odcinek już dostępny na oficjalnym kanale YT - https://www.youtube.com/watch?v=mgu-o7Ijkz0 (oczywiście dla Tych, którzy są w USA - inni wiedzą gdzie szukać!)
PART TWO: HELEN!
Nie wiem jeszcze czy podoba mi się ta zmiana, oczekiwałam Alison a tu taka niespodzianka! Jakby historia była z perspektywy Alison to chyba byśmy się więcej dowiedzieli o wypadku - w końcu to był jej szwagier. Tymczasem chyba chcą się skupić na skutkach rozpadu ich małżeństwa i emocjom towarzyszącym.
Lub na odbudowie związków po kryzysie - Cole będzie wracał do Alison, a Helen do Noah.
w 2 odcinku będzie perspektywa Alison i Cole. Myślę, że od wypadku ważniejsze są konsekwencje zdrady i to, co potem zrobić ze swoim życiem. Wypadek pewnie będzie rozwijany przez cały sezon, tak jak w 1 sezonie.
Mi się podoba, czekałam na wersję Helen i jest ciekawie pokazana. Szczególnie uderza rozbieżność w podejściu do opieki nad dziećmi, Noah zdaje się kompletnie nie znać własnych dzieci, a z kolei Helen niby chce jego roli w wychowaniu a jednocześnie robi wszystko żeby dzieciaki go odrzuciły.
A ja mam pewnie "refleksje" odnośnie Noah. W 1 sezonie, w opowieściach Alison, był zupełnie "inny" od tej wersji siebie, którą przedstawiał. Był bardziej "bezpośredni", bardziej pragnący tego romansu i kontaktów (niż z jego opowieści) z Alison w jej wspomnieniach.
W tym sezonie "głos" zabiera również Helen. I w jej opowieści Noah ma charakter mężczyzny ze wspomnień Alison. Szczerze mówiąc, myślałam, że to tylko rozbieżności we wspomnieniach, jak zapamiętali różne rzeczy. A teraz mam wrażenie, że to zwykła świnia, bo Helen oraz Alison przedstawiały go w podobny sposób niż on sam siebie.
A Wy jak myślicie? W drugim odcinku może być też tak, że w opowieści męża Alison, będzie ona taka sama jaką pamiętał ją Noah. Ale wtedy to już byłaby zupełna zagadka, bo jak to by było w końcu z początkiem ich romansu? Kto miałby lepszą pamięć - Noah, czy Alison?
Generalnie chyba chodzi o to, że my sami zawsze siebie chcemy postrzegać dobrze. Stąd te rozbieżności we wszystkich wersjach. Wybielamy się we wspomnieniach kosztem innych osób.
Od początku serialu było widać, że każde przedstawiało siebie jako stronę bierną, uwodzoną, nie uwodzącą. Teraz to powinno zniknąć, bo to już nie jest taki zakazany owoc, ich małżeństwa się rozpadły i nie ma co udawać "ofiary".
Co do Noah to przyznam, że jego perspektywa mnie dość często męczy i zwykle gdzieś w połowie zaczynam nerwowo wyczekiwać ściemnienia i napisu informującego o zmianie. Wybielanie jest u każdego, ale u niego jest wyjątkowo nachalne.
Wersja Helen bardzo ciekawa i liczę, że Cole też zyska w najbliższym odcinku, bo na razie z tej czwórki wydaje się najsłabiej zarysowaną postacią.
Fajnie, że Richard Schiff gra prawnika. Mam nadzieję, że będzie częściej się pojawiał.
Jakoś mi umknęła premiera 2 sezonu, ale po dwóch odcinkach ocena zdecydowanie na plus. Czekam na więcej.
Też właśnie się dowiedziałam dzięki powyższemu wpisowi. Tak to żyłabym w nie tak słodkiej nieświadomości.
Max o tym mówił. Kiedy odprowadzał Helen, mówił - 62, so she has you when she was what, 18? Nie rozumiem tylko o co chodziło z reakcją Helen.
Przyznała się. że ma 70 jak rozmawiała córką w domu, ale przy facecie chciała się odmłodzić :)
Po każdym odcinku jestem zaskoczony jak niesamowity jest ten serial. Ile podskórnego napięcia w tej kameralnej, intymnej atmosferze, w dialogach. No i Ruth Wilson, na którą mogę patrzeć bez końca.