawiam to. Masz coś do tego? Jeżeli nie, to dlaczego każde Twoje słowo zmierza do tego, aby mnie pozbawić surowców do budowy mojego dzieła? Serial jest śmieciem, ale ma w tej stercie śmieci wiele dobrych rzeczy, które wyrzucono do śmietnika. Wygrzebałem je i naprawiam i jest z tego dobry efekt. Co masz do tego? Jeżeli ja chcę dostrzegać dobrze rzeczy w tym śmietniku, to mi pozwól to robić! Widziałeś mojego bloga? Widziałeś efekty mojej pracy? A będzie tego dużo więcej! Właśnie dzięki mojej pracy, z której Ty próbujesz kpić.
No i o tym właśnie mówię. Ja podaję Ci przykład czegoś dobrego, co umiałem zauważyć nie patrząc tylko oczami, z czego tworzę swoje dzieło, a Ty to równasz z błotem. I podajesz mi masę argumentów na nie. A ja Ci podam jeden na tak. Mianowicie: te znaki są widoczne i co z tego, że twórcy to spieprzyli? Od tego są tacy jak ja, aby to naprawić tworząc własny kanon. Co z tego, że kanon serialowy jest jeden? Ja tworzę własny. A to, że tego nie można zmienić, to dowód Twojego oportunizmu. Powiedziałem: jeden głos krytyki to za mało, aby rozwalić jakiś chłam. Ale milion głosów krytyki posiada ogromny wpływ. Przez krytykę kilka seriali, które były chłamami nie miały równie żałosnej kontynuacji. Bo ludzie mieli jaja mówić to wprost. I tutaj może być tak samo, jeżeli wszyscy mądrzy pójdą za nami! Wtedy nie będą nas karmić tym badziewiem, bo zrozumieją, że nas to nie wezmą. Ale do tego trzeba walczyć słowem tam, gdzie jest to możliwe i porywać za sobą innych. To trzeba umieć. Ty nie umiesz? Wielka szkoda.
Owszem, kanon wyklucza miłość, bo jeżeli taka miłość jak Sereny nie ma rozwoju, to znaczy, że kanon jej nie uznaje. A skoro tak, to wobec tego ja takiego kanon nie będę uznawać. A co do Twojej krytyki, to z nią jest taki problem, że ona polega na... podważaniu wszystkiego, co powiedziałem i zasłanianiem się serialem oraz tym, że rzekomo nic nie można zmienić. Pokazałem Ci, że jest to jednak możliwe. Serialu to nie usunie z pamięci ludzi, ale za to postawi przeciwko niemu coś, co z czasem go zniszczy. Twoja słowa to nie krytyka. To po prostu oportunizm. A krytykę umiem przyjąć. Oportuznimu już nie. A Ciebie nie obrażam, bo czy prawda obraża? Zaprzecz, że nie mam racji. Powiedz, że zrobiłeś co mogłeś, aby skrytykować tam, gdzie to tylko możliwe ten chłam i stawałeś po stronie takich jak ja, walczących o seriale i bajki warte oglądanie - z przesłaniem lepszym niż wieczne nawalanki. Powiedz, że to zrobiłeś, a przeproszę Cię. Ale Ty tego nie zrobisz, bo to by było kłamstwo, na które mnie nie nabierzesz. Dlatego... Jeżeli boli Cię prawda, to już nie moja wina. Wiń za to samego siebie.
Nie bądź dowcipny, bo Ci to nie wychodzi. Nie, moja racja nie jest mojsza niż twojsza, skoro do tego zmierzasz. Tylko mówię, co ja uważam. Przyjąłem dawno do wiadomości, że z serialu nic nie będzie i nie da mi on tego, czego oczekiwałem po nim ja i wielu innych. Ale wziąłem sprawy w swoje ręce, bo od dziecka kocham pisać i zacząłem tworzyć bloga. I wiesz co? Jestem w ten sposób szczęśliwy. A Ty przychodzisz i mówisz mi to, co po pierwsze ja już dawno wiem, a po drugie próbujesz mi wyrwać swoimi argumentami te resztki dobrych rzeczy, jakie zauważyłem w serialu i na których buduję swój kanon. Uważasz, że to fair? Miej swoje zdanie. Ale ja Ci powiem tak: jeżeli uważasz, że serial jest głupi, pisz to odważnie, a nie przyjmuj postawę "nic nie można na to poradzić". Gdyby każdy tak uważał, świat nie ruszyłby z miejsca. Obraża mnie to, że zamiast mnie poprzeć i powiedzieć, że uważasz tak jak ja, wyrywasz mi z rąk każdą dobrą rzecz z serialu i depczesz po niej, bo uważasz, że serial coś zepsuł, to Ty zepsujesz mówiąc mi o tym. Po pierwsze, dobrze sam o tym wiem. Po drugie, wcale Cię o to nie pytałem. Po trzecie i najważniejsze - nie chcesz pomagać, to chociaż nie przeszkadzaj.
I co z tego, że to bajka dla dzieci? Powiem Ci coś. Ja wyrosłem na bajkach, które uświadomiły mi, jak ważne są miłość, przyjaźń, braterstwo, walka o dobro tego świata choćby tylko piórem, bo pióro bywa silniejsze od miecza. Wyrosłem na nich i budowały moją osobowość wtedy, gdy nie miałem wielu przyjaciół u boku. Czyniły mnie silniejszym pokazując, że nie jestem sam. Nie doceniasz potęgi bajek. Nie wiesz, jak wpływają na ludzkie umysły. Jakie idee mogą tworzyć. Dla Ciebie to bajeczka. Dla innych to może życiowa idea i wzorzec do naśladowania. Kiedyś każde dzieło miało jakiś przekaz. Dzisiaj mało które go ma. Ale dzieci oglądają to i tworzą swoje podejście do życia także na podstawie bajek. Nie tylko, ale także. Lekceważanie tego to błąd. Dlatego apelowali już tyle lat temu, aby nie dawać dzieciom do oglądania gier z ogromną przemocą, bo to wypacza umysł. Młody umysł jest jak glina. Może rzeźbić w nim kto tylko chce, nawet nieświadomie. Lekceważenie i mówienie "to tylko bajka" to błąd. Puszczaj dziecku bajkę o mordowaniu dla zabawy dzień w dzień. Ciekawe, czy wyrośnie z niego wrażliwy człowiek, czy psychopata. Poza tym dla mnie każdy film, serial, książka itd. to część sztuki. Sztuka musi mieć dobry przekaz. Jeśli ma zły, ma choćby minimalny wpływ na umysły ludzi. A żadnego wpływu nie wolno lekceważyć.
Oczywiście, że jest ważniejszy, drogi kolego. Użyję tutaj cytatu z jednego filmu przygodowego: "Walczyłem o wolność tyle lat i odkryłem, że ojczyzna nie zapełni ci brzucha. Nie ogrzeje w zimną noc. Nie zapełni pustki w sercu, gdy dzień w dzień budzisz się sam. Nie wybieraj ojczyzny. Wybierz kobietę. Wybierz miłość. Ojczyzna sobie poradzi". Nie oznacza to, że trzeba wszystko poświęcać w imię miłości. Ale gdy miłość jest taka, że warto o nią walczyć, to walcz. Świat zapomni o bohaterach, bo przyjdą nowi. Świat zresztą nigdy nie umiał zachować wdzięczności wobec tych, którzy go ratowali. Lepiej walcz o miłość, o przyjaźń, o rodzinę, o bliskich. Świat sam sobie poradzi. Tyle razy sam sobie radził. A jeżeli możesz połączyć walki o miłość z walką o świat, połącz. Można to połączyć, jeśli tylko chcesz. A jeżeli nie możesz, wybierz walkę o bliskich. Świat nie jest wart tego, aby dla niego poświęcać wszystko, co masz. Dobry wątek miłosny nie jest wart tego, aby go niszczyć kosztem rozwoju wątku wyjętego z czterech liter.
Nie wrzucam wszystkich do jednego worka. Kto chce, niech idzie tą drogą. Ale dla mnie to żałosne. Dla mnie to seksizm, a wiesz dlaczego? Powiem Ci. Bo w tych pokazach są same piękne osoby. Wysokie, szczupłe, z ładnym biustem, żadnych defektów. Co z tego, jakie są zasady tych konkursów? Jest jedna niepisana zasada dotycząca wszystkich tych konkursów: trzeba być idealnym pod względem wyglądu. Powiedz: czy w takich pokazach brały kiedykolwiek udział osoby otyłe? Albo kulawe? Albo mające zdeformowaną twarz? Nie, a wiesz dlaczego? Bo to konkurs PIĘKNOŚCI. Konkurs pokazujący, że masz urodę, jesteś kimś. Nie masz urody, jesteś nikim. To jest seksistowskie. Ocenianie po wyglądzie. Wszystko inne, o czym mówisz, to drobne szczególiki. Niepisana zasada mówi wyraźnie, że ktoś mający najmniejszy defekt urody jest nikim w takim świecie. To niesprawiedliwe. Zaraz mi powiesz, że świat nie jest sprawiedliwy. To prawda, a wiesz, dlaczego? Bo ludzie są niesprawiedliwi. Bo jedni tworzą takie prawa, a