Zgadzam się z Tobą właściwie w całości. Byłem w kinie na wersji filmowej i mimo tego co tu słusznie zauważyłaś, czyli całego tego drugoplanowego chaosu podobał mi się. Po prostu konwencja mi się spodobała. Dzięki temu też wiedziałem już, czego można się spodziewać po serialu. Już w filmie bardzo irytujące były kwestie wypowiadane przez drugoplanowe postacie. Nie spodziewałem się więc w serialu czegoś lepszego. Gra tu kilku aktorów, którzy tworzą świetne kreacje, a poza tym to jest niestety dno. W pierwszym odcinku najbardziej mnie wkurzał gość grający prokuratora, w filmie natomiast "Macierewicz"..., ale przyzwyczajmy się, tego się nazbiera więcej w kolejnych odcinkach. Tam gra kupę naturszczyków. Pewnie to wynika z dwóch rzeczy: po pierwsze są to w dużej mierze przypadkowi ludzie, bo twórcy szukali jak najbardziej podobnych do tych, których mają odzwierciedlać. A po drugie budżet pozwolił tylko na kilku poważnych aktorów. Przez ten temat serial będzie dużo gorzej oceniony niż film. Występy drugoplanowych są bardzo irytujące.

Myślę, że po drugim odcinku już będzie można wydać bardziej realną ocenę całości. Póki co, to niestety jak dla mnie wygląda na "galop". Reżyser chciał pokazać dużo spraw, ale ma tylko pięć odcinków, więc trochę pędzi.

Widziałem, że wchodziłaś też na forum w temat "Błędy, błędy, błędy". Tam to jest dopiero burza. Mam wrażenie, że większość wypowiadających się tam nie zrozumiała o co chodzi reżyserowi. "Podniecenie", że brak realiów lat 90-tych, Jacksonem, monitorami LCD czy smartfonami itd. sięga zenitu. Czas jest tu sprawą umowną. Na początku odcinka było wyraźnie zaznaczone "Kiedyś w Warszawie", kiedyś czyli równie dobrze wczoraj jak i 15 lat temu. Niektórzy nie próbują zrozumieć, że jest to tylko inspiracja wydarzeniami sprzed lat, TO NIE JEST SERIAL O TAMTYCH WYDARZENIACH!!! Tutaj nie padają, żadne nazwiska. Widz ma wiedzieć o co i o kogo chodzi, ale oficjalnie nie zostaje to powiedziane. My powinniśmy ocenić samą wartość serialu, to co nam ukazuje i w jaki sposób.

Ogólnie po tym pierwszym odcinku jestem mocno zawiedziony. Trochę to wszystko miałkie. Zobaczymy co pokażą dalej. W zwiastunie widziałem sobowtóra Waldka Pawlaka... mimo wszystko zapowiada się ciekawie.

Burza po całości XD
Ja tam potrafię przyjąć, że czas jest umowny, bo to fikcja filmowa, ale kurna JAKOŚĆ produkcji i stopień wzorowania na rzeczywistości (wyszukiwanie sobowtórów itp.) to jakaś kpina...

Ja również całkowicie się z Tobą zgadzam (nie będę więc pisał praktycznie tego samego). Na potwierdzenie wklejam swój komentarz własnej oceny po pierwszym odcinku, po którym dałem 4, a zastanawiałem się nawet nad 3 (przypominam, że komentarz oceny jest ograniczony do 160 znaków):
Po 1. odc. / Pomijam "miks czasowy" (celowy?). Postacie drugoplanowe na poziomie paradokumentów, a pierwszoplanowe trudno zrozumieć. Chwilami żenada i śmiech.