PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94892}

Różowe lata 70.

That '70s Show
7,8 78 156
ocen
7,8 10 1 78156
8,2 8
ocen krytyków
Różowe lata 70.
powrót do forum serialu Różowe lata 70.

No i skończyłem...

ocenił(a) serial na 9

...ten okres wakacyjny będzie dla mnie nadzwyczajny z jednego powodu - poznania, i
,,skosztowania'' Różowych Lat 70-tych. Świetny sit-com który swoje najlepsze czasy miał
podczas 1-4 sezonów. Reszta była...śmieszna, sezon ósmy może jakiś zły nie był ale postać
Randalla słaba. Na dodatek ostatni odcinek był kręcony przed kręceniem oficjalnie ósmego
sezonu przez Co Randy się nie pojawił. Dalej...samo zakończenie...spodziewałem się
czegoś...innego...lepszego...no cóż chodzi mi w nim o to, że nie zostało powiedziane Co się
stało bohaterami. Formanowie mieszkają razem z Hyde'm. Donna w college'u, Eric znów w
Afryce, Jackie i Fez mieszkają razem czyli...DAMN, równie dobrze serial mógłby się zakończyć
na siódmym sezonie bo z ósmego nic się nie dowiadujemy. No nic... Co ciekawe Topher
chciał się ,,otworzyć'' przed karierą, a taka Kunis która została do końca zrobiła większą kariere
niż on sam. Choć wszystko przed nim, a wszystko oznacza akurat film Nolana dzięki któremu
miejmy nadzieje się wybije. Moje ulubione odcinki to Canadian Road Trip( świetny ). Ostatni
piątego sezonu( ciekawe spojrzenie na postać ,miłej' Laurie ), Ice Shack, i na pewno kilka
innych o których zapomniałem. No nic, kultowy serial:). Z miłą chęcią powrócę do sezonów 1-5
( no może jeszcze szósty, ew. 7 choć będzie ciężko ) ale ósmy myślę że sobie daruję :). Eric
najlepszy był w 4 serii, później był to idiota od którego Kelso się lepiej uczył...

ocenił(a) serial na 9
Bartonson12

;) no moje wakacje się kończą i wraz nimi skończyły niestety różowe lata 70....szkoda..;)

Bartonson12

Także postanowiłam przez te wakacje obejrzeć wszystkie sezony "Różowych..." i też mam o tym serialu same pozytywne odczucia :)
Jeszcze jakieś 2 lata temu byłam wielką fanką "Jak poznałem Waszą matkę", w kółko oglądałam te same odcinki, znając na pamięć niemal wszystkie dialogi. Jednak z każdym kolejnym sezonem poziom humoru zaczął się obniżać, a serial z komediowego przeobraził się w obyczajowy. Dlatego przerzuciłam się na inne seriale szukając znów jakiejś prawdziwej komedii i w końcu trafiłam na "Różowe lata 70-te" - nie żałuję żadnej minuty spędzonej na oglądaniu tych odcinków. Zauważyłam także, że scenarzyści "Jak poznałem..." podkradli wiele pomysłów właśnie z tego serialu, dlatego kompletnie nie rozumiem dlaczego ludzie wciąż zachwycają się HIMYM...

ocenił(a) serial na 9
martins_92

Ehhh...od ,,Różowych'' i ,,Przyjaciół'' każdy serial prawie podkrada pomysły, bo to one zapoczątkowały taką ,,mocną manie'' na sit-comy. TBBT to dobry serial ale relacja Howarda i Raja jakie widzimy przez pierwsze sezony to te same które znamy od Kelso i Fez'a. Sama postać zboczonego Raja to odzwierciedlenia Fez'a. Główny bohater który jest hmm...cieniasem? HIMYM i Scrubs. Typ postaci który jest lubiany przez każdego.
Przyjaciele( Joey ) >>> Różowe Lata ( Kelso ) >>> Jak Poznałem Waszą Matke( Barney ) >>> Teoria Wielkiego Podrywu ( Sheldon ). Ogólnie masa seriali to prawie albo ,,Przyjaciele'' albo ,,T70s''. Z dzisiejszych seriali poza te standardy to może ,,Dwie Spłukane Dziewczyny'' wyszły i jeszcze za pewne kilka innych ale mózgownicy nie chce mi się teraz pod wieczór otwierać :P.

Bartonson12

zgadzam się z Tobą w 100% każdy serial ściąga od Przyjaciół czy Różowych lat 70 podam kolejne przykłady - HIMYM - nikt nie wie czym zajmuje się Barney = Friends - nikt nie wie czym zajmuje się Chandler - That's 70' Show - nikt nie wie skąd pochodzi FEZ - Scrubs - nikt nie wie jak nazywa się cieć. dalej to związki między głównymi bohaterami i ciągłe rozstania i powroty, Scrubs - JD i Eliott, That's 70' Show- Kelso-Jackie, HIMYM - Ted-Robin i miłosne trójkąty, HIMYM - Barney-Robin, Ted-Robin,T70S - Kelso-Jackie, Hyde-Jackie, Fez-Jackie (tak nawiasem mówiąc to niezła z niej szmata :D), dalej to przesiadywanie w barze czy knajpie głównych bohaterów Friends, HIMYM czy TBBT, w każdym serialu jest zboczony bohater/podrywacz, w HIMYM to Barney, w Scrubs Todd, w TBBT - Raj, Przyjaciele - Joey. Naprawdę jest tego od groma długo by tak wymieniać i to się nigdy nie zmieni teraz taki trend w tworzeniu filmów i seriali. Największe podobieństwo jednak jest między HIMYM & Friends w pozostałych serialach nie mają one aż tak wielkiej roli a tutaj jednak twórcy czerpią wiele inspiracji.

ocenił(a) serial na 9
Jinx599

Jak widać sporo przykładów można podać. Chociaż w TBBT zboczonym podrywaczem dla mnie jest Howard. Przy najmniej przez pierwsze 4 i pół sezonów. Później pałeczke faktycznie przejmuje Raj.

Bartonson12

no faktycznie masz racje... nie jestem fanem TBBT, oglądam czasem na comedy i obejrzałem na kompie jeden sezon więc bohaterów kojarzę ale nie znam ich na tyle więc mogłem się pomylić, to samo Friends porzuciłem oglądanie na kilku sezonach

ocenił(a) serial na 7
Jinx599

That 70's też nie jest święte. Kilka pomysłów na odcinki jest "pożyczne" od Bundych (np. tatuaż po pijaku, chyba 3 sezon), a postać Laurie to jawna kopia Kelly (puszczalska i głupia blondynka, zamiast na studiach poszła do szkoły modelek/stylistek).

Bartonson12

To prawda, teraz już chyba nie ma serialu, w którym nie byłoby pomysłów ściągniętych z innych seriali. "Dwie spłukane dziewczyny" to całkiem niezły serial, chociaż postać Olega kogoś mi przypomina... :D

ocenił(a) serial na 9
martins_92

No cóż. Oleg to kolejny odpowiednik Joey...Kelso..blah, blah ale według mnie jest inaczej poprowadzony niż jego poprzednicy. Jest bardziej...eee ,,ohydny'' ;>

Bartonson12

w dwóch spłukanych dziewczynach poziom żartów jest nie do przeskoczenia. Sorry... Różowe lata 70te są ok, Jak poznałem waszą matkę - świetny, Przyjaciele - klasyka, Teoria wielkiego podrywu - rewelacja ... Jeszcze lubiłam Diabli nadali, ale Dwóch spłukanych Dziewczyn nie kupuję... !!!!!

ocenił(a) serial na 9
mroczki

Jak kto woli. Przyznam że poziomem żartów w drugim sezonie mnie zaskoczyły( nie pozytywnie ). Nie wiem jak z trzecim, ale podobno lepiej.

ocenił(a) serial na 8
martins_92

Sytuacjemiałam podobną co ty. Jak ktoś rok temu spytał się o jakiś tekst z HIMYM to potrafiałam powiedzieć kto powiedział, gdzie i w którym odcinku. Teraz oglądam HIMYM tylko żeby się dowiedzieć kto jest matką. Na wakacje chciałam znaleźć jakiś nowy serial: oglądałam Przyjaciół,Scrubs, mnóstwo różnych sitcomów z CC, aż znalazłam That 70's show. Postacie wydają się dość naturalne jak na sitcom (a nie wykreowane sztucznie, by pokazać ich jedną ceche i maksymalnie wypuklić). Eric czy Kelso to mogliby być nasi sąsiedzi. Jestem w 6 sezonie, ale kiedy pozbyli się Lisy Robin Kelly to już nie to samo.

Przepraszam za błędy gramatyczne.

JimiHendrixExperience

Dokładnie, w tym serialu widać pewną naturalność, jakiej brakuje wielu innym produkcjom.
A co do Lisy Robin Kelly to chyba bardziej sama się wykopała z "Różowych..." , no ale o zmarłych podobno nie wypada źle mówić, więc na tym zakończę mój komentarz.

martins_92

wykopała się sama bo miała problem z narkotykami i poszła potem na odwyk z którego i tak chyba uciekła krążyło po necie jej słynne zdjęcie na którym wyglądała jak zombie wyniszczona przez narkotyki, miała też chyba a raczej na pewno epizod z odsiadką za kratami ale zmarła w tym roku a dokładnie w sierpniu... ogólnie nie lubiłem jej postaci, różowe lata jako jeden z nielicznych seriali trzymał poziom przez bardzo długo, dopiero w 7 sezonie można było zaobserwować skoki odcinków ale nigdy nie była to taka padaka jaką prezentowało himym w 8 sezonie... natomiast ostatni sezon różowych lat i postać Randy'ego to totalna porażka, koleś nie miał żadnego poczucia humoru, na sam jego widok chciało mi się rzygać a jak już się odezwał to miałem ochotę przewinąć do przodu... Red też trochę stracił charakteru groźnego, walącego każdego w zadek weterana, postać Leo wiele dawała temu serialowi, jednak potem musiał zniknąć bo też siedział za jakieś akcje ze swoją firmą, oszustwa finansowe itd. on i Fez w ostatnich sezonach nadrabiali brak Erica i Kelso... W Scrubs w ogóle nie zauważałem jakiś słabszych momentów, czasem zamiast komedii robił się mały melodramat ale nawet podczas odcinków ze śmiercią ważnego pacjenta czy kogoś bliskiego jak Laverne obracali to w żart, dla mnie ten serial jest najlepszy, jednak każdemu znajomemu któremu go polecam każe omijać 9 sezon, dla mnie 8 to ten ostatni bo w 9 nie grają kluczowe postacie, sam mimo że jestem ogromnym fanem obejrzałem 3 odcinki tej padaki bo stacja, która przez 8 sezonów tworzyła ten genialny serial, zakończyła go na 8 ale potem inna telewizja odkupiła prawa na 9 sezon no i wyszło jak wyszło...

Jinx599

Wygląda na to, że mamy odmienne upodobania, bo ja akurat niespecjalnie przepadam za "Scrubs", ale w jednym się z Tobą zgodzę: mimo że sezon 8. "Różowych lat 70-tych" był wyraźnie słabszy od pozostałych, wciąż jest o niebo lepszy od tego co prezentują nam scenarzyści HIMYM.

ocenił(a) serial na 7
Jinx599

W Scrubs widać pewne zmęczenie materiału od sezonu 7 do prawie samej końcówki 8 z małymi wyjątkami (m. in. 2 odcinki na plaży), co nie zmienia faktu że ten serial to absolutny top jeśli chodzi o komedię łączącą wątki obyczajowe. Jedyny inny serial z którym mógłbym go porównać do właśnie Friends, ale to trochę inny ciężar gatunkowy.
Co do 70's to na pewno mieli świetny pomysł, który dobrze realizowali. Pierwsze sezony faktycznie były najlepsze, ale nie ma co tu kryć, sukces jaki odniosła produkcja i sami aktorzy w niej występujący, trochę przeszkodził w miarę ładnym zamknięciu całego serialu.

JimiHendrixExperience

Co racja to racja... Postacie są bardzo naturalne, mimo że Red przez tyle lat krzyczał na Erica i wyczekiwał momentu kiedy wreszcie się wyprowadzi, kiedy ten wyjeżdżał do Afryki powiedział mu że go kocha i dał mu w prezencie scyzoryk którego używał podczas wojny, to była jedna z tego typu scen która utkwiła mi w głowie i przy której się wzruszyłem co rzadko mi się zdarza... Gdyby nie Red, Eric byłby życiową pierdołą, tzn. był nim na tle pozostałych z paczki bo ciągle przytrafiały mu się dziwne akcje ale gdyby nie Red byłby takim samym debilem jak Kelso :D no i Lourie czyli szmata i jej kłótnie z Erikiem i wszystkie kłótnie rodzinne ukazane w naprawdę realny sposób, co rzadko można dostrzec w serialach komediowych

ocenił(a) serial na 9
Bartonson12

Nieprawda.
1. Randy zagrał w ostatnim odcinku.
2. Odcinek 8x22 nie mógł być kręcony przed 8 sezonem. Dowód? Kelso w odcinku 8x22 wystąpił w bardzo krótkiej fryzurze w podobnej pojawił się w 7x03 (historia z gumą do żucia). Przez kolejne odcinki, aż do odejścia z serialu (odcinek 8x04) Michael miał coraz dłuższą fryzurę. Tak więc ostatni odcinek musiałby być kręcony w czasie pierwszej połowy 7 sezonu albo po epizodzie 8x04 a Kutcher musiałby skrócić fryzurę. Nierealne.
Co do reszty, to zakończenie bardzo fajne jak na okoliczności serialu (brak Kelso i Erica w ósmym sezonie). Ponadto wg mnie wiadomo, że Eric nie wrócił do Afryki tylko został w Point Place razem z Donną. Fakt nie zmienia to faktu, że 8 sezon był najgorszy.

ocenił(a) serial na 9
phoenix78

Ostatni odcinek był kręcony przed sezonem ósmym, wypowiedział się na ten temat reżyser. Randy nie grał w ostatnim odcinku na 99,9%. Nie chce mi się teraz odświeżać pamięci ponieważ jestem zbyt zajęty ale w wolnym czasie na pewno obejrze.

ocenił(a) serial na 9
Bartonson12

Jak mówię, że grał to grał. Wystąpił w kuchni Formanów z Kitty i Hyde'm i mówił o swoim dziadku, który zjadł bilety. Wypowiedzi reżysera nie widziałem ale to nie zmienia faktu, że mój argument (patrz wyżej punkt 2) jest prawdziwy i kłóci się z tym co piszesz. Ale skoro mylisz się w sprawie Randy'ego zakładam, że mogłeś coś pomylić w sprawie reżysera.

ocenił(a) serial na 9
phoenix78

Z tego Co wiem obsada też się wypowiadała na temat tego iż ten epizod był kręcony wcześniej. Następny dowód, TG nie pojawił się w ,,Final Goodbye'' co oznacza że był już finalnie rozwiązany z serialem. Kolejny dowód, w ,,ostatnim odcinku'' jak Eric wrócił nie różnił się NICZYM od tego wyglądu z poprzednich sezonów, a jak wiesz lub nie wiesz na potrzeby trzeciego SM'a musiał się zmienić nie do poznania. Tak szybko do swojego starego wyglądu by nie wrócił.

Bartonson12

Wydaje mi się, że Randy faktycznie wystąpił w ostatnim odcinku, chociaż musiałbym sprawdzić. Topher faktycznie nie pojawia się w The Final Goodbye - moim zdaniem głupio, przecież tyle lat grał razem z innymi. Być może był zajęty, ale gdyby pojawił się na planie, zrobił pamiątkowe zdjęcie i został wyczytany jak reszta, byłoby to bardzo symboliczne, moim zdaniem. Z tego, co pamiętam, nie pojawia się też w napisach końcowych ostatniego odcinka, w przeciwieństwie do Ashtona.
Moim zdaniem sezon pierwszy najlepszy, choć potem też serial świetny. Wtedy wyglądali jeszcze tak młodo, Eric dopiero podrywał Donnę (z wzajemnością), czołówka z tą wersją piosenki, te wstawki z dmuchanym kwiatkiem i nawet okrzyki z puszki sprawiły, że dla mnie ten sezon jest najbardziej klimatyczny. 8 bez Erica i Kelso jest troszkę nudny, czuje się taką nostalgię i ogólnie tak dziwnie, ale i tak lepszy niż niektóre seriale.

ocenił(a) serial na 9
Ratchett

Pierwszy sezon był świetny też dlatego że był dramat. Rodzina bez pieniędzy, itp. Idealne ukazanie problemów tamtej Ameryki. Potem po prostu sit-com. Szkoda, gdyby pociągnęli tamten wątek może mieliby szansę z Przyjaciółmi nawet.

Bartonson12

Wydaje mi się, że pierwszy sezon najbardziej oddawał lata 70, potem niekoniecznie. I Fez, który z czasem rzeczywiście mówił tylko o jednym.

ocenił(a) serial na 9
Ratchett

Ja się najbardziej wczuwałem od bodajże piątego sezonu, kiedy nazwali odcinki tytułami piosenek legendarnych zespołów.

Bartonson12

Tak, to było ciekawe, choć niektóre tytuły były trochę na siłę i musiały mieć podtytuły. Ale ogólnie wspaniałe piosenki wykorzystane w serialu...piękne.

Ratchett

Przed chwilą skończyłem oglądać ostatni odcinek.. Muszę przyznać że serial jest świetny, tylko ten 8 sezon... Nie podobał mi się. Bez Erica i Kelso to już nie było to samo. Ten nowy mnie tylko wkurzał. I co oni zrobili z wątkiem Hyde/Jackie?! To był mój ulubiony wątek, i przez cały 8 sezon czekałem kiedy w końcu do siebie wrócą, a tu nagle łączą Jackie z Fezem.. Beznadziejny pomysł.

ocenił(a) serial na 9
Ratchett

Niektóre świetnie pasują ,,Hearthbreaker'' a nie które komicznie ,,Whole Lotta Love''. Dobrze że nie dali Kashmir czy Stairway to Heaven.

Bartonson12

ja właśnie na cc obejrzałem ostatni odcinek, ale nie oglądałem wszystkich tylko jak właśnie leciał na kanale.. więc zawsze mogę powtórzyć..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones