PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=438773}

Sanktuarium

Sanctuary
7,0 3 309
ocen
7,0 10 1 3309
Sanktuarium
powrót do forum serialu Sanktuarium

Uprzedzam, że puki co dałem radę tylko do połowy drugiego sezonu. Pierwszy był według mnie zaledwie na 4, drugi już najwyżej na 3. Mam wrażenie, że scenariusz był pisany na kolanie lub na zasadzie - napiszcie coś, byle to było tanie. Dziwie się, że autorzy scenariuszy, którzy potrafią dobrze pisać patrząc na ich twórczość, podpisali się pod tym. Ja nie miałbym chyba odwagi. Dla mnie ta historia jest mega abstrakcyjnym zlepkiem wszystkiego co się tylko dało. Syreny, wampiry, wilkołaki, Nikola Tesla, Sherlock Homes, Kuba rozpruwacz… Czekałem, aż w kolejnym odcinku przyleci Jean-Luc Picard na smoku, albo kapitan Nemo na wielkim koniku morskim. W fabule jest mnóstwo nieścisłości, dziur, skrótów i nie wiadomo jeszcze jakich błędów. Przykład? W scenie pościgu samochodowego goniących blokuje ciężarówka, kamera pokazuje uciekającą w samochodzie, która pędzi ze sporą prędkością i informuje przez radio, że zgubiła pościg. Scena trwa na tyle długo, że auto oddaliłoby się przynajmniej na pół kilometra od ciężarówki, jednak w następnej scenie goniący doganiają pieszo, bo nawet nie biegli, auto uciekającej zaraz za ciężarówką. (O ile mnie pamięć nie myli to był 1 lub 2 odcinek 2 sezonu). Ktoś powie, oj tam, szczegół. To nie są jakieś tam szczegóły, bo szczegółem jest inaczej zapięta koszula w różnych ujęciach, albo broń trzymana w lewej ręce, a za chwile magicznie w prawej. Dziury czasowe lub zbyt rozciągnięte w czasie sceny wprowadzają widza w stan ogłupienia. To tak samo jakby każdy z aktorów przy kręceniu scen ubierał się dowolnie, a potem po montażu widz nie wie co się dzieje, bo tu jest postać jest w żółtej koszulce, teraz w niebieskiej, a za chwile w czerwonej. Takie rzeczy są poważnym, dla mnie niedopuszczalnym błędem. Nie będę się bardzo czepiał, ale wspomnieć muszę o „efektach specjalnych”. Jakość ich spada z odcinka na odcinek i widać, że budżet serialu topniał strasznie, choć podobno to najdroższy serial emitowany bezpośrednio w internecie. Dziwie się tylko, że decydowano się na realizację niektórych scen, bo można było je pominąć lub pokazać w innej, prostszej formie, a nie w postaci kiepskiej jakości, wyglądających mega sztucznie animacji. Zaskakuje mnie zwłaszcza olbrzymi rozstrzał, bo nie mogę się przyczepić do efektu teleportacji lub charakteryzacji postaci, są świetne. Dobiły mnie jednak prymitywnie wstawione płomienie z luf karabinów przy strzałach i miałem przez chwile wrażenie, że oglądam jakiś youtubowy funmade, a wisienką na torcie było nieudolne wklejenie stockowego zdjęcia „gołej baby”, bo za takie pieniądze aktorka nie chciała się pewnie rozebrać. W drugim sezonie zdecydowanie zmieniono montażystę i to też na tańszego, a kilka obrazów w czarnych, nie wiem po co rozmytych ramkach, robiły „łał” na filmach z wesela, a nie w telewizyjnych produkcjach. Aż się bałem, że zobaczę przejścia w formie rozchodzącej się gwiazdki. Gra aktorska z nóg nie powala, ale aktorzy tu to największy i chyba jedyny, zauważalny plus. Widać, że robią co mogą i się starają, choć czasem brak im warsztatu lub pomysłu na grę. Może dotrwam do sezonu trzeciego, ale jeśli nic się nie poprawi, to chyba powiem pas.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones