PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94892}

Różowe lata 70.

That '70s Show
7,8 78 156
ocen
7,8 10 1 78156
8,2 8
ocen krytyków
Różowe lata 70.
powrót do forum serialu Różowe lata 70.

Zaciekawiony opiniami forumowiczów postanowiłem obejrzeć serial. Włączyłem komputer na całą noc, pobrałem odpowiedniego torrenta i zacząłem ściągać. Rano po przebudzeniu się miałem już na twardym dysku całe 8 sezonów tego serialu. Zniecierpliwiony podłączyłem laptopa do telewizora i włączyłem pierwszy odcinek. Wrażenie: CO TO ZA BADZIEWIE. Na mojej twarzy nawet nie pojawił się malutki uśmieszek. Pomyślałem dalej pewnie się rozkręci. Z trudem i po wielu próbach skończyłem pierwszy sezon. Podsumowanie: TRAGEDIA, TRAGEDIA i jeszcze raz TRAGEDIA. Żeby nie być gołosłowny opisze teraz parę rzeczy:
1. Aktorzy i postacie.
Aston Kutcher czyli niejaki Kelso - pomysł z postacią super, wykonanie marne. Po wielu zachwytach filmweb-owiczów spodziewałem się czegoś w stylu Kelly Bundy jako facet czy Joey'a z Przyjaciół. Postać w ogóle nieśmieszna, aktor gra jedną miną, jest denerwujący. Porównanie do wspomnianych Kelly Bundy czy Joey'a to tak jakby noc a dzień.Zawsze lubiłem Kutcher'a jako aktora, filmy z niego udziałem, a teraz niestety znienawidziłem go. Największym jego błędem w tym serialu zamiast odejścia w 8 sezonie (wyczytane na forum) jest odejście w 1 sezonie.

Topher Grace jako Eric Forman - największa sierota jaka świat widział. W ogóle nie jest zabawny. Wyglądem wydaje się, że aktor jest stworzony do ról komediowych. Tutaj maksymalny obciach. Popełnił ten sam błąd co Aston Kutcher dotyczący rezygnacji z serialu.

Wilmer Valderrama "FEZ" - nietrafiony akcent, nieśmieszne, denne komentarze, totalny niewypał.

Steven Hyde - jedyna trafiona posatać tego serialu. Chyba tylko dla niego obejrzałem 1 sezon.

Mila Kunis - Jackie - lepiej sie na nia patrzy niż slucha. Irytujący głos, postać niesamowicie demerwująca. Uwielniam osoby z "inna" barwą dźwięku np. The Nanny, Ta z I kto to mówi czy genialna Janice z Przyjaciół, ale tej Jackie to ma sie dość. Beznadziejna jest.

Donna - totalny niewypał i samobój serialiku. Sztuczna do bólu jak cycki Pameli Anderson. Drętwa, brzydka, zgarbiona. Nie wiem co ona musiała zrobić żeby dostać role w tym serialu. Totalne dno.

Rodzice Erika i siostra próbują jakoś ratować ten serial ale to tylko drugoplanowi bahaterowie także wiele do zrobienia nie mają.

2. Pomysł i scenografia

Pomysł na serial genialny. Scenografia super. Kiczowate koley, ubrania no super. Codowne lata 70. Tylko, że to nie wsytarczy dla serialu komediowego.

3. Scenariusz.

Scenariusz nienajgorszy, lecz momentami kuleje, np. zdrady Kelso, śmierc babci formanów, ilość razy wyrzuceń siostry erika ze szkoły, itp

Oceniając serial komediowy jak niby jest that 70 show nie trudno nie porównać go do innych serialu. Tu Różowe.. wypadają bladzisieńko. Weźmy na przykład Friensów (dla mnie osobiście serial genialny), humor 1-klasa, uśmiałem się na każdym odcinku, bohaterowie wyraziści, do dzis pamiętam wiele kwestii Chandlera czy "problemy" Phoebe.

Inny serial Świat wg Bundych, humor podobnie jak Przyjaciele mistrzostwo świata, każdy bohater inny, śmieszny, gra aktorska perfect, dobór ról - Oskar, wspomniana Kelly Bundy - perełka (Kutcher powinien popatrzeć nie tylko na wdzięki boskie Applegate ale na grę aktorską).

Inne seriale: Pełna chata, 3 planeta od słońca, alf. To jest śmieszne.

Moja ostateczna ocena dla różowych to 0/10, niżej się nie da a szkoda. To nie różowe lata 70 tylko bezbarwne. Zmarnowany potencjał na dobry serial. DNO.

PS. Zaznaczam, że uwielbiam seriale komediowe, uwielbiam się śmiać i bardzo łatwo mnie rozśmieszyć. Aha to jest tylko moja opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać. Ale pewnie i tak za chwile zostanę ukamieniowany i skrytykowany.

ygnacy

Dzięki te opinii nie sciągnę :P

ocenił(a) serial na 9
yashek

Jeśli masz podobny gust, co ygnacy, to ok. Ale myślę, że on w swojej opinii jest mocno odosobniony. Chyba nie znam nikogo, komu by się ten serial nie spodobał.

ocenił(a) serial na 10
Trias

Otóż to - według mnie z kolei to "Przyjaciele" nie dorastają do pięt "Różowym". Ocena 0/10 świadczy o braku poczucia humoru :P

yashek

Dzięki tej opini ściągnę

ygnacy

@ygnacy współczuje ci musiałeś mieć bardzo smutne dzieciństwo ....

Krzysztof_1984_Bydgoszcz

a ja ci krzyszofie wspolczuje toku myslenia i niepohamowanych nawyk wyniesionych z traumy dziecinstwa, ktore wydaje mi sie jeszcze nie dobieglo konca. Jakis konkret bym prosil, a nie odpowiedz na miare 7-letniego smarkacza, nie obrazajac ocźywiscie osob w tym wieku.

ocenił(a) serial na 8
ygnacy

Może ty po prostu nie zrozumiałeś Krzysztofa tak jak nie rozumiesz serialu?a ogromny wpływ ma na to właśnie dzieciństwo. Wypowiedź 7letniego smarkacza, i tu właśnie jest pies pogrzebany, sam się odkryłeś

ocenił(a) serial na 8
ygnacy

ty a po ch.j się tak spinasz ??? nie pasuje tobie ten serial to nie oglądaj i nie pi..dol o dzieciństwach chłopie bo odnoszę wrażenie ze tylko o kłótnie na forum ci chodzi

ygnacy

Powód jest prosty. Twoje prymitywne malkontenctwo nie może wynikać z niczego dobrego

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Podoba Ci się albo nie. Po prostu może spodziewałeś się za wiele, może nie wkręciłeś się, bo to akurat serial do którego trzeba się wkręcić.

Zgadzam się z kilkoma punktami Twojej wypowiedzi, ale dla mnie ten serial to 10/10.

Jak ktoś nie wie czy oglądać proszę obejrzeć pierwszy odcinek, po nim wiadomo już czy wam się będzie podobać reszta.

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Pewnie wolisz modę na sukces ale to twoja sprawa.:)

maniek_szafa

Mańku_Szafo pewnie nie wolę Mody na sukces. Jakbyś przeczytał moją wypowiedź to byś wiedział jakie seriale lubię oglądać. A ty popatrzyłeś na tytuł postu i myślisz, że jesteś zabawny (patrząc na twój post). Powodzenia.

ygnacy

Oj, po prostu serial nie trafił w Twój gust ;) Ja uważam, że każda z postaci jest specyficzna i wyrazista - najlepiej widać to w momentach kiedy siedzą w kółku, kamera przechodzi na każdego pokolei i wtedy teksty są rozbrajające ;)

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Porównywanie Kelso do Kelly jest dla mnie nienormalne....Kelly to totalna idiotka,głupa jak but blondyna,a Kelso to przygłup ale nie w takim stopniu jak Kelly.
Fez-moja ulubiona postać ;] Nietrafiony akcent ??? Według mnie jak najbardziej trafiony,nie raz płakałem ze śmiechu jak coś mówił...
Eric-jedna z najlepszych i najśmieszniejszych postaci w serialu,a jego kłótnie z ojcem to miazga ;]
Reszta też jest spoko,chociaż bez rewelacji ;] Aaa,zapomniał bym jeszcze o Leo i ten jego tekst "Heeyyyyyy"...
Nie oglądałem Przyjaciół,ale zamierzam to nadrobić i porównać te dwa seriale.
Tak samo jak Ty jestem też fanem "Świata Według Bundych" ;] Uważałem go za najlepszy serial w dziejach i wystawiłem mu ocenę 10/10 do czasu aż zacząłem oglądać "Różowe lata 70" ;] Dla to właśnie ten drugi serial to geniusz komediowy,któremu śmiało wystawiam 10/10 zaś Byndy'm zmieniam ocenę na 8/10 ponieważ sporo im brakuje do tego genialnego serialu jakim są RL70 ;] I sorry stary,
ale 0/10 ??? Chyba na głowę upadłeś...
ps.50 giga ściągnąłeś w jedną noc ??? To niezłe musisz mieć łącze....

wik1992

Każdy ma prawo do swojej opinii ale ciesze się, że trochę się rozpisałeś i podałeś kilka przykładów dlaczego ze mną się nie zgadzasz. That' 70s Show w ogóle nie trafił w moje gusta. Dalej podtrzymuje swoją wypowiedź. Genialny serial to Przyjaciele, koniecznie go sobie obejerz, a przekonasz się co to serial komediowy i wyraziste postacie (zjawiskowa Phoebe i genialny Chandler). A różowe ... niestety dalej 0/10.

Ps. w nocy ściąga mi się z prędkością ponad 1 MB.

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Powiem tak... Oglądałam i Przyjaciół i That 70s show. i muszę stwierdzić, że ten drugi serial mnie o wiele częściej rozbawiał i to do łez. Przyjaciele mieli kilka wątków mega zabawnych czy wzruszających, jednak nie każdy odcinek poprawiał mi humor i nie każdy żart do mnie trafiał tak jak w That 70s show. Oba seriale są dobre według mnie. Wyraziste postacie? Hyde, który uważa, że za wszystko winny jest rząd i doszukuje się konspiracyjnych spisków. Kelso (który osobiście mnie wkurza) wielki idiota zapatrzony w siebie, który jest tak głupi, że nawet nie wie gdy coś jest niemoralne i nieetyczne. Jackie, która mimo tego, że zdaje się być osobą płytką i zakochaną w sobie poszukuje miłości, ciepła i przyjaciół. Fez, który... "have needs":D Eryk Forman, który jest mądralińskim leniem śmierdzącym:P Ambitna Donna... Kitty, której śmiech rozbraja nawet jak słyszy się go tysiące razy i na koniec Red, który nie zna miejsca gdzie nie wsadzał jeszcze swojej stopy:)
Według mnie serial jest wart obejrzenia, bo podobnie jak Przyjaciele porusza trudne problemy życia społecznego i wskazuje drogę w jaki sposób można je rozwiązać.

I nie bądź taki smart ass, bo Cię zwolnię:P

Jesli chodzi o Jackie i jej głos... Sama na początku się strasznie denerwowałam jej skrzeczeniem, ale z sezonu na sezon było tego mniej a co za tym idzie nawet polubiłam jej postać;]

ygnacy

Wow po 12 latach przeczytałem twój komentarz i faktycznie musze stwierdzisz że się chuja znasz na czym kolwiek

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

3rd Rock from The Sun napisali Ci sami scenarzyści co 70's.. Doszukujesz sie drugiego i trzeciego dna tam, gdzie go nie ma. Kocham 3rd.. i uwielbiam '70's.. Alf i Friends też (Bundy niestety mniej, nie moja bajka). Dlatego nie mogę sobie wytłumaczyć logicznie tego co napisałeś :) Cały ma formę jakby toczył się hm "w kręgu". Albo oglądałeś z napisami, na czym niestety wiele serial traci (brawa dla tłumacza). Osobiście "zaprosiaczyłam się" na nim nie raz ;D

ocenił(a) serial na 8
ygnacy

A ile odcinków obejrzałeś?

Powiem Ci, że mnie do jakiegoś czwartego odcinka ciarki przechodziły, co to za badziew. Oglądałem, bo nie miałem akurat nic innego, a kumpel był fanem, więc... Potem było już coraz lepiej, wczułem się w klimat, poznałem postaci (co jest istotne, bo wtedy wiele ich tekstów, znając ich charakter, robi się dopiero śmiesznymi) i rozkminiłem humor. Po prostu świetny serial, humor pierwsza klasa, ale jak mówię, trzeba się wczuć i dać mu szansę. Obejrzyj w krótkim czasie z siedem odcinków (są krótkie) a jeśli cię nie poniesie, to trudno, ale naprawdę po 1,2 czy trzech odcinkach trudno wyrokować, czy ten serial jest dla Ciebie.

ocenił(a) serial na 10
darkmirror

OK, powiem tak - szanuję opinie kolegi z pierwszego posta i wszystkich pozostałych. Ale ja się po prostu za późno urodziłem, powinienem nosić dzwony i żyć w tamtej właśnie piwnicy w tamtym właśnie Point Place :P Uwielbiam ten serial (i to jest jedyny serial jaki kiedykolwiek chyba oglądałem, nie lubię ogólnie formuły tasiemców a to-oglądam non stop). Last, but not least - chyba kluczem (a przynajmniej istotnym elementem) do zrozumienia tego serialu są przeżycia własne widza, a w szczególności - ten stan wyniesiony z 'the Circle', przesławnych 360. Nie jestem ćpunem ale ten humor jest chyba właśnie taki... beztroski, jakby człowiek był upalony :P ok, better hide my stash... :P

ocenił(a) serial na 10
gerwazos

Mam to samo ;] Oddałbym wszystko żeby się urodzić w tamtych czasach,mieć taką paczkę i żyć w takim mieście...Ehhh...

ocenił(a) serial na 10
wik1992

W 100 procentach się z Wami zgadzam. Też dużo bym dała by żyć w tamtych latach siedemdziesiątych w Stanach i żyć z taką paczką w takim miejscu jak Point Place i przesiadywać z nimi w piwnicy, w The Circle xd albo chodzić a to do HUB a to na koncerty Led Zeppelin. Fajnie widzieć że fajnie spędzali czas bez kompów, netu, komórek, tylko spotykali się jak przyjaciele. Wiem że to tylko serial, ale jak bym miała coś takiego mieć jak oni, to bardzo chętnie xd I też to jedyny serial który chciałam mieć wszystkie odcinki żeby obejzeć cały od początku do końca, żadnego innego nie oglądałam tak. Różowe lata siedemdziesiąte po prostu sa najlepsze! Moge teraz nosić dzwony, słuchac roc'n'rolla, ale i tak wiem, że mamy erę internetu i wszystko tu się dzieje. Na szczęście mogę ciągle oglądac That '70s Show i uśmiać się do bólu ;d. A tak na marginesie, to widzę, że oni nie widzieli problemu w paleniu trawy w domu gdy sa rodzice, a wręcz to było naturalne wdychać dym marihuany ;d;d haha, dobre czasy się wydają xd

