To chyba podstawa tego serialu: "In 1995, Tomás Eloy Martínez published Santa Evita, a fictionalised work propounding many new stories about the escapades of the corpse. ---Allegations--- that her body was the object of inappropriate attentions are derived from his description of an 'emotional necrophilia' by embalmers, Colonel Koenig and his assistant Arancibia. Many primary and secondary references to his novel have ----inaccurately--- stated that her body had been defiled in some way resulting in the widespread belief in this myth. Also included are ---allegations--- that many wax copies had been made, that the corpse had been damaged with a hammer, and that one of the wax copies was the object of an officer's sexual attentions"
A więc serial oparto na przypuszczeniach, można oglądać w dużej mierze jako "fiction". Co do Oreiro, czasu nie da się oszukać i aktorka nie wygląda na 30 lat mimo ekhm licznych zabiegów...:-). Ale sam serial ok, jednak oglądać z przymrużeniem oka

Skupiłam się na rysie psychologicznym

Właśnie oglądam drugi odcinek i nadal nie mogę się skupić na fabule, bo to przedziwne uczucie widzieć blondowłosą, niemiłą, 46 letnią Milagros... :)

Niemiła to ona była akurat prawie zawsze - chodzi mi o Milagros.

Zależy dla kogo... Ale owszem, pyskata z natury :P