nie wiem ale la lubie ten na koncu: Wyrok wyda sędzia Anna Maria Wesołowska:D i ta dramatyczna muzyka w tle:D do samego programu nic nie mam ale to mnie rozwala;)

Mnie wkurza aktorstwo ludzi z ulicy...Nie pomyłka tego czegoś nie da się nazwać aktorstwem,skoro poziomem dorównuje występom dzieci z podstawówki.

a dla mnei to zaleta, graja bardzo naturalnie, stre przed kamera widac u nich jak stres przed rozprawa, moze dal kogos kto sie przyzwyczail do sztycznego tv, realizym moze wydawac sie p

Naturalnie? Zdecydowanie się nie zgodzę. Praktycznie każdy z nich jąka się niemiłosiernie, tak się nie zachowują ludzie nawet w stresie. Albo jak zaczynają udawać wściekłość... Żal za pupę ściska, no :)

masakra. skąd oni ich biorą? z łapanek?

sa specjalne castingi, kazdy moze na nie pojsc i sie dostac, a nawet dostac za to kase :D

Jesteś idiotą?

proszę wstać , sąd idzie ;)

a ja widziałam to kilka razy fragmentarycznie, bo powyżej 4 minut nie wytrzymuję, ale to przejęcie prokuratora mnie rozbraja. Aha i to, że adwokat prawie zawsze "nie ma wiecej pytań", nawet jeśli mógłby pomóc "klientowi" Ogólnie żenada i strata czasu antenowego.

pan prokurator bodajże łata :D

a mnie rozbija tłusty łysy woźny. ................................................................

Masz coś do Pana Dudzika?

Panie X, zostaje Pan ukarany opłatą porządkową w wysokości 300zł....
hahahhahaha :D nie wiem jak Was, ale mnie to bawi ;)

"aktorstwo"

wcale nie za ktrótki
co on chce z tym "za krótki"
?

Karą porządkową

Na czolo wysuwa sie tzw. aktorstwo oraz wozny.

To jak ten łysol przesuwa plazmę hehe ogólnie to nawet lubię ten serial ale jest baaardzo przesadzony. Takie akcje w stylu że na sali wychodzi że rodzice nie są biologiczni i ogólnie to wszyscy się do wszystkiego przyznają, sami się wychylają. Takie coś się nie zdarza;/.

He, he. Mnie rozwala przerwa na reklamę podczas narady sądu (sam nie wiem
dlaczego i proszę mnie nie obśmiewać), poza tym A.M po tym jak ktoś się
brzydko odezwie, np (K-Ktoś, A-Anna Maria):
K-Ty idiotko, jak mogłaś ukraść mi moją gumę do żucia!
A-Panie Ixiński, jeszcze jeden raz i otrzyma pan karę.
K-Sorry.
Po 5 minutach.
K-Ty głupia kretynko, dlaczego zabiłaś tę muchę?!
A-Panie Ixiński!
K-Ok, ok!
Po następnych 5 minutach.
K-Ty idiotko, skąd masz mój numer telefonu!?
A-Panie Ixiński, cierpliwość sądu się wyczerpała, zostaje pan ukarany karą
porządkową w wysokości stu zł.

No a najlepsze że takie kary wlepia nadzianym kolesiom.
I jeszcze te sceny z korytarza albo sprzed gmachu sądu/ulicy/więzienia.

Ten program to porażka...razem ze wszystkimi "W11", "Detektywami" etc.

rozwala mnie gra aktorska w tym serialu. ten serial jest idiotyczny ale za to mozna sie przy tym posmiac haha :D

jak dla mnie cały ten serial jest idiotyczny. A aktorstwo rzeczywiście wysuwa się na prowadzenie :}

Jeszcze to aktorstwo dało by się przełknąć gdyby nie to wprowadzanie różnorakich gwar do wypowiedzi świadków, czy podejrzanych. Nie bywałem na wielu rozprawach ale wydaje mi się że przed sądem ludzie starają się mówić w języku polskim, no i nie nazywać swoich przeciwników "po imieniu" ;)

Amatorska gra aktorska, ale niezły czasem ubaw jest przy tym.

Wierz mi że ludzie czasami na sali sądowej zachowuja sie jak bydło. Tutaj chociaz upomnieni przepraszają i jest względny porządek. A AMW zachowuje zimna krew i nigdy nie ma uśmiechu na twarzy. Normalnie sędziowie czasami mało nie wybuchną śmiechem. Sama raz będąc na widowni byłam bliska panicznego śmiechu jak świadek 'ideal narkomana' zarzekal sie ze juz dawno nie bierze. Istna parodia była. 'prosze zapisać ze świadek mówi że nie bierze' 'nie mowie tylko nie biore'.
bywa różnie, ale prostota tych spraw powala, i zawsze taki banalny stan faktyczny ze student 1 roku wyda wyrok, a moze i nawet ktos kto z prawem na niewiele wspolnego.

bzdury wypisujesz! ludzie nie zachowuja sie jak bydlo na sali sądowej!a sędziowie zawsze zachowuja powage i nigdy sie nie sieja!co ty wypisujesz!bylas raz jako widz więc si enie wypowiadaj, bo pleciesz trzy po trzy

nie byłam raz, napisalam tylko ze raz bylam bliska smiechu.
z ta powaga sedziow to roznie bywa. np komentarz do pewnej sytacji ze cos jest łatwiejsze od leżenia albo prostsze niz konstrukcja parasolki. bywa różnie, nie napisałam ze zawsze tak jest. jak nie kazda kelnerka jest mila tak nie kazdy sedzia jest powazny i czlowiek kulturalny

1. Proces kończący się na jednej rozprawie. Jakim cudem, pytam się?
2. Deus ex machina, czyli cudowne wypadki sprawiające, że winny przyznaje się sam. A to jakieś nagranie mówiące wszystko (już nie wspominając o świetnym i nieruchomym obrazie filmiku nakręconego komórką), pominięty świadek, przypadkowo znaleziony list, ornitolog robiący zdjęcia w lesie niechcący uchwycił w obiektywie scenę zbrodni, zastraszona kochanka wszystko wyśpiewuje... How nice :D
3. Te wszystkie sprawki wychodzące w trakcie rozprawy. Może bardziej widać w Sądzie Rodzinnym, ale tu też to jest. Sprawa o morderstwo, a tu wychodzą wszelkie kombinacje z testamentem, "ten zdradza tamtą", córka jest tak naprawdę adoptowana, on nie jest ojcem dziecka, spokojna knajpka chińska jest tak naprawdę studiem filmów pornograficznych... Cud miód.
4. Moralizatorskie i sztuczne przemowy końcowe. Chlip, wzruszyć się można.
5. Gra aktorska to jedno - najlepsze jest wtedy, jak oni się wkurzają :D Przecież przy tym to można się położyć ze śmiechu xD

Jedyne, co mi się naprawdę podobało w tym serialu, to epizodyczna postać detektywa - facet był przeuroczy ^^

Pozdrowienia i niech kisiel śmietankowy będzie z Wami ^^

A moze tak się dzieje w procesach sądowych zagranicą?...bo tu jest przeciez pomieszanie z poplątaniem- przeciez nawet cała organizacja sali sądowej i rozprawy jest nie po naszemu...;(:(

Hahaha, rozwaliła mnie twoja wypowiedź ;D trafiłeś w punkt, w samo sedno... :D

'spokojna knajpka chińska jest tak naprawdę studiem filmów pornograficznych' - xD
najgorsze jest to, że takie rzeczy naprawdę są przedstawiane w tym serialu... żenada ;) ale jak dla mnie i tak 'Sąd rodzinny' jest 2x większym badziewiem.

przecież to jest tylko serial i to o godzinie 17 więc czego Ty niby oczekujesz? to ma przyciągać ludzi, zaciekawić ich a nie wynudzić rozprawą trwającą 100 odcinków, to nie Moda na sukces gdzie jedną kawę pija kilka odcinków!
wy wszyscy bierzecie wszystko tak jakby to naprawdę była rozprawa w sądzie, a przecież to jest zwykły serial dla ludzi którzy wracając z pracy chcą się rozerwać (gdyby tak nie było serial po pierwszym sezonie by poleciał z ramówki), a i gra aktorska nie jest naprawdę straszna, straszniejsze aktorstwo jest w Pamiętniku w Wakacji czy innych hitach Polsatu, aha tak się czepiasz realności a co z realnością w filmie pt. Jak rozpętałem drugą wojnę światową chociażby? przecież tam jest większy cyrk niż podczas tych rozpraw. a jak chcesz bardziej realnych rozpraw, to idź do sądu, pooglądasz i posłuchasz jakimi tam tekstami czasami oskarżeni potrafią rzucać do prokuratora czy sędziego

Nie widzę niezgodności w zeznaniach świadka.

Mnie też rozwala te jej morały po wyroku - nawet jak jest uniewinnienie to i tak oskarżony/a sam był sobie winny/a, że wylądował w sądzie, a durny prokurator zawsze jest cacy i nie pamiętam, żeby go kiedykolwiek po wyroku ochrzaniła.

Nie wspominając o aktorstwie i przewidywalnym przebiegu całej akcji, jedno mnie nurtuje i wyjść ze zdziwienia nie mogę:
PO CHOLERĘ NA SALI ROZPRAW SIEDZĄ JACYŚ OBCY LUDZIE I SIĘ GAPIĄ?
Przecież na normalnej rozprawie, na sali nie ma osób postronnych nie związanych bezpośrednio ze sprawą.

Nie wiem jaki człowiek chciałby żeby na jego rozprawie rozwodowej/ o prawa do opieki nad dzieckiem czy np. w sprawie gwałtu grono kilkunastu obcych (którym najwyraźniej się nudzi i nic lepszego do roboty nie mają) przysłuchiwało się osobistym wyznaniom.

Najciekawsze jest to, że takie rzeczy nie tylko w SAMW. W każdym filmie/serialu rozprawy sądowe przedstawiane są w ten właśnie sposób.
Nie ogarniam tego.

z tego co wiem to dopóki jawność sprawy nie jest wyłączona to każdy może się wbić na salę, posadzić dupę na ławce i oglądać

Hmm, a w jakich okolicznościach jawność zostaje wyłączona?
Jak dla mnie to absurdalne, żeby obcy człowiek przysłuchiwał się sprawie, która go nie dotyczy.

Tzw. zasada jawności zaistniała po to, by ograniczyć ewentualną samowolę sądów i poddać je kontroli społecznej. Można się o to kłócić, ale sens ma. Oczywiście, można ograniczyć jawność rozprawy: w ochronie życia prywatnego (częste w przypadkach procesów o gwałt) czy ochronie moralności i bezpieczeństwa państwa (np. rozprawa sądowa Breivika).

przydaje sie to przyszlym prawnikom z pewnoscia, a i normalny czlowiek zeby cokolwiek wiedziec o sadach moze sie wybrac

Prokuratorek i adwokat Magdalena Wilk, aż mi się w flakach przekręca jak ich słucham.

Te kłótnie, insynuacje i przepychanki słowne między świadkami. Nigdy sędzia nie zareaguje lub nie trzaśnie młotkiem tylko doczeka do końca dyskusji i połaja. Wątpię czy w prawdziwym sądzie by coś takiego przeszło.

Dokładnie. Czasem jak mi się zdarzy słyszeć te przepychanki i kłotnie o których piszesz i wyreżyserowaną reakcję Wysokiego Sądu to mam wrażenie, że widzę nauczycielkę krzyczącą na rozrabiające dzieci w szkole podstawowej.