Dokładnie. Najlepszy Rick to Rick potęzny a nie jak tutaj sierota

Tak, o ile w pierwszych 3 odcinkach zepchnęli Ricka na dalszy plan to przynajmniej pokazali Mortiego z innej, moim zdaniem bardziej dojrzałej strony - nie jako głupiego dzieciaka który czego się nie dotknie to wpada w jakiś pierdoInik a jako dzieciaka który sam bierze sprawy w swoje ręce jeśli sytuacja tego wymaga, używa przemocy, morduje przeciwników i świetnie operuje sprzętem Ricka (w dodatku wszystko by osiągnąć swój cel, nie dla jakiegoś większego dobra co też uważałem za ciekawe szczególnie w odniesieniu do postaci Złego Mortiego). W czwartym odcinku wrócił głupi Morty, Rick dalej został na dalszym planie a sceny z resztą rodziny i prezydentem były skrajnie nudne i głupie (co też niepokoi bo przecież serial nas przyzwyczaił do tego że jeśli para tytułowych bohaterów dostaje bardziej zamulony odcinek to postaci drugoplanowe w tym czasie dostają coś ciekawszego) + to był chyba najgorszy "występ" postaci prezydenta z dotychczasowych. No i ta solucja, Rick który nie tak dawno solo niszczył dwa zorganizowane imperia (cytadela i robale) w dodatku będąc w punkcie bez wyjścia teraz musi mieć pomoc od konio-ludzi bo inaczej byłby oklep, zero kontroli nad sytuacją - 100% czystego przypadku. No i sam wątek odcinka - zmutowana sperma z kiepskimi nawiązaniami do Obcego, meh, ciekawszy już byłby zapychający odcinek z kablówką.

Akurat, odcinki z kablówką były, mega kreatywne. I genialne pokazywały, społeczeństwo w krzywym zwierciadle w jakim żyjemy.