Gdy w 18'15" Tim zatrzaskuje drzwi przed nosem Chen i odcina ją od siebie i chorego, to jeszcze okej - zadziałał instynktownie. Ale dalszy rozwój wypadków zakrawa o brak rozsądku, a nawet zamierzone samouszkodzenie: pozostawanie tam (w pomieszczeniu z krwawiącym chorym) przez pozostałe 25 minut odcinka i kilka godzin akcji filmu - totalny brak realizmu procedur. Przecież wiadomo że powinno być tak, że Chen wychodzi z salonu - najlepiej na zewnątrz budynku i tam jest poddawana izolacji oraz obserwacji przez przybyły personel, a Tim wtedy mógłby opuścić pomieszczenie z chorym i pozostać w budynku, ale już nie w bezpośrednim sąsiedztwie zakażenia.
No i oczywiście też grzebanie w plecaku z substancją potencjalnie zakaźną przez Tima zamiast przez personel, który jest już na miejscu i ma środki ochrony indywidualnej - brawa dla scenarzysty oraz konsultanta za turbo realizm.
Jedynym usprawiedliwieniem może być, że serial powstał w 2018 r. przed wybuchem pandemii i może wtedy tak nie dmuchano na zimne.