Twórcy tego serialu powinni napisac książke jak zepsuc serial w 3 lata.
pierwsze dwa sezony - bomba. Bomba choć ta bomba miała kilka wtop.
Na potrzeby konkretnych i kolejnych odcinkow robili z Mallorego geniusza a z profesora kogoś wysoko postawionego. Jesli mozna rozpatrywać serial w jakichkolwiek ramach realizmu to takie postepowanie odbierało wiekszość realizmu ;)
Jednak to co widziałem w 4 sezonie... Dramat. Co odcinek to słabsza fabuła, bardzo mierna rola brata Mallorego, bezpłciowa (choć bardzo ładna) Megggy...
Ale najgorsze było odsuniecie Wade Wells.
Ot poprostu z odcinka na odcinek odcieto główna bohaterke wprowadzając kogo innego xD bez jakichś większych zawiłości, bez większej miłości pyk i po bohaterce...
No i tym sposobem bardzo srednie odcinki obsadzono bardzo średnimi aktorami bez krzty wigoru. Serial nie przetrzymał takiej próby...