Prawo ulicy
powrót do forum 2 sezonu

Jedno z niewielu przedstawień Polaków w Hollywood. Na dodatek ciekawe, pogłębione. Nawet my sami nie potrafimy przedstawić tak siebie, uwarunkowań, relacji w kraju - przecież też mieliśmy zdychające stocznie. B. ciekawe. Bardzo gorzkie odnośnie tego, jak Polacy wzajemnie się wycinają i skupiają na bzdurach, mają niekiedy niezwykle słabe charaktery co niszczy nie tylko interesy polskiej emigracji w USA jako całości, ale też interesy regionu itd. Może coś w tym jest? Może Polacy szczególnie są kłótliwi, małostkowi, małosprytni

ocenił(a) serial na 10
genowefa_si

Nie do końca się zgodzę. Obok bardzo negatywnych postaci jak Walczak, kreacja Franka Sobotki jest jedną z bardziej pozytywnych w całej produkcji. I podobnie jak najgorsze cechy w Walczaku, tak we Franku możemy zobaczyć te najlepsze, poświęcenie, etos pracy, odpowiedzialność, honor...

KubaLBN92

SPOILER!!


Wszystko zaczęło się od kłótni o głupi witraż. To oczywiście jakaś tam metafora. Sobotka mógł również się wycofać, nie szastać kasą - bo i po co, akurat kościół nie był mu potrzebny w wywalczeniu stoczni i pogłębieniu kanału. Oprócz tego nie zapanował nad rodziną, która wiedziała o mega niebezpiecznych interesach. Mając syna, do którego osobiście nic nie mam, ale który jest po prostu mega lekkomyślny, nie można go ładować w takie interesy. Chłopak nie miał do tego głowy, tak samo jak być może nie miał nawet głowy do tej stoczni i powinien był pójść na studia, zając się czymś innym. Poza tym, Sobotka był naiwny, mając do czynienia z mafią grecką na taką skalę mógł jakoś przewidziec że mają kontakty w policji. Ogólnie nie był pokazany najgorzej, napisałam że jest to obraz złożony. Ale cała ta seria jest również obrazem tego dlaczego tacy idealiści nie dają rady i nie radzą sobie. Co z tego że masz honor, jak jesteś idiotą, albo jesteś nieskuteczny, i nic z tego nie ma. Ty jako człowiek który ogląda ten serial też powinien wyciągnąc wnioski, szczególnie jako Polak. To nawet śmieszne że powołujesz się na jakąś tam honorowość, odpowiedzialność - czyli cechy którymi Polacy lubią się chwalić mówiąc o samych sobie, gdy ten serial doskonale pokazuje, że właśnei te cechy nic tym ludziom nie dały a w zasadzie pogorszyły sytuację.

Jak Sobotka na tym wyszedł? Umarł, syn na dożywocie w kiciu, stocznia zaorana i bez szans na odboduwę, co oznacza bezrobocie dla tysięcy ludzi i okolicznych mieszkańców, kuzyn musi uciekać i się ukrywać. Porażka na całej linii.

ocenił(a) serial na 10
genowefa_si

Moim zdaniem trochę upraszczasz. Co do witrażu, pełna zgoda, tutaj widać naszą konfliktowość, której umiemy się wyzbyć tylko w ekstremalnych sytuacjach. Natomiast to nie Sobotka był prowodyrem konfliktu. Jego witraż był już zamontowany, gdy Walczak postanowił się zesrać.

Rodzina. Odnośnie swojego syna Frank ufał Nickowi, miał do niego później pretensje, że wciągnął go w interesy z "grekami". Z jednej strony można mówić o lekkomyślności ojca, z drugiej no chłop miał naprawdę sporo na głowie, a Nick sprawiał wrażenie ogarniętego....

Stocznia zostałaby zaorana tak czy inaczej. Hajs na łapówki, który Frank mógł zdobyć tylko przez nielegalne działania był jedyną opcją. W serialu jest to bardzo dokładnie pokazane. Uważam, że jest to bardzo ważny czynnik, mocno zmieniający ocenę działań Sobotki. Właśnie o tysiące ludzi cały czas mu chodziło i dla nich był gotów na wszystko. Czy to nie honor, jeśli mówimy o człowieku odpowiedzialnym za społeczność? Teoretycnie łamał prawo, więc działał w sprzeczności z zasadami, moralnością i honorem, ale był przywódcą i odpowiedzialnym za innych, więc powinno się go oceniać inaczej niż zwykłą jednostkę. Taka książka jest o tym "Książę" ;)

