Mikaletto wymiata!!
Czy Michelleto popełnił samobójstwo razem z tym "swoim" ?
Na początku byłam przekonana, że tak...
a teraz już nie jestem wcale taka pewna, nie wiem czy on tam w końcu leżał czy nie.
Powiedzcie.
Nie, on nie popełnił samobójstwa, tylko odszedł. Potem pod koniec ostatniej serii się jeszcze pojawia, ale potem już odchodzi na zawsze (w sensie od Cezara) :( .
Byłam tak przekonana, że on nie żyje, że myślałam, że to sen Cezara, zresztą Michelleto powiedział wtedy, że jest martwy. Dopiero gdy obejrzałam drugi raz te odcinki to zaczęłam mieć wątpliwości...
W tym odcinku, kiedy Cezar zaczął go szukać, to znalazł ciało, ale tego kochanka Mikaletto, a nie jego samego.
Wydaje mi się, że po prostu to była ostatnia misja Mikaletto, że martwy się stał, bo musiał zabić kogoś, kogo pokochał. Zauważ, że on był bardzo skomplikowany. Dobry, acz swoje zadania wykonywał z zimną krwią. Ale zabicie tego jego kochanka było dla niego równoznaczne z zabiciem siebie. I nie był już w stanie pracować dla Cezara.
Chociaż oczywiście mogę się mylić i to Ty masz rację, jednak wydaje mi się, że gdyby to był jakiś sen, to by to zaznaczyli ;) .
No nie wiem, ja myślę, że on po prostu odszedł, bo się wypalił, ale może Ty masz rację? Nie wiem.
wiadomo, stał się martwy w środku...
a o nim samym powiedziałabym raczej, że zły i okrutny, ale z jakimś zasadami, choćby to, że był lojalny i wierny wobec Cezara (przynajmniej w filmie). A o pierwowzorze jego postaci [Michelleto] pisano, że był "największym nikczemnikiem wśród zbrodniarzy i największym zbrodniarzem wśród nikczemników".
Bo nie miał skrupułów by zabić - to mogło czynić go złym. Aczkolwiek ja uważam, że był jedną najbardziej pozytywnych postaci tego serialu. Myślę, że zły człowiek nie jest w stanie być lojalny wobec kogokolwiek.
Nie wiem, jak w życiu, ale wiem jedno - nic i nikt nie jest czarno-biały ;) .
Mnie się podoba to, że Micheletto jest w pełni świadomy tego, gdzie jest jego miejsce w układance. Nie robi z siebie nędznego robaka, nie robi z siebie pana wszechświata. Jest robota do zrobienia, to się ją robi. W pewien sposób pozostaje czysty w błocie.