Wstawię ten temat, bo być może w najbliższych miesiącach będziemy świadkami (nie)ciekawych zawirowań w stajni 30 Rock.
O co cho?
Morgan podczas występu powiedział, że gdyby jego syn oświadczył mu, że jest gejem, Morgan by go zabił:
http://www.deadline.com/2011/06/tracy-morgan-comes-under-fire-for-anti-gay-rant- apologizes/

W piątek rozpętało się piekło.
Szef NBC (nota bene gej) i Tina Fey zostali natychmiast wywołani do tablicy (GLAAD zażądało wyjaśnień od pracodawców TM) i wydali oświadczenie:
http://www.deadline.com/2011/06/nbcs-bob-greenblatt-30-rocks-tina-fey-react-to-t racy-morgans-homophobic-rant/

Tekst Fey jest perfekcyjny. Organizacje wspierające homoseksualistów twierdzą, że to za mało i Fey zamiast wyrzucić Morgana na zbity **** dała mu tylko delikatnie po łapkach. Tymczasem jej tekst jest dosyć ostry i przesiąknięty jadem, oczywiście wszystko to jest
niezwykle błyskotliwie ujęte i z klasą, ale jest to moim zdaniem dosyć jednoznaczne ostrzeżenie dla Morgana.
Moja interpretacja: "Tracy jest zbyt głupi i leniwy, aby zrobić komuś świadomie krzywdę. Ten pacan pracuje wśród gejów i lesbijek i lepiej niech się modli o to, aby po powrocie na plan uwierzyli w jego skruchę. Jedno krzywe spojrzenie i wyląduje na bruku.”

30 Rock musi uważać. Historie i sytuacje, które przedstawiają potrafią być bardzo prorocze. Nie muszę chyba przypominać desperackich prób obrażania wszystkich przez Tracy’ego Jordana pod koniec serii 5...

Trochę szkoda Fey, i trochę szkoda 30 Rock, bo smrodek pozostanie. Jedyny krok, który mógłby uspokoić sytuację to wyrzucenie Morgana, ale wątpię aby Fey na to poszła. Cokolwiek zrobi i tak skrzywdzi 30 Rock; Morgan zostanie - jakiś procent widzów w proteście przestanie oglądać, Morgan odejdzie - tez pewnie jakiś procent odejdzie razem z nim. Biorąc pod uwagę aktualne wyniki oglądalności, jakikolwiek ubytek widzów jest dla 30 Rock niebezpieczny.

Teraz, bardziej niż kiedykolwiek prawdopodobny jest scenariusz, że ten 6 sezon będzie ostatnim