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Nie oceniając, ale to co napisałeś o postaciach, po części prawdę- to w nich kocham. Kelso nie mógłby być Joeyem, bo jest Kelsem. Jackie miała być irytująca, a Eric nudny (za to śmieszny), Fez miał mieć okropny akcent, bo nie był obcokrajowcem w stylu Rickiego Martina.
Za to ich kocham i tacy mieli byc. Nie podobało się Tobie i tyle, ale, żeby nazywać serial dnem i dawać mu 0 (co nie jest możliwe), a wyżej pisać, że było kilka dobrych postaci i ratowały ten serial to jednak coś jest nie tak.

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

ygnacy- szanuję Twoją opinię, mimo iż się z nią kompletnie nie zgadzam. Nawet specjalnie dla tego posta zarejestrowałam się na filmweb'ie :D
Muszę przyznać że jesteś jedyną osobą, od której słyszę, że RL70-te to dno.
Dla mnie ten serial jest kultowy i Świat wg Bundych bije setki razy na łeb.
Sam pomysł z serialem jest genialny. Ukazane są niby normalne problemy, ale w zupełnie obcych nam realiach, przedstawionych w komiczny sposób :)
Moją ulubioną postacią jest Eric- genialna mimika, świetne texty, ogólnie jak dla mnie Eric to mistrz :D
Fez- świetny akcent, barwna postać, choć w 7-8 sezonie odnoszę wrażenie, że Fez się zmienił. Ale mimo wszystko to jego "prawiczkowanie" i "Oh I love candies", albo podglądactwo- no postać super :)
Hyde- luzak, luzak, luzak ze świetnymi opiniami i tekstami
Jackie- z początku bardzo mnie irytowała, ale z czasem i jej postać polubiłam bo jest bardzo specyficzna. I te jej teksty o wielkich stopach Donny :D
Donna- fajna, również fajne teksty i sytuacje. Taka rozważna i sympatyczna :) Uwielbiam "What the hell?!" w jej wykonaniu :)
Najmniej lubię Kelso, choć bez niego serial z pewnością straciłby wiele, bo jednak jego debilizm jest na swój sposób zabawny :)
Kitty i Red- genialne role, mistrzowska gra. Śmiech Kitty, potem alkoholizm i nadopiekuńczość- super. Red i jego "I will put my leg in you ass, you stupid idiot" też powala.

Generalnie teksty są rewelacyjne i nawet wezmę pierwszy lepszy cytat z jakiejś strony
"Kitty Forman: Ty nie idziesz?
Donna: Nie, bo tata kazał mi założyć ten głupi kombinezon. Nie chcę się wstydzić.
Kitty Forman: Moja babcia pochodziła ze Szwecji. Mówiła z akcentem i zawsze było mi głupio. Poprosiłam, żeby nie przychodziła na rozdanie dyplomów, bo nie chciałam, aby koleżanki słyszały, jak mówi. I nie przyszła. Szesnaście lat później umarła. Rozumiesz?
Donna: Nie...
Kitty Forman: Rodzina zawsze jest żenująca. Kiedy nie jest – nie żyje.
Źródło: odcinek 3."
Ale aby ten text naprawdę bawił (choć mnie bawi do łez za każdym razem kiedy go sobie przypominam)- trzeba dobrze poznać bohaterów, ich osobowości i sam styl odgrywania ról.
Sama fabuła jest ciekawa. Jest wiele zaskakujących momentów jak np. ślub Feza i Laurie, czy związek Jackie i Hyde'a. Fajnie jest też ukazane małżeństwo Kitty i Red'a, problemy Erica i Donny i wiele wiele innych.

Dodam jeszcze, że cenię ten serial ze to, że jest bardzo oryginalny. Nie ma w nim przemocy (z wyjątkiem bicia Kelso przez Hyde'a ;) ) i nie ma w nim golizny (no czasem się zdarzy ale to od wielkiego dzwonu) co w innych aktualnych sitcomach jednak nieco razi. Nawet w Bundych rzygałam cyckami Kelly, wiecznym obleśnym Bud'em śliniącym się chyba nawet na widok Marcy- jak dla mnie takie poczucie humoru to dno i ogłupiacz.
Obecnie w TV wszędzie roi się aż od gołych zadków i karabinów, a ja za czymś takim nie przepadam, może już mi się to znudziło, może dorosłam, nie wiem- ale to do mnie nie trafia i już.

A na koniec "AVE!" dla wypowiedzi gerwazosa :D Upalony humor, miejsce, czasy, paczka- tam nasze miejsce ;)

ocenił(a) serial na 8
ygnacy

Szanuję opinię, ale całkowicie się z nią nie zgadzam! Różowe lata są u mnie na równi z Friends i udało się im wyprzedzić moje ukochane HIMYM. Po pierwsze - najbardziej zdenerwowały mnie twoje błędy - PISZE SIĘ ASHTON A NIE ASTON! No i zupełnie nietrafny opis postaci!

Kelso - świetna postać, Kutcher świetnie go zagrał, a właśnie dzięki tej jednej minie jest tak zabawny! O wiele lepszy niż Kelly Bundy! No i te sceny, kiedy wchodzi i mówi "niesamowite rzeczy", które naprawdę nikogo nie interesują. W końcu on jest Królem Głupoty :)

Eric - przyznam, że mimo mojej wielkiej sympatii do tej postaci, na początku Eric wypadał blado na tle innych postaci. Chociaż podobało mi się, jaką on jest ofiarą losu. Z odcinka na odcinek było coraz lepiej! Eric zaczął być bardziej pyskaty, no i związek z Donną! Ja jestem obecnie na 4. sezonie i dopiero teraz zauważyłam, jak głupio jest, gdy Donna i Eric nie są parą! Eric jest po prostu "damn ass!" :)

Fez - moja najukochańsza postać w serialu! Jest to bardzo barwna postać, na której serial dużo zyskuje! Ta jego ciapowatość, cudowny i słodki akcent, no i jego śpiew! To właśnie najśmieszniejsze sceny z serialu są z jego udziałem, on potrafi tym "I said good day!" rozśmieszyć mnie zawsze :D

Hyde - oj, Steven! Ubóstwiam go! Tą jego nonszalancję, buntowniczość, to jego "spoko" no i nosi koszulki z moimi ukochanymi zespołami :D Świetna z niego postać, a już najlepszy jest z Jackie w duecie, są naprawdę razem świetni! Kocham jego cięte riposty na każdy temat i jak zawsze sprzeciwia się Redowi, mówiąc, że robi to, bo kocha panią Forman :D

Jackie - kocham tę dziewczynę! Najzabawniejsza żeńska postać ze wszystkich seriali jakie znam! Może w pierwszym sezonie nie była taka fajna, ale zobacz sobie ostatnie odcinki drugiego sezonu, kiedy mówi, że nie lubi Hyde'a, ale jest najsłodszym i najfajniejszym chłopakiem na ziemi :D A jej głos ubóstwiam i to "Michael! You're a idiot!". O tym, że Mila Kunis jest piękna to już chyba nie muszę wspominać :)

Donna - może rzeczywiście nie jest tak śmieszna, jak reszta postaci, ale z sezonu na sezon jest z nią coraz lepiej. Nie wyobrażam sobie bez niej tego serialu ;)

Kitty i Red - najlepsi rodzice na świecie haha! :D Śmiech Kitty jest wspaniały, komentarze Reda również. Jak on wszystko zwala na Erica i kocha swoją córunię Laurie :D No i Kitty tak zawsze się troszczy o swojego chłopczyka :D

Laurie - na początku mnie strasznie irytowała, ale gdy w 4. sezonie jej nie ma, żałuję, bo lubiłam jej kłótnie z Ericem, dużo humoru dodawała do serialu :)

Leo - jeszcze do niego nie doszedłeś, ale to jest postać! Leo nigdy nic nie rozumie, nie wie, że jest szefem Fotohut, ale chyba za to go uwielbiam! I za "Hey, man"! :D

W każdym razie to świetny serial i mam nadzieję, że oglądając więcej odcinków się do niego przekonasz, bo według mnie jest zabawniejsze niż Bundy, Alf czy Pełna chata. Powodzenia ;d ;)

ocenił(a) serial na 10
kropkaaa

""damn ass!" :)"
dumbass :)
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
kropkaaa

Jak jesteś na 4 sezonie to radzę oglądać max. jeden odcinek dziennie ;] Ja oglądałem nawet po 6-7 dziennie i za szybko się skończyło...

ocenił(a) serial na 8
wik1992

Już jestem na 8. I brakuje mi Erica i Kelso :< Ja oglądam co najmniej 10 dziennie, wciągnęło mnie :D

kropkaaa

to naprawdę wciąga! oglądam conajmniej 4 odcinki dziennie jestem już na końcówce 5 sezonu i (stwierdzm że to najświetniejszy sezon ze wszystkich jak do tej pory:)!)

Gdybym skończyła oglądanie serialu na 2 (niemiłosierdnie nudny momentami) pewnie miałabym podobne odczucia jak autor wątku).

Swoją drogą ciekawa wypoeiedź:
"Topher Grace jako Eric Forman - największa sierota jaka świat widział. W ogóle nie jest zabawny. Wyglądem wydaje się, że aktor jest stworzony do ról komediowych. Tutaj maksymalny obciach. Popełnił ten sam błąd co Aston Kutcher dotyczący rezygnacji z serialu." Skoro był nieśmieszny czemu źle że odszedł? hem:)

kawka_i_

Autor posta napisał to dość niejasno, ale chodzi o to, że obaj powinni byli odejść już w pierwszym sezonie, nie dopiero w ósmym.
No a ja kocham "Różowe lata...". Nie widziałam "Przyjaciół" ani większości produkcji, o których wspominacie. Zdarzyło mi się tylko czasem obejrzeć "Świat według Bundych" i ten rodzaj humoru jest dla mnie dość... żenujący. Ale cóż, rzecz gustu.
Co do bohaterów, Eric i Donna są irytujący, ale pozostali bohaterowie podbili moje serca.

ocenił(a) serial na 9
ygnacy

widac ze ten burak woli klan i m jak milosc;)

użytkownik usunięty
ygnacy

Musisz być wyjątkowo smutnym człowiekiem kolego 'ygnacy'...
Stary Red Forman powiedziałby, że bredzisz co najmniej tak jakbyś był Demokratą albo Kanadyjczykiem.

ocenił(a) serial na 10

Jak można nie lubić różowych lat. To jeden z nielicznych seriali, który rozbawił mnie do łez(nie łatwo mnie rozśmieszyć). Zdecydowanie lepszy od Friends.

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Jak alf był dla Ciebie śmieszny to nie dziwę się że ten serial Ci się nie podoba.

ocenił(a) serial na 10
darling_velvet

Ja jak ostatnio gdzieś tam obejrzałem Alfa,to wstydzę się że kiedyś to oglądałem-beznadzieja.

ocenił(a) serial na 8
ygnacy

Powiem Ci, że ja też tak na początku myślałam, a teraz serial oceniłam na 10/10. I nie każda postać w serialu musi być super śmieszna, zazwyczaj jest jedna, taka spokojna, odpowiedzialna. (Eric. Choc uważam, że wiele razy to on ubawił mnie swoimi ciętymi ripostami).
Tak czy siak, kiedy ja zaczynałam oglądać ten serial, też 1wszy odcinek mnie nie ubawił, kilka razy tylko się uśmiechnęłam. Uważam, że 1wszy sezon był mało śmieszny, a potem się rozkręca (oprócz 8 , który był jeszcze gorszy). Po prostu musisz "wsiąknąć" :D

ygnacy

Również się całkowicie nie zgadzam z tą opinią. Dla mnie serial jest najlepszy wśród seriali komediowych. Oglądałam Przyjaciół (też dobry serial, ale nie tak dobry jak 70's) oraz Świat wg Bundych (wg mnie humor tam jest, jak już ktoś wcześniej napisał, conajmniej żenujący) i uważam, że wcale nie są lepsze. Nie rozumiem, jak Kelly Bundy może śmieszyć. Ona jest tak głupia, że to już nawet nie jest śmieszne tylko żenujące. W ogóle nie trafia do mnie jej postać.
A wracając do 70's sądzę, że najlepszymi postaciami z paczki są postacie męskie. Niestety, ale Donna i Jackie wypadają słabo. Pierwsza jest dość sztywna i sztuczna (te jej pseudo-zdziwione miny), a druga bardzo irytująca.

ocenił(a) serial na 9
ygnacy

Nie wiem po co ściągałeś od razu 8 sezonów serialu, którego nigdy wcześniej nie oglądałeś.

ocenił(a) serial na 9
ygnacy

Ja totalnie nie zgadzam się z Twoją opinią. Jest to całkowicie inny serial i nie wiem po jakiego tutaj porównywać postacie z całkowicie innych seriali, to tak jakby denerwować się, że cytryna nie smakuje jak pomidor...
Według mnie postacie są tutaj bardzo dobrze dobrane, każda rozbawia na inny sposób i co najdziwniejsze, lubię tutaj Kutchera. Jedyne z czym się mogę zgodzić w pewnym sensie to Donna, nie lubię tej postaci ale ona też jest potrzebna bo robi tło pod inne. Co do oceny to kompletne 0 jest pomyłką, za samą scenografię dałbym 3.

Xatoos

Ja również lubię Kutchera ;) Generalnie do '70s podchodziłem z dystansem. Rozpoczynał się sezon wakacyjny i większość seriali się skończyła. Zniechęcony tym musiałem znaleźć sobie jakąś alternatywę. Zobaczyłem, że Różowe Lata są dostępne i przypomniałem sobie, że jeszcze w gimnazjum mój najlepszy kumpel mówił, że są świetne. Tak więc, obejrzałem pierwszy odcinek...2,3,4... i potem już wiedziałem, że będzie to mój serial na wakacje :)

Zdecydowanie mi się spodobał, z czasem nawet bardziej niż How I Met Your Mother, Two And a Half Man czy The Big Bang Theory (porównując sitcomy) oraz Californication, Reaper, Trawka czy Wilfred (ale te to trochę inna kategoria). Trzeba jednak przyznać, że jest to dosyć prosty serial i nie każdemu może się spodobać. Mi osobiście jednak ta prostota się (z czasem) bardzo ale to bardzo spodobała :) Nie ma co tutaj się spodziewać skomplikowanej fabuły bo często można przewidzieć coś, co się wydarzy sezon do przodu. Baa... kiedy scenarzyści uznawali, że coś jest nie potrzebne, po prostu wymyślali najprostszy sposób na pozbycie się tego wątku (śmierci, wyjazdy, rozstania z dziewczynami itp.) Gdybym w jakimś filmie pełnometrażowym zobaczył takie rozwiązanie to prawdopodobnie natychmiast przestałbym go oglądać (nawet w komediowym). Ale tutaj nie miałem z tym większych problemów bo właśnie taki był cel żeby serial był lekki, zabawny i przyjemny.

Co do postaci:
Kelso: "Postać w ogóle nieśmieszna, aktor gra jedną miną, jest denerwujący". Zgadzam się z tą opinią oprócz tego, że jest nieśmieszny xD. Kelso polubiłem chyba dopiero po 2 sezonie kiedy się po prostu już przyzwyczaiłem do jego głupoty :) Także trochę to trwało ale potem w ostatnim sezonie strasznie mi go brakowało. A swoją drogą, Bundy to iloma minami grał? Bo ja pamiętam 1-2. Gdybym miał je porównać z minami Kelso to: Kelso - głupia ale za każdym razem się śmiałem kiedy tylko ją zrobił w serialu czy w czołówce.Bundy - po prostu głupia... może parę razy się uśmiechnąłem.

Eric: On miał być nudny. Miał być dziecinny. I taki też był :) (dlatego też nie można było zrozumieć dlaczego jest z Donną) Ale oprócz tego był śmieszny przynajmniej według mnie. Niby był główną postacią, ale tak naprawdę to wszyscy inni byli ważniejsi a u niego tylko przesiadywali w piwnicy :)

Fez: Na początku akcent mnie wręcz wk******. Porównując choćby do Rajesh Koothrappali z TBBT był żenujący. Ale również zdążyłem się przyzwyczaić aż w końcu Fez stał się jedną z fajniejszych postaci. Był strasznie dziwny i strasznie zabawny :)

Hyde: Tu nie trzeba specjalnie komentować :)

Donna: Z czasem coraz lepsza gra. A jako blondynka to zaczęła mi się nawet podobać :)

Jackie: Świetna postać. Bardzo się zmieniła przez te wszystkie sezony. Od głupiutkiej, krzykliwej dziewczyny, do trochę mniej głupiutkiej ;))

Oprócz gustu, uważam, że ważne jest tutaj, żeby utożsamić się na początku z jakąś postacią. Bo serial opowiada historię grupki najnormalniejszych, czasami wręcz nudnych dzieciaków/nastolatków z tym, że z lat 70 :) Jeśli nie gustujesz w komediach (sitcomach) albo nie widzisz w sobie, znajomym/ej takiego Erica/Feza/Kelsa/Hyde'a/Donny/Jakie z przed lat (90,80,70 czy jakichkolwiek innych ;p) to nie ma co oglądać tego serialu na siłę.

Dodam jeszcze, że serial nadaje się do oglądania raczej w wolnej chwili, kiedy nie ma nic do roboty lub człowiek bo całym dniu pracy chcę się trochę zrelaksować i poprawić sobie humor na następny dzień. Ja osobiście zazwyczaj oglądam filmy/seriale tuż przed snem a przez różowe 70' zacząłem się nie wysypiać :

ocenił(a) serial na 3
ygnacy

Obejrzałem kilka odcinków i również nie przypadł mi do gustu.Dostrzegam ogromną różnice pomiędzy nim a choćby Married With Children.

ygnacy

Widocznie lubisz proste żarty, bez podtekstów ;)

Nie muszę opisywać postaci, bo już to wyżej zrobiono. KAŻDY jest idealnie dobrany...

Ja uwielbiam Kitty :D :D :D hahaha hah hah hah

No i nie zapominajmy o Midge i Bobie :) i o scenach "w kółku", które są tak charakterystyczne dla Różowych lat 70tych :) :) :)

Ja też śmieję się od ucha do ucha, gdy już wiem co napiszę -----> BUUUUUURN!!! :D :D

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Alf ??? Lubiłam alfa ale jak miałam 10 lat ... Dziwi mnie, że Świat wg Bundych Ci się podobał a lata 70 te nie ... no cóż, ja uwielbiam czarny humor, żarty z podtekstem. Serial jest dla mnie genialny i ogląda się go ciurkiem :)

