Zgadzam się w 300%, nie mogę patrzeć na tych ludzi, szczególnie na Dereszowską i Żak. A aktorów młodych są dziesiątki i to lepszych, ale robi się cały czas dziadowstwo typu kac wawa, cały czas z tymi samymi dziadowskimi aktorami, a że nikt tego nie chce potem oglądać? No cóż to już tych nieudaczników co to robią widać nie interesuje.

Jak dla mnie ważniejszym problemem od aktorów jest słaby i żenujący scenariusz.

a to dlatego, że liczy sie tylko pieniądz. Jak to powiedział reżyser, czy tam producent kac wawy, że najważniejsze sa cycki w 3d, to wszyscy na to pójdą. taki szacunek i takie wysokie mniemanie ma o polskiej publiczności. a to ze co lepsi aktorzy jak te barany poszli tam grać ( Szycowi się nie dziwie, bo to pewnie standard z jego życia rozrywkowego, ale taka Roma Gąsiorowska, co to pretenduje do kina bardziej ambitnego...). za same pieniądze, które idą na promocje takie badziewia można by nakręcić fajny film. Albo więcej zapłacić scenarzystom, niech się doszkolą za granicą z pisania, skoro Polska szkoła nie jest w stanie wypuścić specjalisty.

Dla mnie też. Te gęby to nawet lubię (poza Dereszowską), ale ten scenariusz.....ble.... Tego nie da się oglądać.

Scenariusz - Zakon składający się z 4 zakonników i siostry zakonnej nie wiadomo skąd + siostra siostry paradująca w habicie. To chyba ma mało wspólnego z życiem klasztornym. Pomysł może i ciekawe, ale sposób realizacji wydaje się daleko nie dopracowany... czy zabrakło pieniędzy na chociażby statystów, by ten zakon choć trochę przypominał jakiekolwiek zgromadzenia?

większość zakonów jest niewielka liczebnie, chyba ci się pomyliło z filmowymi przedstawieniami średniowiecza ;)

"Niewielka" to nie to samo co 4 osobowa ;) chętnie bym się dowiedział ile w Polsce jest takich 4 osobowych zakonów z kościołem i całym przybytkiem. Na niejednej parafii jest więcej księży...

Ludzie, nie bierzcie wszystkiego tak na poważnie! W sztuce nie wszystko musi być dokładnym odzwierciedleniem rzeczywistości! Zwłaszcza w komediach. Proponuję odświerzyć sobie pojęcia "satyra", "groteska", itp. z czasów szkolnych z języka polskiego.

W sztuce to może tak, ale to nie jest teatr ani teatr telewizji, tylko serial... Ale to jakaś polska specyfika kręcić w ten sposób, jak sporo polskich filmów, w których ludzie mieszkają na salonach urządzonych żywcem z Ikea, a komisariat policji mieści się szklanym biurowcu... Można byłoby choć postarać się o zachowanie minimalnego odzwierciedlenia rzeczywistości, inaczej przekaz odpycha nie autentycznością i niestety tłumaczenie tego w tym wypadku konwencją raczej niczego nie usprawiedliwia.

Serial też może być sztuką. Mówi się nawet o "dziesiątej muzie" (przekaz filmowy). A znajdź mi miasto, które wygląda jak w "Monachomachii". Też elementy nieprawdopodobne mieszają się z autentycznymi. U Fredry w "Ślubach Panieńskich" najpierw jest powiedziane, że jest piękna pogoda, a za chwilę, że szaruga i że "psa by nie wygonił"... Szczeguły nie zawsze są ważne. W końcu Fredro jest uznanym komediopisarzem, a nieszczegulnie się nimi przejmuje.
A może taki był zamysł? Może te nieścisłości są celowe?

Oczywiście, że serial może być sztuką - pełna zgoda*. I nie wszystko musi być autentyczne czy też realistyczne, ale co innego, jak to jest celowy zabieg czemuś służący, a co innego, jak to efekt braku środków czy braku pomysłowości scenarzysty. Mnie niestety serial "Siła Wyższa" nie zachwycił, choć miałem pozytywne oczekiwania i miałem nadzieję, że wreszcie będzie jakiś dobry i ciekawy polski serial (takich nadal niestety jest niewiele).


* Przykładem bardzo dobrego serialu są np. Anioły w Ameryce: http://www.filmweb.pl/serial/Anio%C5%82y+w+Ameryce-2003-94275 które zresztą są oparte o sztukę teatralną.

Ja chętnie poznałbym zdanie jakiekolwiek polskiego zakonnika na temat sposobu przedstawienia funkcjonowania zakonu w tym serialu. Skoro przeciętnego widza taki obraz nie przekonuje, to chyba jest coś nie tak. I trudno doszukiwać się tutaj celowego zabiegu. Bardziej prawdopodobne wydają się ograniczone fundusze np. na statystów, którzy by siedzieli w tle, żeby to był rzeczywiście zakon/zgromadzenie. O innych dziwnych i nieprzekonujących wątkach nie wspominając. Efekt jest taki, że ja straciłem ochotę na oglądanie i po prostu już nie oglądam. Na szczęście są też inne seriale i filmy, chętnie zajmę się oglądaniem czegoś, co do mnie przemawia.

Dobrze zrobisz. Skoro to nie leży w twoim guście, nie ma sensu oglądać.

Akurat Pazura gra tylko gościnnie parę minut ale fakt jest sporo żenujących aktorów typu Żakowa, Dereszowska czy jej mąż Grabowski.