Oglądałem ten serial jeszcze jako 13-latek kiedy TVP 1 wyświetlała go zaraz po Teleranku. Gwiazdorska obsada, ciekawy pomysł i oczywiście wspaniały reżyser -S. Spilberg, który odpowiedzialny był za imponujące efekty specjalne jak na tamte czasy...
W tej chwili postanowiłem obejrzeć go ponownie (w przeszłości oglądałem wyrywkowo) i do końca, by docenić wszystkie jego walory artystyczne. I chociaż akcja serialu rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości XXI wieku - wiele sfer ludzkiego życia pozostało bez zmian.
Obecna młodzież może uznać ten serial za staroświecki i nudny (teraz dominują o wampirach, bogatych studentach czy bardziej kontrowersyjne i pikantne...).
Cóż... Ja jestem widocznie z innej epoki i wszystko co miało miejsce w latach 80' 90 na zawsze odcisnęło swoje pozytywne piętno. Wszystko miało wtedy jakąś lepszą wartość (miało mniej komercyjny charakter, a bardziej edukacyjny)i stanowi dla ,,starszej" widowni złoty okres kinematografii (również jeśli chodzi o polskie seriale ''Janka" czy filmy ,,Pan Kleks"). Ale to już było i nie wróci więcej...
Bo SEAQUEST to był taki star trek pod wodą przeczytaj sobie komentarze na IMDB co ludzie o tym piszą:
Zresztą scenariusz do seaquesta był pisany przez jednego ze scenarzystów "Star Trek: The Next Generations"
zresztą nawet postacie są podobne
Kapitan Bridger - Kapitan Picard
Komandor Jonathan Ford - Komandor William Rikker
Lucas Wolenczak - Wesley Crusher.
Ale oba seriale były wyjątkowo dobre