PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=554657}

Shameless - Niepokorni

Shameless
8,2 47 641
ocen
8,2 10 1 47641
Shameless Niepokorni
powrót do forum serialu Shameless - Niepokorni

Po prostu... Szkoda mi słów. Nie wiem co dzieje się z tym serialem, ale jak dla mnie jest coraz gorzej. Jedynym pozytywem była chyba Amanda uderzając Lipa. Dziewczyno, zasługujesz na więcej niż on. Kompletnie nie rozumiem po co jest to wszystko z Helene. I jeszcze ten jej mąż... Fiona to też jakaś porażka, z odcinka na odcinek coraz gorzej z nią, nie interesuje się domem, tylko lata od Gusa do Seana i z powrotem. Nigdy nie wybaczę twórcom tego, że zrobili z niej coś takiego; do połowy trzeciego sezonu była moją ulubioną postacią, a teraz...
Scena z Mickiem i Ianem to porażka, choć zagrana cudownie, wręcz po mistrzowsku i kocham ich za to. Nawet nie chodzi o to całe zerwanie, tylko o sposób, w jaki zostało napisane. Już nie wspomnę o fakcie, że dostają, ile, 5 minut na całe 58 minut odcinka? Przecież to jakiś żart. Showtime wypromowało serial za pomocą #gallavich (sprzedają nawet koszulki, haha), a pięć lat ich związku wyrzucają do śmieci w taki sposób. Ian nie zainteresował się tym, że Sammi celuje w Mickeya? Witamy w finale! Bipolarny czy nie, to jak nie Ian.
Monica chociaż raz powiedziała coś prawdziwego - Cam naprawdę jest piękny.
Nareszcie Carl! Co do Debbie... Mam nadzieję, że jednak się ogarnie i przestanie bawić w dorosłą. Bianca była fajna, szkoda jej.
Reasumując, najgorzej spędzona godzina w moim życiu. Chyba zacznę udawać, że Shameless skończyło się na 4x11, a piąty sezon nigdy nie miał miejsca.

Aha, i prawdopodobnie Noel nie wraca w szóstym sezonie.

evilkona

Wybacz, że jestem facetem i podobają mi się cycki a nie pedały :) Sam wątek ich jest dla mnie skonstruowany bardzo dobrze, ale całujących się facetów.... to jest obrzydliwe.

A teraz na raz, dwa, trzy nazwij mnie homofoberm. Raz dwa trzy nazwij mnie antysemitą bo opowiedziałem kawał o żydach, raz dwa trzy nazwij mnie rasistą bo zaśmiałem się z czarnego.


Chrzanić poprawność polityczną i ten serial jest tego przykładem i za to go cenie

ocenił(a) serial na 10
Toma1910

Toma zgadzam się z Tobą w 100% :)

ocenił(a) serial na 10
villagepeasant

Cam to troll nad trollami, to samo zrobił na koniec trzeciego sezonu, żegnał się i dziękował za współpracę, także ja bym mu za bardzo nie wierzyła ;p

Sereniti

No to oby razem z Noelem (bo on mu odpowiedział, że też się cieszy że BYŁ tego częścią) trollowali. : D

Sereniti

Wiecie może czy cały Steve Jimmy jeszcze bedzie w serialu? Bo jesli była jakas informacja o tym to musiałem ja pominać.
Co do tego odcinka, zgodze się ze spotkanie Ian'a z Mickeyem nie było takie jak sobie wyobrazalem, Debs do odstrzału , Fiona też troche idiotka.
Lip mi sie bardziej od nich podoba, moze dlatego że jest na studiach i troche innej scenerii sie wlało do serialu.
Kev jak dla mnie mistrzowski, przygłup ale i tak lubie go ogladać.
Frank bezbłędny zawsze wprowadzi dobry nastrój :D.

ocenił(a) serial na 10
kkaaaammiill

Powrót Jimmy'ego nie jest planowany. Scena seksu z Fioną w kuchni taka sama jak ich pierwszy seks w pierwszym sezonie - miała być takim "pożegnaniem". Ale sam Justin (aktor) mówi, że "wszystko jest możliwe", jeśli fani będą się dopominać jego powrotu.

darunia_fw

Dzieki za odpowiedź :) Mam nadzieje ze go jeszcze zobaczymy, moze odda w pysk temu basiscie :D

Sereniti

To był sezon Carla i Mickeya. Na ich wątki czekam najbardziej i jestem niemile zaskoczona, że Noel robi przerwę:/ Fiona już nie wie co ma ze sobą zrobić - jak zwykle. Debbie to mała Fiona tylko jeszcze głupsza. Lip kiedyś był moją ulubioną postacią, ale najpierw potraktował źle Mandy, teraz kolejną dziewczynę. Zasłużył sobie na to żeby dostać w pysk. W końcu dali jakiś ludzki wątek Frankowi. Czy mi się wydawało czy on pierwszy raz od początku serialu okazał jakieś ludzkie uczucia? Bianca podobała mi się, myślałam, że jednak rozwiążą to komediowo i okaże się, że ona wcale nie jest chora i potem będzie chciała uwolnić się od Franka, ale jednak nie. Dobrze im to wyszło, ale scena jej śmierci była naprawdę smutna. No to teraz kolejny rok czekania.

ocenił(a) serial na 8
Sereniti

Co wy tak przeżywacie ten wątek Iana i Mickeya? Może Sammi zastrzeliła tego drugiego i będzie po sprawie :D. Mnie jakoś za bardzo nie obchodzi ich wątek. Najbardziej lubię Lipa i Franka i oby ich było jak najwięcej, a reszta jest mniej ważna.
Debbie strasznie irytuje. Dobra, jest nastolatką, ale chyba mimo to nie można być przecież tak głupim... Fiona i te jej rozterki miłosne, aż żal na to patrzeć. Szkoda, że ostatnio nie pojawiał się Carl, bo on też jest świetny. A wątek Kevina i Vi taki sobie, można obejrzeć, ale nie ma w nim nic ciekawego; ostatnio bardziej irytuje. Ten wątek Lipa z tym wykładowca trochę niepotrzebny, ale i tak dobrze się to ogląda. Najlepszy był oczywiście Frank i Bianca. William Macy jest genialny w tej roli. Bez niego nie byłoby tego serialu, a nie bez jakiegoś wątku Iana i Mickeya. Fantastycznie było patrzeć, jak zajmuje się Bianką. Chyba jeszcze nie widzieliśmy go w takiej roli. Szkoda, że już więcej razem się ich nie zobaczy. Ciekawe, co teraz twórcy szykują dla Franka.
Dla mnie ten sezon był lepszy niż poprzedni. Może dlatego, że nie ekscytuje się tak bardzo rozpadem związku Iana i Mickeya, jak większość wypowiadających się tutaj.

ocenił(a) serial na 9
Sereniti

finałowe odcinki zawsze wbijały mnie w fotel, ten niestety był słaby, ale będę dalej oglądać, już z przyzwyczajenia i ciekawości, jak to się dalej potoczy, czy faktycznie Ian i Mickey to koniec? jest tylu fanów gallavich, nie wierzę, że producenci usuną tak ważny wątek... Fiona była kiedyś moją idolką xD, teraz nie przepadam za nią, zrobiła się taka nieobecna i bierna. Debs pyskuje jej i udaje najmądrzejszą, wytyka Fionie jej życiowe głupoty (Gus, Jimmy, itd), a ona stoi z otwartą koparą i nie wie co powiedzieć... Fiona 1.0 wyciągnełaby ją za włosy i wyperswadowała głupie pomysły!!!!!!!

wraz z odejściem Sheili zrobiło się jakoś zwyczajniej, bo to właśnie pierwszy odcinek tej serii był ostatnim, jaki mi się naprawdę podobał.

ocenił(a) serial na 6
Sereniti

* Ludzie uwielbiam was, nie sądziłam że mamy aż tak porządny POLSKI fandom :' ) *

Jak dla mnie cały sezon 5 większość postaci była totalnie OOC *może poza Frankiem, Carlem i Lipem* i strasznie mnie to denerwowało. Duże, poważne wątki były zamiatane pod dywan na cześć Fiony i jej 4539574 kochanków, Lipa i jego 3 w-miarę-stałych partnerek seksualnych *wliczyłam Mandy* oraz Franka i jego byle jakiego wątku.

Fiona nie dbająca o to czy jest jedzenie w lodówce? Fiona zostawiająca Debbie z Mickiem w domu w którym jest kobieta której oboje szczerze nienawidzą na cześć randki-nie-randki ze swoim szefem? Kiedy TA SAMA Fiona kradła kiedyś jedzenie żeby dzieciaki miały co jeść i była najlepszą siostrą jaką mogli sobie wyobrazić, przynajmniej się starała. I oczywiście jej wszystkie miłości tego sezonu. Bardziej mi to wygląda na jakąś słabiutką komedię romantyczną niż na shameless które mogliśmy oglądać w poprzednich sezonach, a szkoda bo Fi *jak i inne postacie* ma na prawdę spory potencjał.

Debbie.. Rozumiem dojrzewanie ale aż ciężko uwierzyć że ktoś mógłby się aż tak zmienić. W 3 pierwszych sezonach była opisana jako przeintelektualizowana, dojrzała i bardzo wrażliwa na swój wiek, a tu nagle gwałt. Oczywiście wątek zamieciony pod dywan a sama zainteresowana zaskoczona że dokonała gwałtu.

Ian i Mick. No po prostu nie mogę z tym co działo się w tym sezonie. Nawet nie mówiąc o zerwaniu *które było tak źle napisane że nawet gra aktorska Noela i Camerona nie pomogła w jej odbiorze, już nawet nie wspominając o ucięciu rozmowy tych dwoje PO RAZ KOLEJNY* to jest tu zupełny brak bliskości. Niby są razem a w tym sezonie poza kilkoma chwilami zachowywali się raczej jak współlokatorzy. Nie rozumiem za bardzo jaki jest tego powód. Jedyne co mi przychodzi do głowy to potencjalni widzowie którzy oglądają serial dla cycek a którym nie za bardzo spodobałby się związek, czy co gorsza kawałek sceny seksu między dwoma facetami. Przykre. Jeśli pisząc serial się nie chce wchodzić w szczegóły życia pary homoseksualnej, albo jak chce się ją non stop dręczyć, to może lepiej jej w ogóle nie pisać?
Co śmieszne jak już pisali jakiekolwiek sceny rozmowy lub seksu to były w post produkcji wycinane *są stillsy na których widać że rozmawiają i wiadome jest że Sheila Callaghan napisała dream sequence z seksem do 5x03*.

Wciąż nie mogę przełknąć tego w jaki sposób pozbyli się Mandy z serialu. Jak odejście Sheili jest zrozumiałe i dobrze pokierowane to jej (Mandy) odejście zostawia wiele do życzenia i pozostawia niesmak. Przy okazji Mands, nie rozumiem czemu wycięto z 4 sezonu *jest w internecie i na DVD* scenę w których Mickey mówi do niej że nie powinna dawać się tak traktować. To na brak jego reakcji narzekał cały fandom w trakcie emisji a tu się okazuje że owe sceny były, ale zostały wycięte na cześć Sammi i Sheili przez 3 minuty wpatrujące się w faceta od operacji na Franku.

Jestem po prostu załamana sezonem 5 a już gwoździem do trumny był odcinek 12. Był to mój ulubiony serial a teraz ledwo poznaję postaci. Jestem chyba jednak optymistką bo mam nadzieję że twórcy spojrzą na feedback i pomyślą przed pisaniem kolejnego sezonu. Jak nie to nie wiem czy nie zrezygnuję z tak dobrze zapowiadającego się wcześniej shameless.

ocenił(a) serial na 10
Sereniti

Btw, mówi się, że prawdopodobnie ostatnia scena została zmieniona niedługo przed premierą. Nikt z zaangażowanych w serial nie skomentował finału (oprócz Camerona, który tweetnął, że jest dumny z finału i to jego ulubiony odcinek. Dziwnym trafem po premierze tweet usunął), Noel livetweetował aż do ostatniej sceny, Emmy tak samo, po czym nawet jej nie skomentowała (nie oszukujmy się, wszyscy wiemy, jak bardzo kibicuje związkowi Iana i Mickeya, i nie wydaje mi się, że pozostawiłaby coś takiego bez słowa) i zaczęła odpowiadać na parę fanowskich tweetów.
Także... robi się coraz ciekawiej.
gallabitchy.tumblr.com/image/115909840345

ocenił(a) serial na 10
Sereniti

Jest duża luka w tej teorii. Cameron zaraz po tweetnięciu o tym, że jest dumny z finału, zalinkował też to review ze spoilertv, z którego jasno wynikało, że reviewer widział tą samą wersję co my i Cam mu podziękował. Moim zdaniem tumblr dramatyzuje w ostatnich dniach i to za bardzo.

ocenił(a) serial na 10
Sereniti

tak jak ktoś wcześniej wspomiał - nie kumam tej zajawki na związek MIckeya i Iana - mnie osobiście on interesuje prawie najmniej i chyba wlasnie dlatego nie jestem wcale rozczarowana sezonem :P Ich wątek swoje najlepsze czasy ma już za sobą, więc wkręcałam się w pozostałe historie.
W tym sezonie, poza oczywistymi oczywistościami (Carl) najciekawszy dla mnie był wątek Lipa - relacje i klimaty, których jeszcze w tym serialu nie widziałam! Kev i V - też fajnie zmieniająca się akcja. Dobrze wykombinowana historia Debbie, która próbując podstępem wziąć tego kolesia na dziecko pokazuje jak bardzo jest nieszczęśliwa i zdesperowana w tym całym shicie który ją otacza...
Natomiast na widok Fiony coraz bardziej chce mi sie wymiotować i nie moge sie doczekać, aż ktoś w końcu zrobi coś Sammi.

ocenił(a) serial na 9
Sereniti

Co do Noela to jeszcze nie wiadomo. Aktor grający jego brata (serio, nie pamiętam imienia) napisał na twitterze, że dopóki Noel sam tego nie potwierdzi on nie uwierzy. To kwestia tego, czy on da radę pogodzić inne projekty z Shameless, ale jest szansa, że wróci.
Co do wszystkiego innego - zgadzam się. Zepsuli całkowicie tym odcinkiem.

ocenił(a) serial na 9
Sereniti

Odcinek finałowy sezonu był tak przeciętny, że aż szkoda gadać! Spodziewałam się czegoś więcej, a nie wydarzyło się nic co sprawiłoby, że z utęsknieniem czekałabym na szósty sezon! Nawet teraz nie jestem podekscytowana! W każdym razie te 13ście tygodni zleciało jak z bicza strzelił!

ocenił(a) serial na 8
Sereniti

Zdarzymy zatesknic... Kolejny sezon w styczniu 2016!

ocenił(a) serial na 7
quandzia

jak skonczyłam oglądać odcinek to sobie pomyślałam, fajnie że w następnym będzie trochę Carla, a potem WHAT THE FACK to był finałowy odcinek, takie puste aha.

ocenił(a) serial na 9
Sereniti

kiedy będzie 6 sezon?

ocenił(a) serial na 10
kurczak1804

W styczniu.

ocenił(a) serial na 10
Sereniti

To teraz ja :)

Kilka wniosków o finale i całym sezonie.
1) Finał nic nie wyjaśnił. Był mdły, bezbarwny i kluczowe akcje skupiły się w ostatnich kilku minutach. Jest to też w pewnym sensie dobra strona, bo nie płaczę, że nowy sezon będzie dopiero w przyszłym roku. Po finale zeszłego sezonu dosłownie umierałam z niecierpliwości po scenie z Jimmy’m.
2) Shameless bardzo się zmienił na przestrzeni lat. W pierwszych sezonach każdy odcinek był całością – opowiadał o jednej, głównej historii, a wątki pojedynczych bohaterów były jedynie tłem. Teraz jest na odwrót i moim zdaniem serial dużo na tym traci. Wątki ciągną się przez kilka odcinków, a można by było je skondensować w jednym. Wszystko jest takie jakieś rozwlekłe...
3) Rezygnacja z Sheili i Mandy to też bardzo złe posunięcie. One były jednymi z najbardziej wyrazistych żeńskich postaci i bardzo mi ich brakowało.
4) Frank – jak zawsze świetny. Jego aktorstwo powala na kolana. Cieszę się, że przeszczep wątroby nie sprawił, że stał się przykładnym obywatelem, tylko dalej jest tym samym sobą – „living life to the fullest”. Wątek z Biancą przepiękny. Zakończył się smutno, ale dość przewidywalnie. Brakuje mi tylko tych przemówień Franka – o sytuacji politycznej i finansowej kraju. To było przekomiczne.
5) Fiona. Największe rozczarowanie. Wcześniej zajmowała się całym domem, robiła te śniadania, była „na bieżąco” w sprawach dzieciaków, a teraz co? Jakieś pojedyncze miłostki, ślub, co 3 dni wyznawanie miłości komu innemu. No dobrze, tłumaczę sobie to faktem, że ona nigdy nie miała swojego własnego życia i będąc nastolatką zamiast umawiać się z chłopakami, kombinowała skąd wziąć kasę na jedzenie dla całej rodziny, więc teraz to sobie odbija. Poza tym nigdy nie zajmowała się sobą, zawsze brała na siebie cudze problemy. No i okazało się, że nie umie sama sobie pomóc. Cieszę się, że Sean trochę jej nagadał, może się ogarnie.
6) Lip. Ubawiłam się nieźle przy tej całej przepychance z Amandą i Helene. U Lipa bez zmian – w dalszym ciągu nie liczy się z kobietami. Z Mandy było tak samo. Dopiero kobieta, która go nie potrzebuje i nie chce, bo ma własnego męża, wzbudziła w nim jakieś ludzkie uczucia. Jest to pewien rodzaj asekuracji przed krzywdą, jaką wyrządziła mu Karen.
7) Debbie. To jest jedyna postać, której zachowanie w tym sezonie bardzo dobrze rozumiem. Debbie nigdy nie miała matki i ojca, a w pierwszych sezonach była najbardziej „rodzinna” ze wszystkich Gallagherów. Ukradła dziecko, płakała za „pożyczoną” ciocią Ginger, jako jedyna dbała o Franka (do czasu). Po spotkaniu z rodziną Dereka, otworzyła się dla niej szansa na posiadanie własnej rodziny – czegoś, czego nigdy nie miała i o czym zawsze marzyła! Dlatego rozumiem jej zachowanie, choć oczywiście je potępiam na całej linii. 15-latka w ciąży, okropieństwo.
8) Ian. Przede wszystkim – świetne aktorstwo. Zdziwię się bardzo, jeśli nie będzie przynajmniej do czegoś nominowany za tę rolę. Trochę nadążam za jego tokiem psychotycznego myślenia – Ian zakochał się w Micku, który był niegrzecznym chłopcem, a nie opiekunką. Oprócz choroby, musiał się zmierzyć ze zmianą swojego chłopaka, której oczywiście oczekiwał, ale właściwie się jej nie spodziewał i nie umie się odnaleźć w nowej sytuacji. Poza tym – Ian był zawsze niedowartościowany i szukał akceptacji ze względu na swoją orientację. Monica wmówiła mu, że jego choroba jest czymś w rodzaju cechy jego charakteru – czymś, co wyróżnia go od innych, jest czymś wyjątkowym. I w tym momencie jego chłopak chce „zwalczyć” tą wyjątkowość – każe mu brać leki, chce się nim opiekować. To jest duży konflikt i nic dziwnego, że Ian nie może sobie z tym poradzić. Mimo to myślę, że ta burza przejdzie i chłopcy wrócą do siebie.

9) We wszystkich trailerach piątego sezonu było mnóstwo o gentryfikacji. Ten wątek mnie bardzo interesował z osobistych względów, ale niestety został tylko „liźnięty”. Szkoda.
10) Carl. Bardzo dobrze rokująca postać. We wcześniejszych sezonach przeważnie mnie irytował, ale teraz widzę, że ewoluuje w dobrym kierunku.

Aaaa i jeszcze jedna rzecz mnie wkurzyła. Masa usuniętych scen, które były w trailerach. Na przykład scena, kiedy V i Fiona wracają z klubu i Fiona zauważa Jimmy'ego albo scena, kiedy Sheila mówi, że jej babka była Polką.

To by było na tyle ;)

ocenił(a) serial na 9
Sereniti

Nie bardzo wiem dlaczego lecą grzmoty na Fionę, albo na scenarzystów prowadzących postać w ten sam sposób?
naprawdę chcecie oglądać przez X sezonów ludzi zachowujących się tak samo? Fionę dbającą o wszystkich na około? Owszem pogubiła się dziewczyna, ale kiedy całe życie dbała o innych trudno jej się dziwić, że teraz nie potrafi zadbać o siebie. Jak dla mnie wątek spoko - myślę że nie ona jedna ma problem typu ?Steve/ Gus/ Sean?

Sereniti

Mi w ogóle nie szkoda Amandy. Lip na samym początku powiedział jej, że nie szuka dziewczyny, na co ona odpowiedziała mu, że też nie szuka chłopaka. Podkreślała, że trzyma błonę dziewiczą dla męża, ale sama chciała uprawiać seks z Lipem choć podkreśliła, że małżeństwem nie będą. Lip to facet, dla niego związek bez zobowiązań to związek bez zobowiązań i kropka. Amanda w toku relacji się zakochała, a Lip nie. Pretensje może mieć tylko do siebie bo sprawa między nimi była jasna i klarowna. Chamsko tylko zrobił, że ją olał i wyszedł, jak ta poszła odgrzać pizze, mógł jej powiedzieć, że nic z tego i tyle, a widać było, że Amanda zaczynała go wkurzać swoim narzucaniem się. Teraz może mu narobić kłopotów jeśli w celu odegrania się, powie komuś o jego związku z Helene.
To samo jest z Lipem, zakochał się w swojej prowadzącej, która ma męża. Zobaczymy jak dalej zostanie poprowadzony ten wątek. Może mąż Helene jest impotentem czy coś, ale się kochają wiec są razem, a ta zaspokaja swoje potrzeby u innych :D

Debbie strasznie irytująca, zgadzam się z większością opinii na jej temat. Kiepska zagrywka jak na dorosłą osobę, za którą się uważa ze złapaniem Dereka na dzieciaka. Z góry założyła, że stworzą szczęśliwą rodzinę, a zobaczymy jak zareaguje i co zrobi tatuś :D Ogólnie od czwartego sezonu nie da się jej lubić. Wygląda jak mała-stara ;D Tu ugania się za chłopakami i chce za wszelką cenę stracić dziewictwo, a tu biega w kolorowej czapce i szaliku. Po za tym jak zaleca się do chłopaków to wygląda jak niepełnosprawna, tu była fajna scena na basenie :D

Fiona to już w ogóle porażka. Nie wiem co ona sobie myślała, wychodząc za Gusa, ale okej zrobiła to. Później zjawił się Jimmi, któremu uległa, okej jest to jeszcze do przełknięcia ze względu na ich przeszłość, ale skoro wyjechał i zakończyła ten rozdział to powinna już wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje i dążyć do naprawy małżeństwa, a nie uganiać się za Seanem.. :/
Z kolei Sean, też powinien wziąć poprawkę, że Fiona to mężatka i skoro na początku ją odrzucił to teraz tym bardziej nie powinien się wpierniczać.

