Podobała mi się duma w oczach Jackie, kiedy patrzyła na Zoey. Jakby myślała: to moje dzieło. Jestem przekonana, że nawet jeśli Jackie źle skończy, to twórcy serialu nie skrzywdzą Zoey, byłoby to porównywalne do torturowania szczeniaczków. Zoey musi być szczęśliwa i już. I całkiem, no... Zoey :D.

Grace zaczyna mnie przerażać. Strasznie skrzywiona (i skrzywdzona) dziewczynka. Ma taką pustkę w oczach i obojętność... Mam nadzieję, że to poza. Szkoda mi Jackie, bo pomijając chorobę była (i jest) naprawdę dobrą matką. A, i dobrze, że nie pokazali Kevina, w jego przypadku mniej znaczy więcej.

Też mi smutno. Tym bardziej, że właśnie skończył się Mad men... I po zakończeniu Nurse Jackie liczba dobrych seriali spadnie dramatycznie. Zostają jakieś Gejmoftronsy, Łokindedy i Kanibale, ale to tak bardziej do obśmiania/shejtowania jak dla mnie.

Eee, ja lubię kanibala ;)

Nurse Jackie to najlepszy serial, jaki oglądałam. Jest dużo genialnych jednorazówek jak The Missing, ale moja Jackie - geniusz.

Zoey na początku wydawała mi się taka od czapy, nierealna. Tak samo jak Coop. Koniec końców tęskno mi za Coopem a Zoey uważam na postać równą Jackie pod względem kreacji, z której można czerpać równie dużo. Bo Jackie może inspirować, to piekielnie inteligentna bestia i zadziwiająco wierna swoim wartościom, swojej pracy. Zoey ostatnio rozczuliła mnie tymi gwiazdkami. Za takie coś ja kocham. Już dawno jest w "dorosłym i poważnym życiu", a wciąż dobra, wciąż "pink lady". Ehh... Tylko jeden raz płakałam na serialu, wyczuwam, że będzie powtórka.

Wiem że lubisz... Tak mi się zdaje przynajmniej. Kojarzę Cię jednak z Kółkiem Wielbiących Loczki Willa - a może tylko mi się wydaje :). Hannibal był dla mnie miodny, ale potem stał się przerostem formy nad treścią. Ratuje go Madsik, oczywiście, będę oglądać, choć SPOILER nie wiem co, skoro twórcy zaciukali prawie wszystkich bohaterów.

Zoey jest... oryginalna. Dziwnie się zachowuje, ma w sobie taką dziecięcą świeżość i odwagę, ale też musiałam się do niej przyzwyczaić, by polubić. Coopa oswajałam chyba ze trzy sezony :). Czyli... dwa dni?

Oj nie kochana, potem mi troszkę było ich żal, ale ja tylko i wyłącznie Mads :) I gorąco zachęcam do zapoznania się ze spoilerami odnośnie ukatrupienia kogoś :)

Dla mnie ona zachowywała się dziwnie, infantylnie, ale potem zrozumiałam, że komu to oceniać? Była szczera, oddana, dobra... żyć nie umierać ;) Uwielbiałam jej akcje takie jak te ze stetoskopem, a te melodia znana jako "zoey theme" miałam niejednokrotnie na budzik :)

No ja się domyślam, że ktoś tam przeżył, bo jak inaczej... Ale niesmak pozostał i jakoś nie czekam z wypiekami na 3.01. Nawet spoilerów/trailerów nie śledzę.

Błąd :) Bo zapowiada się smakowicie ;)

akcja protestacyjna była urocza :) a napis "f.ucking norwegian" tego kolesia od piwnicy mnie zabił :P
ciesze się,że Gloria dała się aresztować
Eddie mnie męczy i jest bardzo zaborczy-to się powinno niedługo skończyć, tym bardziej że można by zacząć shpiować (tak to było?;) Jackie i Monka .nawet całkiem całkiem para z nich by była

Jackie mogła wciagnąć i się wahała to za długo to trwało,zaczyna się łamać :/

Eddie wychodzi na bardziej chorego niż Jackie.

Ona i Monk? Jestem za :) Ale chyba to za mało czasu przed końcem sezonu, żeby shipować z nadzieją ;)

Ja shipuję. Fajny byłby dla niej ktoś tak normalnie nienormalny. No i mam wrażenie, że coś zaiskrzyło, choć lekko zwątpiłam przy jego rozmowie z dr Romanem (o tych wszystkich randkach i czterech rozwodach). A, dobrze że pan policjant out, Jackie była dla niego podła (nic dziwnego, była na dnie), ale jakoś mnie to nie bolało, facet był jakiś taki... bezjajeczny.
Monckie rulez!

Eee, ten Frankie był do kitu. Zero charakteru, jaj, charyzmy, nic... Nie ogarniał jej choroby, jak Kevin albo i jeszcze gorzej. Nie żal mi gościa. Teraz to co odpie,rdala Eddie woła o pomstę do nieba i też nie mam ciepłych uczuć do tego shipu. Wychodzi na to, że Monk rulez xD W sumie po co go wprowadzali? Mógł sobie Coop przezimować do końca sezonu jakoś, albo jakiś inny doktorek, a tak ten gada z Jackie, nagle rozwody wychodzą na jaw...

Ale w jednym go nie rozumiem. Jak można palić te e-papierosy? Te ala papieros w ogóle bucha nie mają.

przecież Monk zaciaga się jakimiś mocnymi fajkami bez filtra
prawdziwy men,a nie jakiś tam e-men;)