Kochałam ten serial przez pierwsze dwa sezony. Trzeci, jak dla mnie był beznadziejny, a finał już w szczególności.
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z opinią, którą za chwilę opiszę. Chodzi mi głównie o Maxa. Wykreowano go na
odpowiedzialnego faceta, który przede wszystkim ugania się za Liz i chroni pozostałą dwójke obcych, w pewnym
momencie trójkę ( czy tylko ja mam jestem wściekła za tak źle poprowadzony wątek Tess? ). Zdziwiło mnie, więc że
facet który robi wszystko by jego przyjaciele byli bezpieczni nie wrócił na swoją planetę. W końcu swoją obecnością
bardziej naraża Liz i całą resztę, nie?
Nie tłukło mu się w głowie, że na Antarze czekają JEGO poddani, którzy czekają, aż ICH władca ICH uwolni? Przy
okazji pewnie wiele z nich zginęło. Rozumiem, że pokochał Liz i swoją ludzką rodzinę, ale człowiekiem to on nie jest,
a jego dom to chyba jednak Antar. Tam też mieszka jego prawdziwa rodzina.
Dla mnie to wszystko, cały trzeci sezon i finał to czysta beznadzieja...
z tym się zgodzę, że finał serialu jest lekko beznadziejny. może też przez to że w planach był 4 sezon serialu. ale oczywiście woleli nakręcić jakieś beznadziejne "tajemnice smalville" i z 4 sezonu zrezygnowano. ale to i tak nie zmienia faktu że kocham roswell i mam wieeelki sentyment do tego serialu :)
4 sezon mial byc? Ciekawe co w nim planowali, pamietam jak wiele lat temu snilo mi sie moje zakonczenie tego serialu :D
np wielki come back całej ekipy do Roswell, może ciąża Liz, wątki były by super. no i oczywiście Kyle który zaczyna posługiwać się swoimi magicznymi zdolnościami jak Liz gdy Max ją uratował 3 sezony to za mało! ;(
co do Maxa: może i był on z Antaru, ale tak naprawdę to nie miał tam rodziny, michael chciał zostać, tu była Liz i jego rodzice, a był przecież w połowie człowiekiem. No nie wiem kto rzuciłby całe swoje życie by polecieć na planetę, której w ogóle nie zna.
mnie sie z finalu nie podoba tylko to ze jessi ten facet isabel nie pojechal z nimi jak mogla go zostawic?:D ale wmówiłem sobie ze go wziela i ja taki koniec stworzylem xD moze doczekamy sie 4 sezonu kiedys ;]
No wlasnie. Rozumiem ze znali sie krocej niz Michael z Maria i Max z Liz, i wogole krocej byl wtajemniczony ze sa "nie z tej ziemii "hehe no ale to był jej mąz. Jak mogla go tak zostawic i se odjechac, tez sie tym zdenerwowalam. Wogole liczylam na inny koniec nie ze uciekaja jak przestepcy no ale trudno. Dobrze ze chociaz paczka sie utrzymała i Kyla wzieli, choc szeryfa zostawili. Jak sie zegnal z synem to tu sie chyba najbardziej wzruszylam :))
trzeci sezon, to jedne wielkie romansidło, dwa pierwsze miały to coś w sobie, w trzecim aktorzy obrośli w piórka i wyszło tak średnio.
Lubię ten serial mam do niego sentyment z przed lat oglądam go już drugi raz,chociaż na tej stronie niestety nie ma wszystkich odcinków...
Tess sama się uśmierciła niszcząc jednocześnie ogromne laboratorium i jednostkę FBI.