Sytuacja w jakiej znalazł się Frank i inni polscy bohaterowie drugiego sezonu The Wire (ci skupieni wokół portu ofc) to idealna sytuacja tragiczna. Bez wyjścia, cokolwiek by nie zrobili. Znamienne przy okazji, że okoliczności takowej w dużej mierze stworzył inny Polak - deweloper Krawczyk. Natomiast jeszcze raz powtórzę, nie uważam, żeby The Wire tylko nas piętnowało. To po prostu zbyt mądry na to serial. Obok zepsutych Walczaka i Krawczyka czy prostych robotników portowych zainteresowanych głównie najprostszymi życiowymi potrzebami Frank jest jedną z bardziej pozytywnych i jednoznacznych moralnie postaci w całej serii. Tak uważam.

Sorry, za późną odpowiedź, pozdrawiam :)

KubaLBN92

Też uważam, że serial pokazuje polonię nienajgorzej, nawet całkiem dobrze. Ale nie zgodzę się, że sytuacja była tragiczna, chociaż tak to chce przedstawić ten serial.

Zachowanie syna Sobotki nie tylko na codzień lekkomyślne - mógł pomyśleć o robieniu interesów i zarabianiu pieniędzy po tym jak ojciec zdobędzie w końcu zgodę na pogłębienie kanału co da szansę na rozwój stoczni. Żeby syn tak pomyślał, Sobotka powinien był albo go bardziej wychować i uświadomić mu sytuację, albo może odesłać gdzieś na jakiś czas. Przecież ten syn w końcu zuepłnie bez powodu zamordował człowieka.

Poza tym, nie wierzę, żeby Sobotka nie wiedział, jak działa mafia, jakie ma wejścia w administrację, czy policję. Na takich kontaktach m.in. również działanie organizacji mafijnych na całym świecie się opiera. To może być po prostu uproszczenie scenariusza, bo przecież nie oglądamy dokumentu i założeniem w zasadzie tego serialu jest ciągłe pokazywanie szarości i konfliktów tragicznych.

genowefa_si

Ten serial mimo iż jest znany z powodu pokazywania pewnych pejzaży społecznych, to mimo wszystko obecna jest w nim dramaturgia i rozrywka.

Jednym z takich chwytów narracyjnych w opozycji do "zyli długo i szczęśliwie" jest ukazywanie tragizmu postaci, zapętlonych losów uwikłanych w rozliczne konflikty. Może to być zresztą nawet nie tylko chwyt narracyjny ale faktyczna diagnoza społeczna autora scenariusza.

Ale mnie, mimo iż jak napisałam wyżej, serial bardzo się podobał, 2gi sezon jest zapewne moim ulubionym, trochę rażą pewne rozwiązania.

Np. takie jak zachowanie syna Sobotki. Trochę to imo nie realistyczne, ale kto wie.

Jeszcze może dodam - zgoda na to pogłębienie była tuż tuż, niewiele brakowało żeby plan wypalił.

Co do witraża - to z jednej strony jest to w sumie symboliczna scena która ukazuje jak mało potrzeba aby czyjeś życie wypadło z torów. Przecież dla Sobotki kłótnia o witraż była pewnie nic nie znaczącą wymianą zdań o której szybko zapomniał (chociaż czy powinien był? Rozmawiał w końcu z wysoko postawionym człowiekiem w policji, może mógł zgadnąć że wchodzenie w mu w drogę (szczególnie gdy się kombinuje na boku) jest niepotrzebne)

Sobotka wiedział, że policja wie co się dzieje w porcie, bo ostentacyjnie mu o swoich podejrzeniach powiedziała policjantka.

Poza tym, Sobotka był kilka razy pokazywany gdy z tymi pieniędzmi się jakoś afiszuje, ludzie się pytają skąd je ma. To jest zresztą bardzo częste u przestępców, że w ten sposób wpadają - afiszują się pieniędzmi na które nie mają pokrycia - czy to będą drogie witraże, czy zdjęcia z ekskluzywnych wakacji na fb, czy drogie zegarki

genowefa_si

I jeszcze jedno. Mówi się o tym, że polska polonia w porównaniu z np. latynoską ma złą prasę i małe wpływy np. w USA. Autor scenariusza, wytrawny dziennikarz wcześniej przez lata ukazuję ją jako małostkową i skłóconą. Może to jest jakaś diagnoza. Zresztą Sobotka chyba sam w tym serialu rzuca tekstami takimi jak - gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie, a scenarzysta pewnie usłyszał taką diagnozę od Polaków z którymi się stykał w swojej pracy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones