Z odcinka na odcinek jest coraz lepiej. 11 odcinek to mistrzostwo, powrót do dawnej formuły serialu. Niesamowity, ściska za jaja. Scena Fiony z Jasonem i jej konfrontacja z Lipem pod koniec odcinka to arcydzieło. Fiona definitywnie niesie na barkach cały 9 sezon, a zwłaszcza ostatnie odcinki. Bardzo wkurza mnie Lip i jego hipokryzja. Z jednej strony opiekuje się Jasonem, a z drugiej zamiast pomóc Fionie wyjść z nałogu naskakuje na nią. Chce adoptować Xan, pomimo, że Franny i Liam zawsze są pozostawieni sami sobie. Poza tym, Tami jest w ciąży, a on zamiast zająć się bliskimi i swoją dziewczyną, chce przygarnąć jakąś dziewuchę z ulicy. Totalnie nielogiczny i niepotrzebny wątek. Co wy sądzicie o odcinku?
Ja kompletnie nie rozumiem dlaczego nie mogą jej zrobić tzw "interwencji". Serio przecież widzą jak się stacza i nikogo to nie obchodzi, a ta Debbie to już w ogóle tylko hajs hajs i hajs. Spoko odcinek, wątek Franka i psychopatki chyba się skończył, a te dwie kłótnie Lipa i Fiony to absolutny sztos - zwłaszcza ta pod koniec odcinka.
Tam zostały dwa odcinki do końca i Fiona oficjalnie odchodzi? Boję się trochę jak może skończyć się jej historia jak to się wszystko tak będzie toczyć chociaż może teraz wreszcie się ogarnie. Nie rozumiem też co ma wnosić wątek Debbie uderzającej do dziewczyny Carla? Dla mnie największe rozczarowanie że Fiona załamała się przez to że jakiś gość ją oszukiwał, a dawała radę po Jimmym, po tym jak jak Liam wziął jej narkotyki i wiele trudniejszych momentach. Ten wątek ciąży Tami też nie za bardzo ogarniam, ale może chcą ich jakoś ze sobą 'złączyć' na dłużej. :D
"Fiona definitywnie niesie na barkach cały 9 sezon" - bo to jej ostatni sezon.
Moim zdaniem nie zdąży się ogarnąć i wyjedzie na odwyk. Albo zdąży i wyjedzie, żeby rozpocząć dorosłość na nowo gdzie indziej. Tak czy siak, musiałaby zmienić otoczenie - goni ją za wiele demonów i zaczyna upodabniać się do... Franka :(.
Myślę, że dobrym zakończeniem jej historii byłaby śmierć. Może w końcu coś by ruszyło w tym serialu gdyż serial coraz bardziej się stacza