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Ładny, merytoryczny post, ale totalnie się z Tobą nie zgadzam. Pokochałem ten serial od razu, kiedy pewnego późnego letniego wieczoru około 2000 roku włączył tv4 i właśnie się zaczynał 1 odcinek. Przypadek bądź przeznaczenie. Serial jest klimatyczny i kultowy. Dlaczego? Choćby dlatego, że wywindował takich aktorów jak Grace, Kutcher i Kunis. Dla nich to był pierwszy poważny projekt, sam Kutcher śmiał się ze swojej gry aktorskiej w pierwszych odcinkach. Kapitalny opening theme (muzyczka zabija), serial jest lekki, właściwie do 8 sezonu, który rzeczywiście jest słabszy, za sprawą odejścia Grace'a i Kutchera- po tym można zauważyć ich nieoceniony wkład w sukces serialu. Dla mnie każda postać jest kultowa przez swoją różnorodność i charakterystyczne cechy. Sceny Red'a z Erikiem to klasyk tak samo jak Fes'a z kobietami, Midge jest bombowa a Jackie irytująco zabawna. Uwielbiam Leo i Hyde'a. Dla mnie osobiście pomijając sentyment, ten serial to 7 dobrych sezonów. Fajne teksty, delikatny humor. Coś zupełnie innego od Przyjaciół, którzy mi nie przypadli do gustu. Ale to kwestia gustu.

ocenił(a) serial na 10
Hunter_THE_Watcher

Różowe lata 70-te to jeden z najlepszych serali komediowych jakie widziałem. Alf był raczej średnio zabawny, Świat według Bundich to w większości humor rynsztokowy od czasu do czasu przeplatany z rewelacyjnymi motywami, Pełna chata - mocno podstarzały humor, kiedyś śmieszszył teraz niekoniecznie, 3 planeta od słońca - zapomniałem, że coś takiego w ogóle było. Jedyny serial do którego mógłbym porównywać Różowe lata to Przyjaciele, chociaż i tutaj ten pierwszy jest trochę lepszy. Przyjaciół można oglądnąć max 4 odcinki na raz i zaczyna być monotonie, Różowych lat mógłbym oglądnąć wszystkie sezony naraz i przy każdym odcinku śmiałbym się tak samo. Z innych genialnych seriali komediowych uwielbiam Zwariowany świat Malcolma, a z najnowszych The BIgBang Theory :)

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Myślę że problemem w twoim wypadku były zbyt wielkie lub błędne oczekiwania co do tego serialu , po zasłyszanych opiniach. Jak sam nadmieniłeś spodziewałeś się postaci jak Kelly i Joey, co moim zdaniem jest niedorzeczne, bo ten serial nie jest parodią albo typowym serialem obyczajowym, jakim moim zdaniem są Przyjaciele. Ja ten serial odkryłam jak miałam 17 lat, byłam nastolatką i bawiły mnie postaci, wątki, fabuła. teraz mam duuuużo więcej lat, i ciągle uwielbiam ten serial, ciągle nie mogę uwierzyć jak ci kolesie mogli sie z sobą zakumplować i mimo wszystkich swoich odchyłów być takimi dobrymi kumplami. Patrząc na ten serial widzę problemy zwykłych ludzi pokazane w prześmiewczy lub bardzo zabawny sposób np. menopauza, tolerancja dla puszczalskiej córki, surowy ale chcący dobrze wychować swojego syna ojciec itd. Skoro jesteś na nie w skali 0/10 to myślę że nic cię nie przekona, ale ja polecałam ten serial wielu moim znajomym i mimo sceptycyzmu a czasem niechęci polubili ten serial. O gustach jak się to mówi - się nie dyskutuje, niestety będąc wieloletnim fanem darzącym ten serial bezinteresowną miłością nie mogłam pozostawić ten temat bez odpowiedzi. Pozdrawiam.

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Z tą oceną to ty naprawdę jesteś niepoważny,jeden z lepszych seriali ever!!!

ocenił(a) serial na 10
ygnacy

Donna brzydka? jejjuu, jak dla mnie to ona jest śliczna :D jakbym była facetem, to marzyłabym o takiej dziewczynie jak ona. Jest fajna, wyluzowana, taka dobra kumpela :P :)

Z twoją opinią kompletnie się nie zgadzam, nie rozumiem jej ;D i z tym 0/10 to też chyba przesada, skoro sam mówisz, że dostrzegasz jakieś tam plusy tego serialu. No ale cóż, opinii twojej nie zmienię. Dla mnie serial jest fantastyczny, uwielbiam wszystkie postaci :) Fakt, irytuje mnie trochę Fez, ale on również potrafił mnie czasami rozbawić ;)

ocenił(a) serial na 10
Tarantinka19

Fakt Donna jest Bardzo ładna i jeśli w Życiu ma podobny Charakter jak w Serialu to po prostu cudo :) co do oceny 0/10 to powiem tyle że oglądając tylko jeden sezon i w dodatku pierwszy jakoś nie masz za bardzo co "recenzować" tego serialu bo wystawiasz mu bardzo krzywdzącą opinię którą bardzo mija się z prawdą:)

ygnacy

Oczywiście, że Friends to niedościgniony ideał. Wszystkie Sitcomy próbują nawiązać do Friendsów zazwyczaj nieudolnie. Różowe i TBBT robią to w sposób udany i są serialami co najmniej dobrymi. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones