Czy dobrze mi się wydaje, że to nie była prawdziwa rodzina Ricka? Morty, Beth, Jerry, Summer, to nie byli oni, tylko jakaś tam rodzina, którą Rick sobie wybrał w jakiejś czasoprzestrzeni, zastępując miejsce innego Ricka?
No bo jego żona i Beth zginęły. W tej akurat czasoprzestrzeni. Więc tak naprawdę całe jego życie w serialu od momentu zapukania w drzwi Beth jest z jakąś inną, randomowa rodzina, w której Nasz Rick zabił innego?
Tak, jego oryginalna Beth i żona nie żyją. Dlatego Rick zaczął polować na tego Rick"a który zabił jego rodzinę. I tak naprawdę wszystko jest w miarę prosto wyjaśnione. Zabija wszystkich Ricków, staje się najbardziej inteligentnym Rickiem, tworzy cytadelę, gdzie w późniejszym czasie opuszcza ją
Dzięki! Jest to strasznie męcząca myśl i ciągle mam w głowie tragizm tej sytuacji. Nie rozumiem tylko czemu stworzył cytadelę? Żeby go nie ścigali?
Jeżeli oglądałeś finałowy odcinek, to tak naprawdę wszystko zostało w miarę wyjaśnione. Rick traci swoją rodzinne, bo nie chce robić to co każdy rick, chce być inny zostać z rodzinna, finalnie ten "zły Rick" zabija rodzinne tylko po to, żeby Rick stworzył pistolet portalowy i był jak każdy Rick, czyli mieć wszystko gdzieś. Szuka mordercę, niestety nie udaje się. Tworzy cytadelę z myślą że akurat ten Rick pojawi się i jego zemstą dojdzie do skutku, niestety nie pojawia się. Finalnie opuszcza cytadelę i wraca do swojej "rodzinny". I tyle