Trudno znaleźć słowa na opis tego gniota. Czy to naprawdę zrobił Patryk Vega? Gniot, zero, dno, szmira, kicz. Czasy, wydarzenia totalnie pomieszane i nie ważne, że jest zamierzone, wychodzi z tego jedna wielka kupa. Gra aktorów poza kilkoma osobami (Chabior, Grabowski) to wręcz żenada. Scenariusz i akcja to jeden wielki chaos, w większości bez ładu i składu. Wszyscy bohaterowie sypią wulgaryzmami, że aż robi się to żałosne. To już nie chodzi o to, że wszyscy klną jak szewcy, ale wulgaryzmów jest więcej niż normalnej gadki . Tzw agenci mówią jakimś niejasnym slangiem (tłumaczonym napisami z boku ekranu), ale wszyscy się rozumieją, choć w większości pieprzą bez sensu. Kto to do cholery napisał, dał na to pieniądze? Kto to zatwierdzał, kto realizował? A na dodatek jeszcze dźwięk! Większość dialogów jest niezrozumiała, trzeba oglądać w dwie-trzy osoby i wzajemnie tłumaczyć sobie, bo samemu nie ma szans na zrozumienie co się tam mówi. W całym 5-odcinkowym serialu (5 x 45 min) serialu uwagę zwraca jedna dobra scena – z wilkiem, resztę można całkowicie sobie darować…