drudzy im potakują. A ci, co chcą walczyć, nie mają dość siły, aby ich zniszczyć. Ta jedna walka nigdy nie da wygranej. Walka o pełną sprawiedliwość. Jej nigdy nie będzie. Zawsze będą równi i równiejsi. Zawsze piękno będzie bardziej w cenie niż brzydota. Zawsze człowiek zdeformowany, chory lub w jakiś sposób ułomny będzie nikim. Chłopak wysoki, ale z odstającym brzuchem, piegami na twarzy, nadmiernie czerwonymi policzkami nigdy nie podbije serc widzów jako aktor, model czy ktokolwiek. Bo nie pasuje do kadru. Nie jest idealny powierzchownie. Na kogo zwrócisz uwagę najpierw? Pulchną niską pannę z wysokim IQ, czy chudą i wysoką dziewczynę o IQ parapetu? Tą drugą, a dlaczego? Bo zawsze pierwsze, co skacze w oczy, to wygląd. Zanim odkryjesz, że to kretynka nie warta Twojego zachodu, podejdziesz właśnie do niej i właśnie ją zagadasz. To niesprawiedliwe i podłe. A te konkursy tylko to rozwijają. Serena zniszczyła samą siebie, przyłączając się do takich ludzi. Prócz tego miała wygląd inny niż typowe dziewczyny z Pokemonów. I co? Dopasowała go do standardów. Była wyjątkowa, a stała się taka jak wszyscy. To żałosne. Tracić wyjątkowość dla bycia takim jak wszyscy? I zanim przytoczysz argumenty przeciwko, powiem tak: zastanów się, skąd ja to wszystko wiem. Albo inaczej: dlaczego tak mówię. Może wtedy zrozumiesz. Może wtedy się ze mną zgodzisz.
Powiedziałem już o zespołach wszystko, ale powtórzę: to wszystko, co wymieniasz, to tylko drobiazgi. Maciupeńkie różnice, nie zmieniające jednak faktu, że zespoły są robione pod jedno kopyto. Co z tego, że różnice mają na pozór wielkie? One są w rzeczywistości maleńkie i wiele osób Ci to powie. Dlatego nie ma w nich nowości, brak powiewu świeżości... Dlatego są one beznadziejne, bo z góry wiemy, co je spotka i z góry wiemy, że to świry bez żadnych ciekawych postaci, wszystkie robione na jedną modłę. Może i są drobne różnice i co z tego? To za mało, aby sprawić, żeby fabuła chwytała za serce i porywała widza odcinek po odcinku.
Co to za dziecinada? Powiem Ci! Taka dziecinada, która nie pozwala sobie wyrywać z rąk tworzywa, z którego tworzy swoje dzieła. Każde Twoje słowa próbuje to właśnie zrobić. Co z tego, że tak jak mówisz jest albo nie jest w kanonie? Nie obchodzi mnie to! Ja stworzyłem swoje dzieło i jestem mu wierny. A na czym je stworzyłem? Na tym, co Ty chcesz podważyć. Przestań to robić i dopiero wtedy możesz mi życzyć powodzenia i miłego dnia. Wtedy i tylko wtedy to będzie szczere. Inaczej zawsze wyjdzie z niego fałsz, nawet jeżeli nie zdajesz sobie z tego sprawy.

ocenił(a) serial na 1
Michal_Orzel9

Ash kocha lilie mieszkają razem taka jest prawda

ocenił(a) serial na 9
Heller1304

A co do pierwotnych zamysłów fabuły, to jeśli nawet takowe były, to co z tego? W czasie tworzenia zaszło wiele ciekawych i pozytywnych zmian. A w świecie Pokemonów jest coś więcej niż tylko walki, rywalizacje i udawanie, że to wcale nie niszczy przyjaźni. Ale po co ja Ci to tłumaczę? Skoro aż budzę Twoje obrzydzenie za to, że jestem osobą o romantycznym usposobieniu, a takie osoby budzą Twój wstręt, to cokolwiek bym nie powiedział, to i tak Cię nie przekonam. Więc szkoda zachodu. Ale skoro to mój temat stworzony przeze mnie, to mam prawo Cię stąd wyprosić i to właśnie robię. Hejtuj sobie wszystko, co ja lubię gdzieś indziej.

ocenił(a) serial na 1
kronikarz56

Piszę opowadanie ash I lilie na topie i będę pisał tak postanowiłem napisać I na pisze z danie kronikarza ma gdzesz

szymon_1323

O proszę. Chętnie coś nowego przeczytam. Gdzie to można znaleźć ?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones