Może inaczej jest, gdy ogląda się taki serial co tydzień.
Ja go obejrzałem w jeden dzień.
Do piątego odcinka było O.K. Później zaczęło się dłużyć i dłużyć. Cały szósty odcinek (chyba), jego pobyt w więzieniu, do wycięcia w całości.
Niby film rozlewał swoją narrację na innych członków rodziny, aby potem te wątki porzucić. 50 odcinków może by ogarnęło to, co zostało napoczęte.
Za dużo w tym filmie "wypełniaczy czasu".