Myslalam że tylko Noah i Helen nie "pociągną" juz tego dalej... Jednak pierwszy odcinek 5 sezonu rozwalił mnie emocjonalnie, zupełnie jak poprzednie sezony... Mam jednak pewne wątpliwości co do logiki wydarzeń itp. Zastanowiło mnie dlaczego Jonnie jest juz taka dorosła??? Przecież Helen mówiła, że zdarzenia z romansem miały miejsce ledwo 10 lat temu...Wtedy też mniej więcej (albo i troszkę pozniej), na świecie pojawiła się Joanie, a zatem...? W 4 sezonie była jeszcze (lub już) dziewczynką, więc albo Helen pomylił się czas wydarzeń, albo twórcy zaszaleli z wiekiem Joanie ;-)
Zrobili spory przeskok w czasoprzestrzeni, skoro akcja "środkowej" sceny dzieje się, kiedy dziewczyna jest w wieku, w którym zmarła Jej matka. Biorąc pod uwagę "nowinki techniczne" to obstawiam jakieś 30 lat wprzód.