PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94892}

Różowe lata 70.

That '70s Show
7,8 78 125
ocen
7,8 10 1 78125
8,2 8
ocen krytyków
Różowe lata 70.
powrót do forum serialu Różowe lata 70.

Będąc przeciętnym Kowalskim w świcie sprowadzonym do podziwiania i życia amerykańską pop kulturą, zacząłem chwytać amerykańskie kino akcji, mam się nawet za eksperta w tej dziedzinie…
Ale…
Dzisiaj chciałbym się skupić na czymś dla mnie kultowym, sitcomie „Thats-70 show”, który -można powiedzieć - dosłownie wpłynął na moje i innych osób mi bliskich życie. Oglądając go właściwie na okrągło zdałem sobie sprawę, że zacząłem zapamiętywać, wprowadzać w obieg a nawet cytować dialogi, co spowodowało, że czasami ludzie mnie nie rozumieją jak do nich mówię: „the goverment has a car …”.
A zaczęło się od momentu, kiedy poznałem kumpla, z którym, do tej pory pracuje a kiedyś mieszkałem. Kiedy podczas melanżu człowiek oglądał, grał, palił i okazjonalnie pił.
Poznając postacie, identyfikowałem się z Hydem, choć nim nie byłem, chciałem wyglądać jak Kelso, kochać jak Eric i mieć charyzmę jak Donna i nie powiem, że nie, pochodzić z jakiegoś egzotycznego kraju. Kult powstały dla mnie duchowo przenosił mnie do nich, co powodowało jeszcze większe wciągniecie mnie w tą nieracjonalną rzeczywistość, którą nawet moja żona od niedawna akceptuje.
Zrozumcie moją perspektywę - tak wiem, że to tylko sitcom, że dzieje się w latach 70-tych, że postacie są fikcyjne, ale czy chciałbym być takim nastolatkiem? - No tak. W dniu dzisiejszym, gdzie każdy podąża za karierą i jeszcze większymi pieniędzmi, ja chciałbym się przenieść tam i poznać Hendrix-a.
Ale do sedna. Zbudowane postacie dla mnie nauczyły mnie czegoś. Hyde buntownik, łamiący establishment, pokazuje, że nie można wierzyć we wszystko, co nam pokazuje państwo i tv, albo taki Kelso, który nie jest zbyt rozgarnięty, ale pokazuje, na jakich zasadach jest zbudowany świat, że liczy się tylko wygląd.
Myślicie, że pominąłem, Jakie, ale nie ona mnie nauczyła, że choć staram się to i tak bez znajomości, co najwyżej mogę popatrzeć jak bogaci się bawią w telewizji w celebrytów. Tak, wiem, że można znaleźć kilka seriali, które mają przesłanie, większe, głębsze czy nawet uniwersalne, ale czy trzeba oglądać tylko takie? No nie i też można znaleźć coś dla siebie.
Do czego to zmierza? W sumie to do niczego, tak sobie po prostu chciałem napisać, co o tym myślę.
Czy ma to znaczenie? Dla większości nie, dla mnie … tak.

ocenił(a) serial na 10
enemy7

I said good day! :-) :-) Świetna wypowiedź. Kocham ten serial. Każda z postaci ma swój niesamowity urok i wiele wnosi. Nawet takie poboczne jak np. Leo. Klimatyczny. Niepowtarzalny. Trzema mieć w sobie to coś żeby zrozumieć :-)

ocenił(a) serial na 9
enemy7

Genialnie powiedziane! Prosto z serducha.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones