a z dorosłych - Rodowicz, operującej kilkoma grymasami i dwoma rodzajami wytrzeszczu oczu jako środkami aktorskimi, oraz nieprzekonywującej Trzepiecińskiej. Wybitny Fronczewski został tam jakby sprasowany, usztywniony, jego mocny głos, atut w np.tatrze tu jeszcze bardziej działał jak krochmal, usztywniał, męczył.--Tak więc oglądałem tylko fragmenty, które zniechęcały mnie do typowego dla seriali seryjnego oglądania.
Bez przesady, Rodowicz nie jest przecież zawodową aktorką, a ciocię Ulę zagrała świetnie!Piotr Fronczewski grał właśnie takiego zmęczonego, marudzącego tatę, ale miał Anię, która miała dobre podejście pedagogiczne do dzieci(które grały naturalnie, jakby były sobą). Nie można od dzieci wymagać aktorstwa, zwłaszcza gdy odgrywają ról w adaptacjach dzieł litarackich.. Nie wylewajcie krytyki na ten serial, bo jak patrzę na dzisiejsze seriale, to szkoda mi ludzi, którzy uważają je za dobre..
Pozdr.
Nie wnikam, czy jest zawodową, czy nie, grała fatalnie, miała podręczne wytrzeszcze oczu, w założeniu tworzące charakter postaci, a irytowała, jak miniatura Wawelu z klocków lego, bo z klocków lego nie da się oddać piękna albo pewnej złożoności rzeczy, postaci. Formuła serialu potęguje niedostatki, bo one są w dużej ilości powtarzane, męczą, niszczą iluzję, bo gdy widać złe aktorstwo, widz przestaje wierzyć w ten przedstawiany świat.
Haha , Drogi Wydminie widzę, że wytrzeszcz oczu Maryli Rodowicz przeszkadza Ci najbardziej. Gdyby zwracać uwagę na takie bzdety, to serial by został zrealizowany może po kilku dekadach, tysiącach nieudanych castingów.. A może reżyserowi chodziło o to, by wziąć kogoś nietypowego, oryginalnego albo kogoś kto odegra rolę kogoś takiego. Pokładałam się ze śmiechu, gdy ciocia Ula krytykowała Marylę Rodowicz. Ej, poczucie humoru!! Luz! Dystans! Chiill out! Ten serial to był jedyny powód, by mieć telewizor. Teraz takich powodów nie ma.. Jak prawdziwych cyganów! : D
Bo kiedy widzę wytrzeszcz razy 20, to mi się udziela i muszę wyłączyć telewizor. A dziś - chyba rzeczywiście jest gorzej, kabarety niby silne w Polsce, a mnie coraz bardziej irytują, bo stały się przewidywalne i walą w stronę politycznie poprawną oraz brak w nich poezji albo abstrakcji. Wielkim wzlotem był "Mumio", dziś milczy, świetnym serialem były "Miodowe lata", z odczuwalną gorącą atmosferą występu na żywo, znakomitym aktorstwem, no ale to dawno.