Finał 5 sezonu wyjaśnił aż za dużo. Dostaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania, także te których nigdy nie zadaliśmy xDD
Wyjaśniło się nawet to, czemu Rick lata na orgie z kosmitami, a nigdy nie zainteresował się żadną ziemską kobietą - Jak dla mnie on wciąż kocha swoją zmarłą żonę i z szacunku, nie tknie żadnej innej ;)
Ja to zrozumiałem tak, że ta rodzina, z którą Rick C137 mieszkał przez wszystkie sezony to nie jest jego prawdziwa rodzina, bo ta zginęła zabita przez innych Ricków...
To by wyjaśniało, czemu Rick C137 ma gdzieś swoje wnuki i dzieci - bo to nie jego rodzina, tylko rodzina innego Ricka, którego prawdopodobnie zabił - jego prawdziwa żona i dziecko zginęły, więc nigdy nie dochował się wnuków.
Rick C137 zbudował pistolet portalowy, żeby znaleźć i zlikwidować pozostałych Ricków. Przemierzał kolejne wymiary, zabijając innych Ricków z zemsty za swoją rodzinę.
Wszyscy Rickowie z różnych rzeczywistości wcale nie zbudowali cytadeli, żeby ukryć się przed Galaktyczną Federacją, tylko przed Rickiem C137!
Rickom nie chciało się przemierzać kolejnych wymiarów, w poszukiwaniu nowych Mortych, więc postanowili ich po prostu klonować i dodawać przy okazji różne genetyczne modyfikacje.
Zły Morty jest jednym z takich klonów i to jest jego motywacja, choć on tak naprawdę nie chce zemsty (jak Rick C137) tylko ucieczki do świata bez Ricka.
I teraz najważniejsze czyli świat bez Ricka. Czy ktoś z was się zastanawiał, czemu przez wszystkie sezony nasi bohaterowie nie trafili do rzeczywistości, gdzie jest ktoś mądrzejszy od Ricka, albo gdzie Rick nigdy się nie urodził?
Ja też nie, ale wychodzi na to, że było to niemożliwe, bo Rickowie podzielili nieskończoność na dwie części i po jednej stronie zamknęli wszystkie możliwe rzeczywistości, gdzie Rick jest najmądrzejszy, a po drugiej wszystkie pozostałe...
Dzięki temu mieli gwarancję, że nigdy nie pojawi się nikt mądrzejszy od nich... oraz że żaden Morty nigdy im nie ucieknie i będzie skazany na nich przez wieczność.
Bardzo dobry opis i analiza.
Nie wydaję mi się, żeby Rick miał ich gdzieś. Oglądając 1 sezon, potem drugi i kolejny z wiedzą z piątego odnoszę wrażenie, że Rick jest dobrym człowiekiem. Zobaczmy też, że czym dalsze sezony tym mniej pije, a jego charakterystyczna ślina znika.
1 sezon zaczyna się chwilę po tym jak Rick przestaje gonić za zemstą.
Zauważmy też, że mimo tego, że Rick uważa się za boga (specjalnie z małej litery), to jedyny prawdziwy cel, który miał (zemsta na Ricku, który zamordował jego rodzinę) nie został zrealizowany. Dlatego tak łaknie przygód z Mortym.
Jeszcze jedna ciekawa kwestia - Rick szuka relacji z ludźmi, ale przez liczne doświadzenia (jak np. z człowiekiem ptakiem, nieskończonością itd.) i odrzucenia po prostu wyhodował twardą skorupę wokół siebie.