Sisi w roli bizneswoman , a Fryderyk niczym fajtłapa, któremu na każdym kroku musi pomagać żona . Serial bardzo fajny, ale nie może posłużyć za biografie mimo , że w tej wersji jest sto razy bardziej autentyczna postać niż pierwowzór z 1955 . Aktorzy dobrani idealnie . Wątki raczej wyssane z palca na potrzeby produkcji lecz wszystko zrobione ze smakiem i bardzo autentycznie . Oczywiście, że to nie jest biografia, lecz nie zapominajmy sama Sisi zwerbowała kochankę dla Franciszka , miała fanaberie na punkcie swojego wyglądu , a rolę matki traktowała jak wypełnienie obowiązku, a nie przyjemność . Zwyczajnie zdrady Fryderyka ,które tak niektóre osoby bolą a przecież wiadomo , że cesarzowa w prawdziwym życiu sama oddaliła się od męża( ciągle wyjazdy ) i na własne życzenie życie pary potoczyło się w taki a nie inny sposób . Możliwe , że gdyby byłaby blisko męża i żyła z nim ,a nie obok mieliby więcej dzieci , większą więź i Fryderyk darowałby sobie inne kobiety . Zaznaczam , że serial, a rzeczywistość to ogromna przepaść . Śmiem wątpić , że zaraz po ślubie zdradzał żonę, a co gorsza werbowano mu kochanki prosto na dwór. Scena masturbacji na plus. Sisi była okazem jedynym w swoim rodzaju . Jak ona nie zachowywała się wg wytycznych to dlaczego poznawanie swojego ciała może kogoś oburzać ?Do niej zwyczajnie nie pasowała rola cesarzowej . Nawet w serialu jej siostra ,która jest w pewien sposób wyniosła ,wydaje się bardziej odpowiednia dla cesarza. I jej umiłowanie do literatury , śmiech Franciszka - bo jak wiadomo , jej wiersze nie mają jakiejkolwiek wartości, czyli zwyczajnie dziewczyna nie miała do tego talentu jak sadziła