Sereniti

"Shameless skończyło się na 4x11" dokładnie typie ten sezon to porażka. Nie oglądam już szóstego. Wszyscy byli słabi oprócz Franka, ale to jasne bo to on nakręca ten serial.

Sereniti

Mi się podobało zakończenie wątku Mickiego i Iana w tym sezonie. Nie chodzi o to, że nie chce żeby byli razem, ale Ian powinien sam zrozumieć swoją chorobę, nauczyć się z nią żyć. Powinien dojrzeć do tej relacji. Końcowa scena z ich udziałem była genialna. Była taka szczera. Te słowa Iana o tym, że nie jest zepsuty, że taki po prostu jest powaliły mnie. Świetnie to zagrał. Myślę, że w drugiej połowie 6 sezonu wrócą do siebie i stworzą dojrzalszą więź. Ian zrozumie, że musi brać leki i zatęskni za Mickim. Mam nadzieję, że Mickey powalczy o ten związek tak jak robił to Ian przez wcześniejsze sezony.

ocenił(a) serial na 9
Sereniti

Jestem świeżo po finale piątego sezonu, więc czas na małe podsumowanie. Niestety muszę dołączyć do tych, którzy są zawiedzeni. Słaby sezon – zarówno poszczególne wątki, jak i całość.

Fiona – rozterki emocjonalne na poziomie nastolatki i ślub po tygodniu, akurat po niej się tego nie spodziewałem,

Lip – o tym jak traktuje wszystkie swoje kobiety nie będę pisał, ale taki „bystry” chłopak nie wie że ma składać co roku papiery o stypendium?

Ian – akurat jedyny wątek w którym coś ciekawego się działo ze względu na chorobę, choć zerwanie było dziwne,

Debbie – cóż, uważam że jej cała postawa z tego sezonu jest dość spójna i ma dobrze napisaną rolę (szuka chłopaka nawet na siłę), natomiast sama gra aktorki i jej miny wkurzają chyba każdego,

Carl – poprawczak, wcześniej czy później musiało się tak skończyć,

Kev i V – zupełnie tego nie kupuje, facet ma bzika na punkcie dzieci, zaniedbuje żonę, a potem jedzie na tydzień wyrywać studentki w akademiku (i scena sexu na stole bilardowym …)

Poza tym wszystkim w zwiastunie tego sezonu i pierwszych odcinkach był ten wątek „zmian na dzielnicy” (Starbucks, wykupywanie domów, ogródki, itd.) i nagle się urwało. Myślałem, ze to będzie taki motyw na cały sezon, jakaś walka o charakter okolicy, a tutaj nic. Urwali temat w połowie. Poza tym brak fajnych postaci, jak Sheila, Mendy. Na mały plus finałowego odcinka liczę to, że pootwierali różne tematy (Fiona, Ian, Debbie), więc zobaczymy co będzie dalej. I mam nadzieję, że Jimmy/Steve to już definitywnie zakończone.

PS. Robimy zakłady – Debbie jest w ciąży czy nie, bo końcowa scena była tak zagrana, że można tylko zgadywać? Ja stawiam, że nie.

ocenił(a) serial na 10
Bartek3643

Debbie jest w ciąży, zostało to potwierdzone.

ocenił(a) serial na 9
Sereniti

Masz jakieś przecieki, bo ja nie śledzę co się dzieje wokół serialu. Jeśli to prawda, to będzie się działo.

ocenił(a) serial na 10
Bartek3643

http://shamelesstv.co/2015/08/08/debbie-gallagher-is-pregnant/

ocenił(a) serial na 10
Sereniti

a na tym zdjęciu jakoś jeszcze nie ma brzucha:
https://instagram.com/p/8KK2AhET9W/?taken-by=emmarosekenney

ocenił(a) serial na 10
Bartek3643

jeden z odcinków szóstego sezonu nazywa się Abortion więc można założyć nawet dlaczego

Bartek3643

Też jestem świeżo po, dopiero teraz. Musiałam sobie dać spokój po 4 sezonie, który już sam był gorszy od tego, co było na początku. Ciekawość jednak zwyciężyła i obejrzałam 5, przy którym 4 to arcydzieło.
Wszyscy już chyba wszystko powiedzieli, opinie są mniej więcej takie same. Po prostu nie rozumiem sposobu myślenia ludzi, którzy piszą serial. Niszczą lub usuwają z serialu najlepsze postacie, dodają idiotyczne wątki i zaprzepaszczają wszystko, na czym zbudowali ten serial. Mam nadzieję, że 6 sezon będzie niczym odrodzenie się z popiołów, bo gorzej być, moim zdaniem, chyba nie może.

ocenił(a) serial na 10
emiljon

Szczerze to jak uwielbiałam Shameless sezony 1-3 to od 4 dla mnie równia pochyła.. 4 mnie jednak chyba bardziej zmęczył niż 5 .. to co lubiłam najbardziej to że Ghallagher'owie zawsze trzymają się razem.. mają beznadziejnego ojca alkoholika . chorą matkę więc razem załatwiają sprawy.. razem się trzymają , wspierają i zrzucają na prąd.. A już w 4 sezonie Lip i Fiona.. - swoją drogą zgadzam sie z Wami to co zrobili z niej to masakra ..moja ulubiona postać ta opoka całej rodziny zawsze pilnowała zawsze była dla reszty wsparcie.. a teraz koka, wyrok i puka się z kim popadnie.. - Wkręciłam się w ten wątek z Gusem - fajnie pociągnięty temat że z przypadku, fajna chemia między nimi i byli tacy happy i spierdzielili to Jimmym /Seanem .. bez sensu.... tak samo Ian - rozumiem że musieli zrobić ze ktoś odziedziczył chorobę ale szkoda bo lubiłam tamtego Iana i związek jego I Mickeya ...

Debbie ta to wymyśla ale znowu nie podoba mi się że tak pokierowali jej normalny pierwszy związek..

Generalnie boli mnie że rodzina się rozpadła każdy chodzi tam swoimi drogami i nie bardzo czuć że zawsze razem przeciwko światu...

Ale jak dla mnie na plus że nie ma Sheili ja jej tak nie lubię ( i tak samo Sammy i tego jej dzieciaka Chuckiego- irytujące dla mnie postacie )

Arena26

ale jest wielki murzyn patrzac po twoich 10 to bedziesz miala do czego sie pocierac

ocenił(a) serial na 8
Sereniti

a ja mam pytanie trochę z innej beczki :
Po sezonie 5 ewidentnie widać, że problemem Ian'a jest fakt, że on nie może pogodzić się z chorobą i nie chce brać leków, a nie choroba jako choroba.
Niezwykle wkurza mnie ten wątek, bo jestem psychologiem i psychoterapeutą, pracuje z ludźmi dwubiegunowymi i to nie wygląda tak do końca.
Ludzie, którzy chorują na dwubiegunowość są niezwykle ambitni, kreatywni i odnoszą ogromne sukcesu na polu zawodowym. Stałe przyjmowanie leków tłumi chorobę - nie występuje depresja, nie ma stanów maniakalnych. Rzadko zdarza się, że ktoś odmawia przyjmowania leków - przecież dzięki temu mogą normalnie funkcjonować.

Niestety, ale jakoś nie mogę przebrnąć przez sezon 6 więc czy ktoś mógłby napisać mi jak wygląda wątek choroby Ian'a po tym całym rozstaniu z Mickeyem ? Zastanawiam się jak to rozwiązali, czy Ian bierze leki i jest "dawnym Ian'em" ( z sezonów 1-3)? Czy nadal upiera się, że nie jest chory i ma manie i depresje i jest chodzącym zombie ?
W 7 sezonie zapewne wróci Fisher, więc ciekawi mnie obecny stan Ian'a, bo pewnie będzie wielki powrót Gallavich, bo przecież producenci i scenarzyści nie zrezygnują z kury znoszącej złote jaja.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones