to swoją drogą był niezły paradoks - Rachel, bitch nr 1, nagle staje się tą, która nawraca Milesa ;)
Dajcie spokój z tą całą Rachel! Zimna i egoistyczna suka, którą ktoś miał odstrzelić po pierwszym sezonie. Byli w Wieży, powiedziała co wiedziała i dziękuję, do widzenia ( resztę równie dobrze może dopowiedzieć Grace). A ta jej niby zmiana na lepsze bo martwi się o Charlie! Ciekawe czy tak samo się martwiła gdy siedziała u Bassa na garnuszku i miała, jak sama powiedziała, jedzenie i dach nad głową.
a tak strasznie teraz na niego narzeka...;/
ech.. szkoda że jej nie zabili przed końcem serialu
no czesc z nich sie powinno anulowac bo nic tylko same odgrzane kotlety ktore w tym wypadku smakowac nie beda, nie to co w pewnych innych przypadkac mogloby byc
Zawsze możesz obejrzeć nowy "The Last Ship", jeśli przypadnie Ci do gustu. Mnie pierwszy odcinek nie przekonał.
Zabierałem się za El Barco, ale w końcu nie obejrzałem. Dzięki za polecenie, na pewno obejrzę. Ostatnio pojawił się jeszcze "The 100" i ciekawie zapowiada się "The Leftovers", ale ani jednego, ani drugiego, który w sumie jeszcze nie wyszedł, nie oglądałem
Wiesz, ostatnio troche tych seriali się pojawiło ale się obawiam czy nie za dużo przez co wiele może się przedwcześnie zakończyć.
Jeszcze jest "Pod kopułą" też się nad tym zastanawiam. Do tego Stephen King to może nie być takie złe.
Serial był momentami niesamowicie nielogiczny, wręcz idiotyczny, ale potencjał miał bardzo duży. Oglądało się go mimo wszystko dobrze. Najbardziej uwłaczająca zawodowi aktora była córka Rachel... naprawdę, jak można grać z tą samą miną przez 40 ponad odcinków? Właściwie taka mieszanina dobrego i żenująco słabego aktorstwa. Jedni dawali radę uciągnąć co raz bardziej skomplikowane postacie, a inni po prostu sobie byli na planie. Żenada. Ale tak, serial mimo wszystko oceniam wysoko za sam pomysł. Tylko brak pewnych logicznych powiązań między niektórymi wątkami mnie drażnił. W sumie żałuję, że nie ma 3 sezonu, ale bardziej bym się zdenerwował brakiem kontynuacji innych seriali.