1. gdy ks. Robert pyta Solejukową o narodowość Matki Boskiej
Takich scen są setki żeby nie tysiące :D No a dialogi i powiedzonka są jak dla mnie kultowe. Oprócz wymienionych przychodzą mi do głowy jeszcze:
Gdy Duda wchodzi do pokoju wójta (Kozioł), który śpi na fotelu, D musi go obudzić i tekst "przepraszam panie wojcie że przeszkadzam w pracy"
Czerepach podczas rozmów z prokuratorem na plebanii "to jest rozmowa polityczna, to z etyką nie ma nic wspólnego'
politico polo Pietrka i Joli i ogólnie ich artystyczna twórczość :D
Rozbraja mnie poczta głosowa Lodzi :D
ja mam 2 dwa momenty:
rozmowa Solejukowej z byłym narzeczonym Francesci (a właściwie "tłumaczenie" jego rozmowy z Tomkiem)
Przed ślubowaniem w sejmie:
Dyrektorka: Pani Halino, Pani Lodziu! Niech panie wyjdą, bo kierownik mi nogi powyrywa!
Lodzia: To niech się pani schowa do drugiej kabiny!
To wójtowa się uczy. Mało mnie na pasach nie przejechała! Jej by nic nie zrobili, bo się uczy, a mnie by skazali, bo miałem promile! O! Takie tera, kurna, prawo i sprawiedliwość." - Solejuk
Kiedy pierwszy raz biskup przyjeżdża do Wilkowyj , Stasiek go śledzi i scena jak skacze przez mur, piękne wybicie :)
Aja uwielbiam tekst jak ksiądz Robert chciał "ławeczkę" na trzeźwość nawrócić i AA założyć.
Ksiądz - Panowie mają problem z alkoholem
pietrek - Czasem mamy, ale wtedy koledzy pożyczą...
Poza tym lekarz i jego pesymistyczne teksty są niezłe.
No i jak Michalowa mówi o sobie teksty w stylu: "Ksiądz wie, że ja się nie lubię wtrącać".
I cała masa innych już wspomnianych wyżej i tych, które wyleciały z pamięci.
A najpiękniejszym i najmądrzejszym zdaniem, który bardzo mi zapadł w serce to jak Kusy do Japycza mówi:
"Nigdy nie jest za późno na miłość, ale zawsze jest za wcześnie na samotność".
Solejuk w którymś z odcinków: "Ależ klecha wymyślił. Alkoholików z nas chce zrobić!" :P
Fajne był "spotkania" wójta z proboszczem w pierwszych 2 lub 3 odcinkach w których pokazana była ich ogromna niechęć do siebie a które niemal nie zakończyły się bójkami (jedna scena jest sceną usuniętą), albo końcówka pierwszej serii w której wójt Kozioł dowiaduje się od Czerepacha prawdy o swojej kampanii wyborczej, albo pech Solejuka podczas porwania Lucy który co rusz wpadał na Staśka, albo moment rozmowy Kozioła z panią Lodzią po publikacji ich tendencyjnego zdjęcia w Wilkowyjskim szmatławcu a zaraz później jego rozmowa z Haliną i pogoń wokół stołu w salonie albo jak Kozioł prosi Lodzię by podała szklanki jemu i Więcławskiemu zaraz po zwolnieniu Czerepacha żeby mogli przedyskutować problemy które po nim zostały. Jest cała masa takich momentów które powalają na ziemię, momentów które są obecne w każdym odcinku
Zdecydowanie gdy policjant robi z Amerykanką oględziny w lesie po pędzeniu bimbru.
W chwili gdy, sugeruje, że świadkowie też widzieli ją w lesie
- Pan myśli, że to ja w lesie pędziłam bimber??!
Na co, policjant pewnym głosem - Proszę pani, ja nie myślę.
Za dużo tego było. Praktycznie w każdym odcinku było kilka takich świetnych scen.
Fajne było to jak Halina z Lodzią uciekły z sejmowej toalety i biegły do autokaru i wtedy znienacka Czerepach wyskoczył zza autokaru i kazał im wracać do sejmu.....
Albo jak Solejuk ropę na polu znalazł i wójt przyszedł. Solejuk (S) Wójt (W) Duda (D)
S: Czego tu?!
D: Przyszliśmy obejrzeć pole.
S: Zezwolenie jest?!!
D: Będzie trzeba, będzie i zezwolenie.
S: Jak z zezwoleniem wolno, bez zezwolenia won!!!
W: Solejuk, ale ty się władzy naczelnej stawiasz.
S: A będę się jeszcze bardziej stawiał, jak wójtowi z zupy durszlak zrobię, tak, że nie będzie mógł usiąść!!!!
Poprosztu płakałam ze śmiechu :D
dla mnie najlepsze powitanie Lucy z księdzem "O, cześć Boże !"
oraz jak wójtowa z Czerepachową podejrzewały mężów o zdradę, ksiądz ich przesłuchał,
wsiadają do Mercedesa, Czerepach: "Skąd wiedzą, to wynajęty pokój był!"
a Wójt (senator) "Nie bez powodu mówią, że czarni najlepszy wywiad mają !"
Halina mówi do wojta " A Ty, co znowu chlać będziesz?!", a wójt na to " jak mi sam makaron dałaś to sobie rosół zrobię" :)
Najlepsze było to jak babka zielarka karała wójta za to że powiedział coś źle o pani Lucy.
Też te momenty, w których Czerepach podniecał się rozwijającą karierą senatora i ściskał go/całował/przytulał itp. :D
Koziołowa:
-"pani Michałowa, jaka miła niespodzianka"
-"na pewno nie będzie miła" :D
I Kozioł:
-"A co mi się tu Michałowa rządzi na plebanii?"
-"Ja się tu zaraz lepiej porządzę, tak że mu w pięty pójdzie"
I stały tekst Michałowej "taka moja rola - wiedzieć" :D
Jak dyrektorze podstawówki w którym uczyła Solejókowa nie pasował strój Solejókowej i nauczycielki były zazdrosne.
Mpment z 3 sezonu, kiedy Lucy zebrała ludzi, którzy mieli pomagać dzieciom w przygotowaniach do egzaminów gimnazjalnych. Ten, w którym pani Lodzia zna matematykę, "a przy panu wójcie to nawet liczby urojone" :D
I scena z Wioletką i jej różowym kijem bejsbolowym w odcinku jak się mściły za bite żony :D
i jak kobiety uczone samoobrony paparazzich popędziły!
Można wymieniać i wymieniać :)
To ja też dorzucę coś od siebie. Kolejność przypadkowa, bo kapitalnych tekstów jest tyle, że ciężko wybrać najlepsze:
1. Scena z bodajże Rancza Wilkowyje, Duda i Czerepach rozmawiają i Arkadiusz pyta Fabiana, czy chce kawę. Duda na to coś w stylu, że tak, jasne, a Czerepach: "to zrób i mi" :D
2. Kozioł do Haliny: aleś Ty córkę wychowała! Halina: a Ty co? Na wojnie byłeś?!
3. Scena, gdy Pietrek pokazuje ławeczce zielone włosy, uprzednio pytając czy nie będą się śmiali, jest kapitalna :P
4. Ławeczkowa audycja po pijaku i kawały o babie.
5. Z ławeczką zadzierasz? CIULU NIEMYTY?
6. Duda wpada do śpiącego Wojta, ten się budzi a Fabian: bardzo przepraszam Panie Wójcie, że przeszkadzam w pracy :D
7. Nawalony jak autobus Kozioł otwiera okno po zwycięstwie w wyborach i krzyczy "Wilkowyjaaaaaa" na całą wieś.